Ensign chce budować w Polsce wieże wiertnicze do poszukiwania gazu

- Jeśli potwierdzą się szacunkowe zasoby gazu łupkowego w Polsce, chcemy budować w tym kraju wieże wiertnicze do poszukiwań surowca i współpracować z polskimi firmami w jego eksploatacji - powiedział wiceprezes ds. międzynarodowego marketingu firmy Ensign, John Bushell.

- Jeśli potwierdzą się szacunkowe zasoby gazu łupkowego w Polsce, chcemy budować w tym kraju wieże wiertnicze do poszukiwań surowca i współpracować z polskimi firmami w jego eksploatacji - powiedział wiceprezes ds. międzynarodowego marketingu firmy Ensign, John Bushell.

Jak zaznaczył, obecnie w Gdyni w stoczni Nauta składana jest wieża wiertnicza, która będzie wykorzystywana na koncesjach poszukiwawczych gazu niekonwencjonalnego. W sierpniu przypłynęła statkiem do Polski z Azji.

- Używana była do poszukiwań gazu m.in. na Nowej Zelandii. Pracowała w tropikalnych warunkach, więc musimy ją przygotować do prac w polskim klimacie. Wieża będzie musiała przejść jeszcze procedurę certyfikacji. Szacujemy, że będzie gotowa do prac poszukiwawczych w połowie października - zaznaczył.

Prace nad składaniem wieży prowadzone są przez spółki Ensign Europa - założoną w Polsce spółkę-córkę Ensign International Energy Services oraz Poszukiwania Nafty i Gazu Kraków, spółkę zależną PGNiG. W sierpniu obie firmy podpisały umowę o współpracy.

Reklama

Nie wiadomo jeszcze, na jakiej koncesji znajdzie się wieża. - Nie podpisaliśmy jeszcze żadnej umowy. Prowadzimy rozmowy i jesteśmy zainteresowani współpracą zarówno z polskimi, jak i europejskimi, amerykańskimi i kanadyjskimi firmami - zaznaczył Bushell.

Wieża o mocy 2 tys. koni mechanicznych, jest w stanie wiercić otwory o głębokości ponad 7 tys. metrów. - To ciężki sprzęt, który dobrze sprawdzi się w polskich warunkach. Została wyprodukowana w USA w 2002 roku. Była dotychczas wykorzystywana przez takie firmy, jak Exxon Mobil i Shell - zaznaczył wiceprezes. Dodał, że jej wartość to ok. 18-19 mln dolarów.

- Podobne wieże, o podobnych mocach i możliwościach, produkuje się obecnie za ok. 27-28 mln dolarów. Koszt jej transportu z Azji do Polski wyniósł ok. 1,7 mln dolarów. Koszty transportu z USA, czy Kanady kolejnych wież będą trochę mniejsze - powiedział. Dodał, że zainteresowanie wykorzystaniem wieży na swoich koncesjach zgłosiło kilka firm. Cena wykorzystania wieży będzie zależała od głębokości odwiertu i czasu jej wykorzystywania.

- Jeżeli wydobycie gazu łupkowego w Polsce (...) okaże się opłacalne, koszty wierceń i budowy otworów wiertniczych muszą zostać obniżone. Spółka Ensign ma doświadczenie w eksploatacji gazu łupkowego w Ameryce Północnej - powiedział Bushell.

- Projektuje i buduje wieże wiertnicze dostosowane specjalnie do poszukiwania i wydobycia gazu łupkowego. Wieże te są zautomatyzowane, bardziej wydajne, obsługiwane przez mniej liczną załogę i można je szybko przemieszczać między szybami wiertniczymi - dodał.

Podkreślił, że firma Ensign jest gotowa zaprojektować i zbudować wieże dla polskiego rynku gazu łupkowego i może to zrobić po kosztach niższych niż obecnie, jeżeli inwestycja taka uzasadniona będzie zapotrzebowaniem rynkowym i odpowiednimi warunkami eksploatacji gazu łupkowego.

Jego zdaniem, jeśli potwierdzą się zasoby gazu łupkowego w Polsce i jego wydobycie będzie opłacalne, pojawi się popyt na większą liczbę wież poszukiwawczych i produkcyjnych. - Będziemy chcieli go wykorzystać. Wtedy będą mogły powstać w Polsce zakłady produkcyjne wież wiertniczych. Część elementów będzie nadal powstawała w USA, a następnie transportowana do Polski. Wieża wiertnicza jest jak motocykl - składa się z wielu części, które możemy produkować w różnych regionach świata, a następnie składać je w jednym kraju - zaznaczył.

- Z szacunków przedstawionych przez amerykańskie firmy wynika jednak, że potencjał złóż gazu łupkowego Polski jest obiecujący. Posiadanie jednej wieży w kraju to oczywiście nie jest ekonomiczny model, który chcielibyśmy realizować. Chcemy mieć wiele wież wiertniczych w Polsce, być może wykorzystując obecność w tym kraju do zaangażowania się w innych państwach regionu, w których mogą występować duże zasoby gazu łupkowego - powiedział John Bushell.

Ensign International Energy Service zajmuje się poszukiwaniami i wydobyciem gaz i ropy naftowej. Posiada 370 wież wiertniczych i 140 wież serwisowych na całym świecie.

W Polsce - jak dotąd - wydano ponad 100 koncesji na poszukiwanie złóż gazu niekonwencjonalnego, m.in. dla polskich PGNiG, Orlen Upstream, Lotos, amerykańskiego ExxonMobil, Chevron, Maraton, ConocoPhillips i angielskiej Lane Energy.

Pierwsze wiercenia w poszukiwaniu niekonwencjonalnego gazu wykonało PGNiG w Markowoli na Lubelszczyźnie. Planowane są prace w kolejnych miejscach - głównie w pasie od wybrzeża Bałtyku w kierunku południowo-wschodnim, do Lubelszczyzny. Drugi obszar potencjalnych poszukiwań, to zachodnia część Polski, głównie woj. wielkopolskie i dolnośląskie.

W kwietniu amerykańska Agencja ds. Energii (EIA) poinformowała, że Polska ma 5,3 bln m sześc. możliwego do eksploatacji gazu łupkowego, czyli najwięcej ze wszystkich państw europejskich, w których przeprowadzono badania (raport EIA dotyczył 32 krajów). Ta ilość gazu - podkreśliła Agencja - powinna zaspokoić zapotrzebowanie Polski na gaz przez najbliższe 300 lat.

W pozyskiwaniu gazu ze złóż niekonwencjonalnych przodują Stany Zjednoczone, gdzie ok. 10 proc. wydobycia gazu pochodzi właśnie z tego rodzaju złóż. Amerykanie zakładają zwiększanie wydobycia, bo udokumentowane zasoby gazu z takich złóż są znacznie większe od złóż konwencjonalnych. Kanadyjska produkcja gazu niekonwencjonalnego wynosi około jednej trzeciej produkcji USA.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: więzy | chciał | gaz łupkowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »