Rewolucja w nadzorze pojazdów

Poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach zakłada projekt ustawy o dopuszczeniu pojazdów do ruchu, przygotowany w resorcie transportu. Przewiduje on m.in. zmianę organizacji nadzoru nad stacjami kontroli pojazdów i powołanie Centrum Homologacji Pojazdów.

Obecnie nadzór nad stacjami kontroli pojazdów, które prowadzą badania techniczne samochodów decydujące o dopuszczeniu ich do ruchu, sprawują starostowie. Mogą oni korzystać z pomocy ekspertów Transportowego Dozoru Technicznego (TDT), działającego przy resorcie transportu.

Zdaniem dyrektora Departamentu Dróg i Transportu Drogowego w resorcie transportu Andrzeja Bogdanowicza, nadzór starostów nad stacjami jest jednak "niewystarczający i nieskuteczny". Rzadko też korzystają oni z pomocy ekspertów TDT - zauważył dyrektor.

Zgodnie z projektem nowej ustawy, starostowie i TDT będą nadzorować stacje równolegle. TDT nie będzie musiał, jak dotychczas, uprzedzać starostów o kontroli. "Negatywna kontrola będzie podstawą do zawieszenia działalności stacji" - wyjaśnił dyrektor.

Reklama

Bogdanowicz poinformował też, że obecnie nie ma żadnych sankcji karnych wobec źle działających stacji oraz diagnostów, badających pojazdy. Są tylko sankcje administracyjne, czyli cofnięcie uprawnienia do prowadzenia stacji. Przygotowany w resorcie transportu projekt - jak podkreślił - wprowadza kary w wysokości do 50 tys. zł dla prowadzących stacje i do 5 tys. zł dla diagnostów.

Nowe przepisy przewidują także, że zostanie powołane Centrum Homologacji Pojazdów, które będzie wydawać świadectwa umożliwiające wprowadzenie pojazdu do obrotu. Dotychczas władzę homologacyjną sprawował minister transportu. Zgodnie z projektem, będzie on nadzorował Centrum. Jak poinformował rzecznik prasowy Głównego Inspektora Transportu Drogowego (GITD) Alvin Gajadhur, od stycznia do czerwca br. wojewódzkie inspektoraty transportu drogowego skontrolowały 88 tys. 585 pojazdów (autokary, busy, ciężarówki, taksówki), zatrzymując 4 tys. 673 dowody rejestracyjne niesprawnych pojazdów.

Gajadhur wyjaśnił, że w przypadku autokarów i ciężarówek kontrolerzy stwierdzają m.in. nieprawidłowy stan ogumienia, oświetlenia, wadliwy układ hamulcowy i kierowniczy.

Natomiast Jan Bożewicz z TDT powiedział , że w stacjach kontroli często brakuje urządzeń do badania wszystkich rodzajów pojazdów. Na przykład stacja, która ma uprawnienia do kontrolowania wszystkich pojazdów, nie posiada urządzeń do badania motocykli. Czasami stacje - jak dodał - nie spełniają również warunków lokalowych do wykonywania badań.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: stacje | nadzór | stacje kontroli pojazdów | NAD | ustawy | rewolucja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »