Prawdziwa rewolucja w OFE

Wprowadzenie tzw. bezpiecznych funduszy emerytalnych, inwestujących w obligacje skarbowe i ograniczenie akwizycji - to propozycje zawarte w założeniach do nowelizacji ustawy o Otwartych Funduszach Emerytalnych, przygotowanych przez ministerstwo pracy.

Jak poinformowało biuro prasowe resortu, mają być one przedstawione na najbliższym posiedzeniu rządu, 8 września. Eksperci oceniają te propozycje raczej pozytywnie, choć proponują modyfikacje. Minister pracy Jolanta Fedak chce, by nowe przepisy reformujące OFE zostały przyjęte jesienią tego roku. Zaznacza, że założenia, skierowane do rządu, były przygotowywane od wielu miesięcy i mają zabezpieczać przyszłych emerytów przed stratami spowodowanymi spadkami na giełdzie.

Dwa typy funduszy

Zgodnie z założeniami projektu, każde Powszechne Towarzystwo Emerytalne miałoby obowiązek powołania funduszu tzw. bezpiecznego (typu B), inwestującego głównie w obligacje skarbowe, bony skarbowe oraz inne papiery dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa. Nie inwestowałyby natomiast w akcje. Obecnie fundusze emerytalne na zakup akcji mogą przeznaczać do 40 proc. zgromadzonych środków.

Reklama

Fundusze bezpieczne mogłyby być wydzielone z już istniejących w ramach danego Towarzystwa Emerytalnego albo powołane jako nowe. Wydzielenie funduszy typu B z już istniejących miałoby nastąpić do końca 2010 r.

Na 5 lat przed emeryturą przejście do funduszu bezpiecznego byłoby obowiązkowe. Gwarantowana, minimalna stopa zwrotu w takim funduszu nie mogłaby być niższa niż wysokość ubiegłorocznej inflacji.

Zmiana akwizycji

W założeniach do nowelizacji ustawy o OFE resort pracy zaproponował także zmianę zasad akwizycji do funduszy emerytalnych. Osoby, które po raz pierwszy będą zapisywać się do wybranego funduszu, będą robiły to korespondencyjnie lub drogą elektroniczną. Tak samo będzie przy zmianie jednego OFE na inny. Straci pracę armia akwizytorów tj ok 120 tys osób.

Za zmianę funduszu nie będzie pobierana opłata. Osoba, która się na taką zmianę zdecyduje, nie będzie musiała zawiadamiać o tym swojego dotychczasowego OFE. Obecnie za zmianę funduszu trzeba zapłacić 160 zł (jeśli zmiana nastąpi przed upływem roku od uzyskania członkostwa) lub 80 zł (jeśli do zmiany dojdzie po upływie roku, a przed upływem 2 lat od zostania członkiem danego funduszu).

Koniec akwizycji?

Inne mają też być zasady losowania do OFE osób, które same nie wybrały żadnego funduszu. Losowania miałyby odbywać się 4 razy do roku, a nie jak obecnie - 2 razy. "Utworzenie funduszy, pozwalających oszczędzać na przyszłe emerytury, osobom zbliżającym się do wieku emerytalnego tak, aby uniknęły efektów wahań na giełdzie, jest bardzo istotne" - powiedział w piątek PAP prof. Marek Góra ze Szkoły Głównej Handlowej. Młodzi ludzie powinni mieć jak największe zyski, ale starszym potrzebne są jak najmniejsze wahania wartości zgromadzonych przez nich aktywów.

Jak powiedział prof. Góra, "tzw. subfundusze przedemerytalne należało wprowadzić już wiele lat temu i nic nie stało temu na przeszkodzie". To - jego zdaniem - pozwoliłoby dzisiejszym emerytom dostawać świadczenie wyższe niż obecnie. Podkreślił, że "skoro wówczas tego nie zrobiono, to teraz jest na to najwyższy czas". "Co do ograniczenia akwizycji, to można się zgodzić z pomysłem jej likwidacji w wypadku zmiany funduszu. Natomiast rezygnacja z akwizytorów w stosunku do osób dopiero wchodzących na rynek pracy i decydujących się na OFE nie jest już tak oczywiste i wymaga przemyślenia" - powiedział.

Podobnego zdania co do potrzeby utworzenia funduszy typu B jest posłanka Lewicy, była szefowa ZUS Anna Bańkowska. "Fundusze bezpieczne powinny być wprowadzone już kilka lat wcześniej, bo wtedy przyszli emeryci nie straciliby tak dużo na złej koniunkturze" - powiedziała w piątek PAP.

Według posłanki, przechodzenie do funduszy bezpiecznych nie powinno być jednak obowiązkowe, jak proponuje ministerstwo, lecz dobrowolne. Uważa, że ludzie są już na tyle zorientowani w kwestiach emerytalnych, że powinni sami decydować czy chcą, by ich pieniądze były inwestowane ryzykownie aż do końca, czy bardziej ostrożnie. "Ubezpieczeni sami powinni podejmować ryzyko ewentualnej straty na wypadek, gdyby po przejściu do funduszu B była bessa na giełdzie" - zaznaczyła.

Minister pracy uważa, że do funduszy typu B ubezpieczeni mogliby przechodzić stopniowo. "Np. przez 10 lat przed uzyskaniem wieku emerytalnego, ich oszczędności byłyby lokowane częściowo w funduszach grających na giełdzie, a częściowo w tych, które inwestują jedynie w obligacje skarbowe. Na koniec wszystkie znalazłyby się w funduszu bezpiecznym" - wyjaśniła Fedak. Jak mówi, taka korekta założeń jest możliwa w trakcie prac nad nimi w rządzie lub parlamencie.

Rzecznik prasowy Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych Marek Wilhelmi powiedział w piątek PAP, że Izba konsultuje założenia opracowane przez resort pracy, a ma na to czas do 14 września.

Prezes IGTE Ewa Lewicka-Banaszak mówiła w marcu, kiedy ministerstwo pracy po raz pierwszy przedstawiło propozycje zmian w OFE, że powinny być stworzone trzy rodzaje funduszy emerytalnych. Dla młodych ludzi byłyby to fundusze dynamiczne, dla osób w średnim wieku - stabilnego wzrostu, a dla najstarszych, będących niedługo przed emeryturą - bezpieczne.

II FILAR - czyli OFE

Sprawdź notowania funduszy emerytalnych

OFE stały się częścią systemu emerytalnego od 1999 r., czyli od wejścia w życie reformy emerytalnej. Od każdej wpłaty na przyszłą emeryturę pobierają one 7 proc. prowizji. Fundusze mają też prawo do opłaty za zarządzanie, której wysokość jest zależna od wartości ich aktywów. Od 1 stycznia 2010 r. prowizja ma zostać zmniejszona do 3,5 proc., a opłata za zarządzanie nie będzie pobierana, jeżeli aktywa funduszu przekroczą 45 mld zł.

Czytaj również:

Zmaleją opłaty dla oszczędzających w OFE

OFE: Płacą nawet 700 zł za jedną głowę!

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »