Amerykanie uregulują wszystko?
Amerykańskie ministerstwo finansów chce uregulować obrót derywatami - instrumentami finansowymi, które doprowadziły do krachu wielkie instytucje finansowe z Wall Street - m.in AIG i Lehman Brothers a także powiat Jefferson w Alabamie...
Pomysły ma szef resortu Timothy Geithner i przedstawił je w Kongresie. Chce wprowadzić elektroniczny system monitorowania transakcji kupna i sprzedaży przez nadzór finansowy oraz standardy wymagane dla obrotu finansowego. Firmy zawierające umowy derywatowe (szczególnie CDS - credit default swaps) muszą w przyszłości spełniać wymogi kapitałowe - mieć zabezpieczenie finansowe. To zmniejszy ryzyko dla całego systemu finansowego z państwem włącznie.
Do tej pory przepisy nie regulowały tych kwestii precyzyjnie bowiem uznawano obrót derywatami za "prywatny". Okazało się jednak, że wpadające w kłopoty instytucje nie znające prawdziwego ryzyka derywatów wyciągają potem ręce po państwową pomoc... Podatników to już kosztowało w odniesieniu tylko do AIG 182 mld USD. Sprawę ma załatwić handel derywatami poprzez giełdę i licencjonowanych maklerów oraz transparentność transakcji. Do tej pory największe obroty na tych instrumentach miały banki Goldman Sachs i JPMorgan Chase.
Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL