Sukcesja a zapis windykacyjny - znaczenie, różnice i najważniejsze kwestie dla dziedziczenia
Jak najlepiej przekazać biznes rodzinie? Co w sytuacji, kiedy założyciel nagle traci możliwość prowadzenia firmy lub umiera?
Dobre przygotowanie do przekazania przedsiębiorstwa młodszemu pokoleniu jest niezbędne, niezależnie od sytuacji zdrowotnej czy majątkowej przedsiębiorcy. Zbliżamy się w Polsce do pierwszej "zmiany sterów" w wielu rodzinnych firmach. Wynika to z faktu, iż licznie powstałe na początku lat dziewięćdziesiątych przedsiębiorstwa rodzinne potrzebują kontynuatorów dla przedsięwzięć swoich założycieli.
23 października 2011 r., weszła w życie nowelizacja Kodeksu Cywilnego, która w istotny sposób - wprowadzając zapis windykacyjny - zmieniła przepisy w zakresie dziedziczenia. Z tym dniem możliwy stał się zapis w testamencie określonej części majątku, konkretnej osobie - spadkobiercy. W takiej sytuacji spadkobierca nabywa prawo do przedmiotu zapisu już w momencie otwarcia spadku, czyli niejako chwili śmierci spadkodawcy. Tym samym zapis windykacyjny wywołuje skutki rozporządzające.
Do października 2011 r., w sytuacji śmierci przedsiębiorcy jego działalność przestawała funkcjonować, aż do zakończenia postępowania spadkowego. Taka sytuacja była wynikiem braku możliwości objęcia swojego stanowiska przez spadkobiercę z dnia na dzień. Postępowanie spadkowe natomiast było czasochłonne. Zapis windykacyjny ułatwił przejęcie przedsiębiorstwa przez spadkobierców, jednakże nie można jednak ulec złudzeniu, iż pozwoli on w sposób płynny i natychmiastowy przejście firmy w ręce młodszego pokolenia (przy założeniu, że są osoby mogące objąć udziały w prowadzonej firmie).
Należy pamiętać, że sam zapis windykacyjny nie wystarczy do przejęcia firmy i prowadzenia jej wraz z dniem śmierci spadkodawcy. Aby przedstawiciel młodego pokolenia mógł zarządzać firmą potrzebne jest "przebrnięcie" przez wiele innych formalności, takich jak np.: uzyskanie nowego nr REGON, czy wpis do EDG. Na spadkobiercę nie przechodzą też prawa takie jak np.: licencje czy zezwolenia. W sytuacji, kiedy poprzedni właściciel umiera, taka procedura trwa często nawet kilka miesięcy. Jest to okres, w którym firma nie może funkcjonować w dotychczas prowadzony sposób. Dodatkowy problem powstaje w sytuacji, w której wygasają lub są wypowiadane umowy kredytu. Przedsiębiorstwo pod wodzą nowego właściciela jest obarczone większym ryzykiem kredytowym. Czy warto więc ryzykować i zostawić przejęcie sterów w firmie losowi?
Wobec powyższych trudności, a poruszone powyżej to tylko czubek góry lodowej, wydaje się, że jedynym słusznym rozwiązaniem jest przygotowanie planu sukcesji. Pozwala ono na stopniowe i powolne wdrażanie następcy w sprawy firmy, przygotowanie na taką sytuację kontrahentów, współpracowników, a przede wszystkim organizuje ewentualne przejście firmy od strony prawnej i podatkowej.
Mimo że nieuniknione jest przebrnięcie przez wiele formalności, to jednak łatwiej jest tego dokonać zawczasu i w oparciu o plan, kiedy firma cały czas funkcjonuje, a doświadczeniem służy założyciel przedsiębiorstwa.
Niestety w Polsce sukcesja jest cały czas nieznana, a zapotrzebowanie na dogłębną analizę tego tematu coraz większe. Wychodząc więc naprzeciw potrzebom przedsiębiorców, już 26 kwietnia 2012 r., w Krakowie odbędzie się Konferencja "Przedsiębiorstwa rodzinne wobec wyzwań przyszłości". Poruszony na niej temat sukcesji, jako planowanego przejęcia przedsiębiorstwa przez młodsze pokolenie, będzie pierwszym takim opracowaniem tego zagadnienia.
Oby było ono impulsem do jak najszerszej dyskusji na ten istotny, a jak mało znany w Polsce temat.
Czytaj również: