Hiszpania: "Fałszywe" euro

Mieszkańcy Madrytu i Barcelony z coraz większą uwagą oglądają monety, które trafiają w ich ręce. W obu miastach krążą setki, jeśli nie tysiące monet z Republiki Dominikany kraju w Ameryce Środkowej.

Mieszkańcy Madrytu i Barcelony z coraz większą uwagą oglądają monety, które trafiają w ich ręce. W obu miastach krążą setki, jeśli nie tysiące monet z Republiki Dominikany kraju w Ameryce Środkowej.

Na pierwszy rzut oka pieniądze "z importu" nie różnią się niczym od monet o nominale jednego euro, ale ich wartość jest 6-krotnie niższa.

Na monety z Dominikany krążące na Półwyspie Iberyjskim nikt do tej pory nie zwracał uwagi - nawet pracownicy banków. Alarm podnieśli dopiero sklepikarze.

Okazuje się, że moneta "z importu" ma takie same wymiary, wagę i kolor co euro. Na rewersie monety umieszczona jest podobizna mężczyzny, którego można pomylić z którymś z europejskich władców. Różni go tylko jedno słowo.

Moneta jest w obiegu od stycznia. Ale nawet jeśli Hiszpanie przestaną nimi płacić, monety trafią do aparatów telefonicznych czy automatów sprzedających papierosy czy jedzenie.

Reklama
RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: monety | fałszerstwo | monet | Hiszpania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »