Czarny scenariusz dla 125 tys. osób?

Niedofinansowanie, brak inwestycji, niedokończona restrukturyzacja PKP i niechęć kolejnych rządów do przeprowadzenia reform - to zdaniem autorów opracowania "Biała księga. Mapa problemów polskiego kolejnictwa" główne przyczyny złej sytuacji kolei. Według rzecznika Grupy PKP Łukasza Kurpiewskiego raport mówi o minionych latach funkcjonowania kolei, a zawarte w nim uwagi nie są zaskakujące.

Opracowanie zostało przedstawione na poniedziałkowej konferencji prasowej. Jego wydawcą jest związek pracodawców Forum Kolejowe - Railway Business Forum, zrzeszający ok. 80 firm powiązanych z koleją - przewoźników, producentów taboru, przedsiębiorstw projektowych itp. Patronat nad publikacją objął Komitet Transportu Polskiej Akademii Nauk.

- "Biała księga" jest spisem problemów, które dostrzegamy na polskiej kolei. Jest to też w pewnym stopniu rekomendacja, chociaż nie rościmy sobie pretensji, że jest studium i programem, który rozwiązuje wszystkie problemy - powiedział były minister transportu w rządzie Jerzego Buzka i współautor opracowania dr Tadeusz Syryjczyk.

Reklama

Zdaniem autorów opracowania, przez ostanie dwie dekady wiele na polskiej kolei zmieniło się na korzyść, ale ogólny bilans jest niekorzystny. - Kolej jest największym przegranym polskiej transformacji - powiedział współautor raportu, analityk rynku transportowego Adrian Furgalski. Jedną z rzeczy, która według ekspertów się udała, jest postępująca liberalizacja kolei. Już ponad połowę przewozów, zarówno pasażerskich, jak i towarowych, organizują prywatne albo samorządowe spółki, a nie niedawny monopolista - Grupą PKP - podano.

Zdaniem przewodniczącego Komitetu Transportu PAN prof. Janusza Dyducha, na kolei od wielu lat tak mało się zmienia dlatego, że jest ona w Polsce "problemem politycznym". Wyjaśnił, że kolejne rządy nie podejmują potrzebnych transportowi szynowemu reform, ponieważ obawiają się m.in. silnych związków zawodowych. Zdaniem profesora, w Polsce należy podejść do reform na kolei tak, jak to zrobiono w Szwecji. Sporządzono tam listę najistotniejszych problemów i propozycji rozwiązań, po czym ją upubliczniono. To spowodowało, że zarówno media, jak i politycy zaczęli troszczyć się o przeprowadzenie niezbędnych reform - tłumaczył Dyduch.

Jak mówił Furgalski, w najgorszym stanie jest infrastruktura kolejowa. Podał, że zaległości inwestycyjne wynoszą ok. 30 mld zł, z czego 7,5 mld zł jest potrzebne natychmiast. Zdaniem Syryjczyka jest to w pewnym stopniu spowodowane tym, że kolej w przeciwieństwie do górnictwa, branży stoczniowej czy zbrojeniowej nie otrzymywała w ostatnich latach pomocy publicznej. - Poza tym, przewoźnicy drogowi nie płacą, z nielicznymi wyjątkami, za drogi, a wpływy z akcyzy nie pokrywają w całości kosztów budowy dróg. Tymczasem przewoźnicy kolejowi zawsze musieli płacić za dostęp do torów, a inwestycji brakuje - powiedział były minister.

Zdaniem Furgalskiego nie udała się restrukturyzacja

przedsiębiorstwa Polskie Koleje Państwowe sprzed dziesięciu lat. Wtedy podzielono PKP na kilka spółek, z czego nowa PKP S.A. miała wyposażyć nowe firmy w majątek niezbędny do prowadzenia działalności, przeprowadzić w nich restrukturyzację i przygotować część z nich do prywatyzacji. Zdaniem Furgalskiego to się nie udało. Jako przykład podał spółkę PKP Cargo, która jako jedyna z Grupy PKP przechodzi restrukturyzację. - Ale w tym przypadku wymusił ją kryzys - mówił ekspert.

Autorzy raportu zastrzegli, że opracowanie nie jest skierowane przeciw Grupie PKP. Jednak jak powiedział rzecznik Grupy Łukasz Kurpiewski, jej przedstawiciele nie zostali zaproszeni do jego redagowania. - To jest raport, który mówi o minionych latach funkcjonowania kolei w Polsce i jej niedofinansowaniu. I my o tym wiemy; kolej była przez lata niedoinwestowania i stąd przepaść między polską koleją a niektórymi zagranicznymi - powiedział rzecznik.

Przypomnijmy iż resort infrastruktury chce oddłużać spółkę PKP SA za pieniądze z budżetu i z Funduszu Kolejowego. W zamian PKP SA przekaże do skarbu państwa akcje zarządcy infrastruktury kolejowej, czyli spółki PKP Polskie Linie Kolejowe.

Drugim pomysłem jest masowa prywatyzacja. Najpierw pod koniec 2010 r. na giełdę ma trafić PKP InterCity. W latach 2010-11 sprzedana miałaby być też trójmiejska SKM, Przedsiębiorstwo Napraw Infrastruktury, a w 2011 r. - PKP Energetyka, potem sprywatyzowany będzie PKP Cargo. Spółka-matka, czyli PKP SA, pozostałaby przez kilka lat jako agencja restrukturyzująca majątek kolejowy, ale docelowo zostałaby zlikwidowana. Do Grupy PKP poza PKP Cargo i PKP Intercity należą m.in.: PKP Polskie Linie Kolejowe, PKP Szybka Kolej Miejska w Trójmieście, PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa (LHS), PKP Energetyka, Telekomunikacja Kolejowa i PKP Informatyka.

Grupa PKP jest rodzajem grupy kapitałowej, w której spółka dominująca PKP S.A. posiada udziały w spółkach zależnych. Jedenaście największych spółek zostało wytypowanych do konsolidowania wyników finansowych. Właśnie te spółki chcemy Państwu bliżej zaprezentować. Grupa PKP jest jednym z największych polskich pracodawców, zatrudniającym około 125 tys. osób. Grupa PKP jest czwartą co do wielkości koleją europejską. Grupa PKP jest reprezentowana we wszystkich międzynarodowych organizacjach kolejowych.

Czytaj również:

Powstanie polska sieć duża sieć kolei dużych prędkości

Kolejowa promocja - jest, a jakby jej nie było

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »