12 podejrzanych w śledztwie ws. Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej
12 osobom postawiono zarzuty w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w funkcjonowaniu Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Gdańsku. Wśród podejrzanych jest m.in. b. prezes PSSE Teresa K. Sprawa dotyczy wyłudzeń na wiele milionów złotych.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Do pierwszych zatrzymań ośmiu osób doszło we wtorek.
- Dzisiaj przesłuchano również cztery inne osoby, które otrzymały wezwania w charakterze podejrzanych. W tej grupie znaleźli się była prezes zarządu Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Teresa K. (były członek Rady Ministrów w rządzie Jerzego Buzka ds. koordynacji reform społecznych - PAP) oraz b. wiceprezes PSSE Józef B. - poinformował w środę rzecznik prasowy PR w Gdańsku, Maciej Załęski.
Zarzuty usłyszało ogółem 12 osób.
- Prokurator sformułował łącznie 93 różne zarzuty obejmujące okres od 2010 do 2015 r., w tym zarzuty obejmujące wyłudzenie dofinansowania ze Skarbu Państwa oraz funduszy europejskich w wysokości niemal 15 milionów zł. Ponadto, zarzuty dotyczące usiłowania wyłudzenia dofinansowania na łączną kwotę 41 milionów zł., podejmowania czynności zmierzających do ukrycia przestępnego pochodzenia środków finansowych, przestępstw skarbowych oraz korupcji - wyjaśnił Załęski.
Czterem spośród zatrzymanych przedstawiono zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej.
- Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, sprawcy w celu realizacji przestępczego procederu, m.in. zakładali fikcyjne podmioty gospodarcze działające w tzw. branży nowych technologii, zwielokrotniali - w sposób nie znajdujący żadnego uzasadnienia - wartość dofinansowywanych projektów, następnie pozorowali ich realizację wykorzystując do tego podmioty często utworzone jedynie w tym celu, powiązane zresztą personalnie z podejrzanymi. Ponadto sporządzali dokumenty stwierdzające nieprawdę, co do przeznaczenia i faktyczne wykorzystania środków, uzyskując w ten sposób wielomilionowe korzyści z pokrzywdzeniem zarówno Skarbu Państwa, jak i budżetu Unii Europejskiej - poinformował Załęski.
Według prokuratury, podejrzani usiłowali również wyłudzić dwa kredyty inwestycyjne na ponad 10 milionów zł.
Byłej prezes i wiceprezesowi PSSE przedstawiono natomiast zarzut "wyrządzenia spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach w wysokości przekraczającej 3,5 miliona zł poprzez niedopełnienie obowiązków przy zawarciu umowy na dostawę i montaż specjalistycznego systemu komputerowego po cenie rażąco wyższej niż jego rzeczywista wartość".
Jak ustaliła prokuratura, rolę wiodącą w przestępstwach pełnił wykonujący zawód prawnika Wojciech K.
Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, wyjaśnił, że między nim a byłą prezes PSSE Teresą K. "istnieją powiązania rodzinne". Podejrzany Wojciech K. jest synem b. minister w rządzie Jerzego Buzka.
W gronie podejrzanych jest też osoba wykonująca zawód radcy prawnego, której zarzucono przestępstwo prania pieniędzy. Wśród zatrzymanych we wtorek są również dwaj pracownicy naukowi jednej z trójmiejskich uczelni, którym zarzucono korupcję, polegającej na przyjęciu korzyści majątkowej w zamian za sporządzenie opinii, w której poświadczyli nieprawdę, co do okoliczności mających istotne znaczenie dla uzyskania dotacji ze środków publicznych.
W stosunku do Wojciecha K. oraz czterech innych osób prokuratura skieruje w środę w godzinach popołudniowych do sądu wnioski o ich aresztowanie.
W odniesieniu do sześciu podejrzanych zastosowano środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym.
Wobec byłej prezes i wiceprezesa zarządu PSSE Teresy K. i Józefa B. zastosowano poręczenie majątkowe w wysokości - odpowiednio - jednego miliona oraz 250 tysięcy zł. Oboje mają też dozór policji, zakaz opuszczania kraju i zakaz kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi.
W odniesieniu do dwóch pracowników naukowych zastosowano środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 10 tysięcy zł oraz nakazu powstrzymania się od sporządzania opinii.
W stosunku do dwóch innych podejrzanych zastosowano poręczenie majątkowe, dozór policji, zakaz opuszczania kraju oraz zakaz kontaktowania się z podejrzanymi.
Władze Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej wydały we wtorek komunikat o tym, że żadna z zatrzymanych osób nie jest zatrudniona ani nie współpracuje z PSSE, a prowadzone postępowanie w prokuraturze toczy się również na skutek zawiadomienia o przestępstwie zgłoszonego przez zarząd PSSE w 2016 r.