Raje podatkowe nie są opłacalne
Mimo że raje podatkowe kuszą swoimi ofertami, dla polskiego przedsiębiorcy nie są one tak atrakcyjne, jak mogłoby się to wydawać.
Polscy podatnicy posiadający inwestycje w tzw. rajach podatkowych powinni pamiętać o utrudnieniach wynikających z przepisów. Na ten aspekt zwraca uwagę Anna Pikulska, ekspert z MDDP, która twierdzi, że pierwszym ograniczeniem jest fakt, że Polska nie ma podpisanych umów o unikaniu podwójnego opodatkowania z krajami uznawanymi za raje. Oznacza to, że zapłata wynagrodzenia za usługi niematerialne na rzecz podmiotu mającego siedzibę w raju podlegać będzie 20-proc. podatkowi u źródła w Polsce, podobnie jak wypłaty z Polski dywidend (19-proc.), odsetek czy należności licencyjnych (20-proc.).
Dochodzi jeszcze kłopotliwy obowiązek sporządzania tzw. dokumentacji cen transferowych.
- Rodzaj prowadzonej działalności gospodarczej też ma znaczenie - podkreśla Anna Pikulska. O ile sklep internetowy może łatwo prowadzić istotną część swojej działalności za pomocą zagranicznego serwera (działalność taka może pod pewnymi warunkami podlegać opodatkowaniu w państwie położenia serwera), o tyle dużo trudniejsze może to być np. w przypadku spółki, która, jeżeli czerpie zyski z nieruchomości położonych w Polsce, to będzie musiała je tutaj opodatkować. Podobna zasada dotyczy podmiotów, które w Polsce będą miały stałe miejsce prowadzenia działalności, tzw. zakład. Zyski generowane za pośrednictwem zakładu w Polsce będą tu opodatkowane.
- Działanie w rajach podatkowych jest możliwe m.in. dzięki obowiązywaniu tam rygorystycznych przepisów dotyczących tajemnicy handlowej, bankowej oraz braku przekazywania informacji o dochodach poszczególnych spółek czy osób prywatnych - tłumaczy Anna Pikulska.
Przypomina też, że ostatnie działania podejmowane przez państwa OECD mają na celu zmobilizowanie państw uznawanych za raje podatkowe do częściowego ujawniania chronionych dotąd informacji. Nie trzeba dodawać, że transakcje z podmiotami mającymi siedzibę w rajach podatkowych są zazwyczaj wnikliwie badane przez fiskusa.
Paulina Bąk