Jak się sprzedać w pracy?
Gdy dorastałam, moi rodzice nauczyli mnie, żeby się nie przechwalać. Przewracaliśmy oczami, pisząc z całą rodziną długie listy na Boże Narodzenie, w których opowiadaliśmy o tym, co się w naszej rodzinie zdarzyło w ciągu roku, i o tym, co udało nam się osiągnąć. Gryźliśmy się w język, gdy jakaś sąsiadka porównywała swojego syna z Tomem Cruisem. Mama wieszała nasze świadectwa na lodówce, ale chowała je do szuflady, gdy tylko mieliśmy towarzystwo. - Nikt nie lubi samochwalców - mawiała. - Jak spuścicie głowy i będziecie ciężko pracować, to ludzie sami was zauważą.
Chyba jednak tak nie jest. Im dłużej pracuję, tym wyraźniej uświadamiam sobie, że moja awersja do autopromocji może stanowić przeszkodę w karierze. Nie mogę zakładać, że ludzie mnie zauważą, jeżeli będę dobrze pracować. Oto zawodowa wersja starej prawdy: jeżeli dziewczyna przepracuje całą noc i zdobędzie dużego klienta, a nikt tego nie dostrzeże, to czy dostanie awans?
Może wam się to podobać lub nie, ale autopromocja jest elementem rozsądnego planowania kariery. Osoby, które trąbią o swoich dokonaniach, dostają najlepsze zadania i awanse. Czyny nie zawsze mówią głośniej niż słowa.
Na zdjęciach: Jak się sprzedać w pracy
Jak przetrwać degradację zawodową?
Sekrety komunikacji niewerbalnej
Jak radzić sobie z konfliktami w pracy?
Siedem łatwych sposobów, jak dobrze wyglądać w pracy
Peggy Klaus, doradca do spraw komunikacji i zarządzania oraz autorka książki "Brag! The Art of Tooting Your Own Horn Without Blowing It" ("Chwal się! Sztuka chwalenia się bez samochwalstwa"), winą za moją przesadną delikatność obarcza "mity na temat chwalenia się" - kwestie społeczne, kulturowe i rodzinne, które powstrzymują nas od mówienia o swoich dokonaniach. Ludzie należą często do jednego z dwóch równie nieatrakcyjnych obozów: dodających sobie splendoru prostaków lub nieefektywnych pokornych. Trudno znaleźć złoty środek. Klaus twierdzi jednak, że dzięki komunikowaniu się we właściwej formie, można opowiadać o swoich dokonaniach nie brzmiąc jednocześnie jak wersja Donalda Trumpa z bujniejszą fryzurą.
Na początek Klaus rekomenduje przygotowanie krótkiej i zwięzłej wypowiedzi, w której będzie zawartych kilka informacji o tym kim jesteśmy i czego dokonaliśmy. Można ją wykorzystać, by się przedstawić, spotykając kogoś po raz pierwszy. Gdy obruszyłam się na tę propozycję, Klaus przedstawiła przekonywujący argument. - Rozpływamy się, jeżeli ktoś nas poprosi, by przedstawić osobę, na której nam zależy. Dlaczego nie możemy tak samo mówić o sobie? Zachęciła mnie, by pomyśleć o kilku pozytywnych rzeczach, które mogę powiedzieć na temat mojej pracy oraz by przygotować się na mówienie o nich w trakcie przelotnych spotkań z szefem.
William Arruda, prezes Reach Personal Branding, twierdzi, że wykonanie jest pierwszym etapem umiejętnej autopromocji. - Tworzenie silnej własnej marki nie polega na opowiadaniu ludziom, że jesteśmy świetni - tłumaczy. - Polega na pokazywaniu ludziom, że jesteśmy świetni. Dodaje, że pracownicy powinni zrozumieć, jak mogą się wykazać i pokazywać się z takich stron, które podkreślą ich wyjątkowość. Jeżeli jesteś kreatywny, to wykorzystaj kreatywność na spotkaniach zespołu. Jeżeli masz arkusz kalkulacyjny na każdy aspekt życia osobistego, to podziel się swoimi najlepszymi nawykami z kolegami, stając się ekspertem od Excela. Zajmij się największym problemem w swojej firmie. Ludzie to zauważą, jeżeli się podejmiesz tego, czego nikt nie chce robić, i odniesiesz sukces.
Jeżeli jesteś introwertykiem, to zaangażuj inne osoby, by cię chwaliły. - Zamiast opowiadać wszystkim o tym, czego dokonałeś, znajdź ludzi, którzy nie będą się krępować opisywaniem twojej roli - dodaje Arruda. Ta strategia działa w obie strony. Jeżeli szepniesz innym słówko o dokonaniach swoich kolegów, to powinni ci się odwdzięczyć tym samym.
Przyjmuj słowa uznania. Gdy ktoś chwali twoją pracę, nie umniejszaj swoich dokonań, mówiąc: "To nie było takie trudne" czy "Zajęło mi to zaledwie parę godzin". Poćwicz zamiast tego zwyczajne "Dziękuję!". Albo nawet lepiej - pokaż, że jesteś wdzięczny za słowa uznania mówiąc: "Dziękuję. Miło, że to zauważyłeś".
Spisuj swoje osiągnięcia w Wordzie. Dopisuj kolejną pozycję za każdym razem gdy czegoś dokonasz. Napisz co zrobiłeś i dlaczego było to ważne. O ile to możliwe, wykaż, jak to osiągnięcie pomogło twojej firmie. Dołącz pozytywne komentarze innych osób na temat twojej pracy. Przejrzyj tę listę zanim pójdziesz na rozmowę roczną. Tak naprawdę możesz w ten sposób pomóc swojemu szefowi. - Dziś, w czasie totalnego chaosu w pracy, szefowie często pełnią dwie lub nawet trzy funkcje zamiast jednej - tłumaczy Peggy Klaus. - Nie mają jak spamiętać, co robisz każdego dnia. Co więcej, szefowie lubią dobre wiadomości. Klaus mówi, że gdy odniesiemy duży sukces w pracy, powinniśmy wysłać szefowi krótki, entuzjastyczny email z wiadomością o tym.
Pracując ciężko, trzeba się upewnić, że ludzie to dostrzegają. Bądź z siebie dumy, nawet jeżeli nie wyglądasz jak Tom Cruise.
17 niedobrych zwrotów biznesowych
Helen Coster