W Warszawie i Katowicach jest najdrożej

RWE Polska, spółka kontrolowana przez niemiecki koncern energetyczny, od stycznia podnosi w Warszawie o 4,7 proc. cenę prądu dla gospodarstw domowych - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Warszawa jest w wyjątkowo niekomfortowej sytuacji, bo RWE może dowolnie ustalać taryfy. Ten koncern podobnie jak działający na Śląsku szwedzki Vattenfall (też przymierza się do podwyżki) nie musi uzgadniać cen prądu z instytucją nadzorującą rynek energii, czyli z Urzędem Regulacji Energetyki (URE). Tak zadecydował kilka tygodni temu sąd.

W rezultacie prąd w Warszawie czy w Katowicach należy do najdroższych w Polsce. Mariusz Swora, prezes URE zamierza podjąć działania przywracające zatwierdzanie cen dla odbiorców RWE i Vattenfalla, jednak nie ujawnia jak ma zamiar to zrobić.

Reklama

Pozostali sprzedawcy energii targują się z URE o wysokość podwyżek. Koncerny chcą skoku cen nawet o 13 proc. Urząd się na to nie godzi. Na razie rozbieżności są tak duże, że jest minimalna szansa żeby podwyżki weszły w życie od początku przyszłego roku.

Czytaj również:

W zimie Polacy kradną na potęgę

Dobre prognozy dla energetyki

Co nas czeka w przyszłym roku?

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Katowice | URE | Warszawa | koncern | "Dziennik Gazeta Prawna"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »