Polskę czekają gigantyczne kary za śmieci
Wchodząc do Unii Europejskiej, Polska zobowiązała się do ograniczenia odpadów na wysypiskach. Dlatego do końca 2010 r. na składowiska ma trafiać nie więcej niż 75 proc. masy odpadów komunalnych ulegających biodegradacji (w 2013 roku musi to być już nie więcej niż 50 proc., a w 2020 roku maksymalnie 35 proc.).
- Nie ma żadnych szans na spełnienie naszych zobowiązań w dziedzinie gospodarki odpadami - mówi Janusz Mikuła, specjalista ds. ochrony środowiska i były wiceminister rozwoju regionalnego.
To powoduje, że Polsce grożą gigantyczne kary finansowe. Ich wysokość jest ustalana indywidualnie, ale mogą one przekroczyć 250 tys. euro za każdy dzień łamania unijnego prawa. To oznacza, że opóźnienia mogą nas kosztować nawet 400 mln zł rocznie.
Magda Sikorska, rzecznik prasowy Ministerstwa Środowiska, twierdzi, że resorty dokładają wszelkich starań, by nie dopuścić do sytuacji postawienia kraju przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. - Spełnienie zobowiązań akcesyjnych wymaga podjęcia kompleksowych i systemowych działań: budowy zakładów przetwarzania zmieszanych odpadów komunalnych, utworzenia regionów gospodarki odpadami komunalnymi, co powinno przyczynić się do uzyskania wysokiej efektywności ekonomicznej i ekologicznej konkretnych przedsięwzięć - podkreśla.
Mariusz Gawrychowski
CZYTAJ RÓWNIEŻ: