FIAT obiecuje wielki powrót

Zdetronizowany w styczniu lider znów chce wskoczyć na pierwsze miejsce. Na razie wyprzedzają go Skoda i Toyota.

Zdetronizowany w styczniu lider znów chce wskoczyć na pierwsze miejsce. Na razie wyprzedzają go Skoda i Toyota.

Wyniki styczniowej sprzedaży nowych samochodów osobowych w Polsce spowodowały spore zamieszanie w rankingu. Największą niespodzianką jest spadek z pierwszego na trzecie miejsce FIAT-a, tym większą, że koncern dzierżył palmę pierwszeństwa od wielu lat. Włosi sprzedali w styczniu 2581 aut, aż o 54,4 proc. mniej niż w styczniu 2004 r. Czy oznacza to trwałą zmianę pozycji włoskiego producenta na podium. FIAT zapowiada, że problemy były przejściowe i łatwo się nie podda. - Sądzę, że w następnych miesiącach sprzedaż pójdzie w górę, a nasza pozycja poprawi się. W styczniu sytuacja była wyjątkowa. W przeciwieństwie do innych firm, w tym miesiącu praktycznie nie mieliśmy w magazynach aut z poprzedniego rocznika. Sprzedawaliśmy więc głównie nowe samochody, na które nie można było dawać tak atrakcyjnych upustów - tłumaczy Enrico Pavoni, prezes FIAT Polska i FIAT Auto Poland. Motorem sprzedaży będzie nadal Panda, stale rozszerzana o nowe wersje. Szef polskiego oddziału FIAT-a przyznaje jednak, że styczeń pokazał, że prognozy dotyczące rynku były nazbyt optymistyczne. FIAT prognozował, że rynek w 2005 r. może dojść nawet do 340 tys. sztuk. Teraz, zdaniem Enrico Pavoniego, sprzedaż może nie przekroczyć 300 tys. aut. - W takiej sytuacji także nasza sprzedaż może być słabsza niż w ubiegłym roku - dodaje prezes.

Reklama
Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Fiat | Fiata | wielki powrót
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »