Kanada negocjuje z Trumpem ws. umowy handlowej. Oto co obiecała USA

Premier Kanady Mark Carney oświadczył, że zerwane negocjacje w sprawie umowy handlowej z USA zostały wznowione. Donald Trump zakończył je dlatego, że Kanada chciała wprowadzić podatek od usług cyfrowych.

Mark Carney przekazał, że rząd Kanady podjął w poniedziałek, 30 lipca decyzję o rezygnacji z podatku od usług cyfrowych. Jak wyjaśnił premier, jest ona "częścią szerszych negocjacji" oraz jak podały kanadyjskie media "czymś, czego oczekiwaliśmy [...], że będzie częścią końcowych ustaleń". 

Kanada i USA wznawiają negocjacje

Premier dodał, że rozmawiał telefonicznie w niedzielę z Donaldem Trumpem i zdecydowali, że negocjacje będą kontynuowane z założeniem, iż zostanie dotrzymany uzgodniony termin ich zakończenia, czyli 21 lipca. Do zerwania rozmów przez Trumpa miało dojść niecałą godzinę po tym, jak Bloomberg poinformował, że kanadyjskie ministerstwo finansów nie zrezygnuje z planów rozpoczęcia pobierania podatku.

Reklama

Jak podaje agencja The Canadian Press Carney powiedział w odniesieniu do podatku od usług cyfrowych powiedział, że nie ma sensu go pobierać, aby potem zwracać. Jak jednak zauważyła agencja, część z firm uiściła daninę, ale nie została on jeszcze przekazana kanadyjskiemu urzędowi skarbowemu - Canada Revenue Agency.

Kanada wycofuje się z podatku od usług cyfrowych

W komunikacie rządu opublikowanym w nocy z niedzieli na poniedziałek napisano, że "rząd Kanady prowadzi złożone negocjacje z USA nt. nowego partnerstwa w sprawach gospodarczych i bezpieczeństwa [...] W ramach wsparcia dla tych negocjacji minister finansów François-Philippe Champagne oświadczył, że Kanada zawiesi Digital Services Tax (DST, podatek od usług cyfrowych - PAP) w oczekiwaniu na wzajemnie korzystne szerokie porozumienie handlowe z USA". Minister finansów "wkrótce przedstawi legislację uchylającą ustawę o DST" - dodano w komunikacie.

Podatek został zapowiedziany już w 2020 r. w związku z tym, że wiele międzynarodowych firm działających na platformach cyfrowych nie płaci podatku w Kanadzie od dochodów uzyskiwanych ze sprzedaży swoich usług Kanadyjczykom. Kanada chciała, by tego typu kwestie zostały uregulowane w międzynarodowym porozumieniu, ale ponieważ porozumienie nie zostało osiągnięte, w czerwcu 2024 r. weszła w życie ustawa o DST.

Kanadyjski podatek od usług cyfrowych miał wynosić 3 proc. przychodów uzyskanych od kanadyjskich użytkowników platform cyfrowych i jest podobny do stosowanego przez m.in. Wielką Brytanię i Francję. Podatek dotyczył firm, które uzyskują w Kanadzie przychody w wysokości 20 mln dolarów kanadyjskich. Do poniedziałku firmy te miały wypełnić deklarację podatkową. Podatek miał być naliczony wstecznie, od 2022 r. i dotyczyć takich firm jak Airbnb, Amazon, Google, Meta i Uber. Z końcem czerwca amerykańskie firmy miały do zapłacenia równowartość 2 mld dolarów amerykańskich podatku - podawały kanadyjskie media. Według szacunków ustawa o DTS miała przynieść budżetowi 7,2 mld dolarów kanadyjskich w ciągu pięciu lat.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kanada | podatek cyfrowy | Donald Trump
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »