Europa Wschodnia zostanie bez gazu?
"New York Times" donosi w obszernym artykule na pierwszej stronie o ryzyku politycznego wykorzystywania przez Rosję planowanych gazociągów North Stream i South Stream, którymi gaz ma popłynąć do Europy Zachodniej z pominięciem krajów Europy Wschodniej.
Dziennik wskazuje, że po zbudowaniu gazociągu na północy pod Bałtykiem i na południu pod Morzem Czarnym, który również ma omijać wszystkie kraje dawnego bloku sowieckiego z wyjątkiem Bułgarii, Rosja będzie mogła szantażować kraje Europy Wschodniej odcięciem dostaw gazu bez obawy zakłóceń w dostawach dla Europy Zachodniej, a więc bez obawy pogorszenia stosunków z tym regionem.
"Nowy gazociąg i podobny projekt w Europie południowej zwany South Stream odizoluje Europę Zachodnią od tego rodzaju działań Rosji i ograniczy koszty polityczne i finansowe, jakie musiałaby ponieść" - czytamy w artykule.
Dziennik przytacza znane opinie w Polsce o wykorzystywaniu przez Moskwę gazu jako narzędzia politycznego nacisku i krytykę Niemiec za współpracę z Rosją przy projekcie Gazociągu Północnego (North Stream) jako zaprzeczenie zasady europejskiej solidarności.
Cytuje tu m.in. wypowiedź ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego porównującego kilka lat temu umowę rosyjsko-niemiecką o gazociągu do paktu Ribbentrop-Mołotow.
Powołuje się też na profesora Zbigniewa Brzezińskiego, który nazwał oba gazociągi wielką rosyjską inicjatywą "na rzecz odseparowania Europy Środkowej od Europy Zachodniej w zakresie zależności od rosyjskiej energii".
Brzeziński, były doradca prezydenta Jimmy'ego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego, uważa, że możliwość odcięcia dostaw gazu "w zależności od kaprysu" czyni bardziej prawdopodobną możliwość, iż Rosja będzie czasowo pozbawiać błękitnego paliwa Europę Wschodnią.
"Odgłosy alarmu na Wschodzie nie są jednak prawie słyszane na Zachodzie, gdzie Rosja prowadzi skuteczną politykę typu «dziel i rządź»" - donosi "New York Times".
Czytaj również:
Chiny: Ramowe porozumienie w sprawie dostaw rosyjskiego gazu
Pawlak: W październiku raczej bez porozumienia