Sztywny kurs franka do euro, Węgry szaleją

Narodowy Bank Szwajcarii ustalił sztywny kurs franka do euro. Szwajcarski bank centralny jest gotowy do zakupu obcych walut w nieograniczonej ilości, aby utrzymać kurs euro/frank powyżej 1,2 - podał bank w komunikacie.

Szwajcarski Bank Narodowy powiązał sztywno kurs franka z kursem euro. Minimalny kurs wymiany ustalono na 1,20 franka za euro.

Ta decyzja miała wpływ na kurs franka wobec złotego. Jeszcze rano za szwajcarską walutę płaciliśmy 3,80 zł. Po decyzji Banku Centralnego kurs franka szwajcarskiego spadł poniżej 3,50 zł. To duża ulga dla wielu polskich kredytobiorców. Znaczna część kredytów hipotecznych jest spłacana właśnie we frankach szwajcarskich.

Uzasadniając decyzję, Szwajcarski Bank Narodowy wyjaśnił, że obecna wartość waluty była zagrożeniem dla gospodarki. "Obecne wielkie przeszacowanie franka szwajcarskiego stwarza ogromne zagrożenie dla szwajcarskiej gospodarki i niesie ryzyko deflacji. Szwajcarski Bank Narodowy dlatego ma na celu znaczne i podtrzymywane osłabienie franka. Nie będziemy dłużej tolerować kursu wymiany franka i euro poniżej minimalnego kursu 1,20 franka za euro. Szwajcarski Bank Narodowy wprowadzi ów kurs minimalny z największą determinacją i jest przygotowany na zakup obcej waluty w kwotach nielimitowanych" - głosi oświadczenie Szwajcarskiego Banku Narodowego.

"Nawet przy kursie 1,20 franka za euro, szwajcarska waluta wciąż utrzymuje się wysoko i powinna z czasem słabnąć. Jeśli ryzyko deflacji się nie zmniejszy, Szwajcarski Bank Narodowy podejmie kolejne niezbędne działania" - czytamy dalej w oświadczeniu.

Reklama

Szwajcarski Bank Narodowy to bank centralny Szwajcarii. Jest odpowiedzialny za politykę pieniężną i emisję franka szwajcarskiego.

Działania SBN mają na celu obniżyć wartość franka i zwiększyć jego dostępność na rynkach zagranicznych.

-----

Kilka minut po ogłoszeniu decyzji SBN kurs euro poszedł w górę. Obecnie cena euro wynosi ponad 1,21 franka.

Bank Szwajcarski zdecydował się na kolejny krok, aby zastopować wzrost wartości franka biorąc pod uwagę sytuację ekonomiczną w Europie, ale także w samej Szwajcarii. Według Szwajcarskiego Związku Gospodarczego Economiesuisse ponad 20 proc. szwajcarskich firm produkujących na eksport jest zagrożonych likwidacją. Jeśli kurs euro pozostałby poniżej franka 1,20, pracę w Szwajcarii może stracić ok. 25 tysięcy ludzi - informuje Economisuisse.

Od wielu tygodniu cena euro utrzymuje się poniżej 1,20 franka, stąd dzisiejsza decyzja Narodowego Bank Szwajcarii o regulacji kursu wobec euro.

-----

Rynek walutowy w Budapeszcie oszalał

Zaskoczenie i zdumienie na Węgrzech. W reakcji na decyzję Szwajcarskiego Banku Narodowego kurs franka na węgierskim rynku walutowym obniża się w stosunku do forinta z godziny na godzinę.

Rano za jednego franka płacono 251 forintów. Kilka godzin później tylko 226 forintów. I to nie koniec. Kurs franka spada nadal w niespotykanym tempie.

Oświadczenie Banku Szwajcarskiego stało się ratunkiem dla wielu Węgrów. Co prawda rząd Viktora Orbana postanowił od 1 lipca zamrozić kurs franka do końca 2014 roku na poziomie 180 fornitów, aby ratować domy setek tysięcy kredytobiorców, ale zadłużenie w formie nowego kredytu w forintach oprocentowanego w wysokości 6 proc. rocznie trzeba będzie spłacać od stycznia 2015 roku.

Analitycy twierdzą, że osłabienie franka to dobra wiadomość dla węgierskich kredytobiorców i możliwość zwiększenia konsumpcji.

W 2008 roku frank kosztował na Węgrzech 150 forintów. Po kryzysie finansowym raty kredytów podskoczyły z dnia na dzień o połowę.

Sprawdź bieżące notowania walut na stronach Biznes INTERIA.PL

-----

Komentarze analityków

- Działania SNB, które w naszej opinii okażą się skuteczne, są korzystne dla polskiej waluty. Tańszy frank oznacza większą konsumpcję. Oznacza też poprawę bilansów banków, które w największym stopniu udzielały kredytów denominowanych we franku - uważa Marcin R. Kiepas, analityk X-Trade Brokers DM.

Analityk Open Finance Marcin Krasoń zwrócił uwagę w rozmowie z PAP, że osłabienie franka jest bardzo dobrą wiadomością dla kredytobiorców zadłużonych w tej walucie, ponieważ zapłacą niższe raty. - Trudno powiedzieć, jak długo ten stan rzeczy będzie trwał, nie wiadomo, jaka będzie reakcja rynku. Na razie inwestorzy są zaskoczeni. Może się zdarzyć, że część dużych międzynarodowych inwestorów uzna, że frank nie jest już walutą bezpieczną i zacznie kupować dolary lub surowce. Gdyby się okazało, że frank nadal będzie tracił, to kredytobiorcy w Polsce będą zyskiwać - powiedział Krasoń.

Zdaniem analityka Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Marka Rogalskiego, SNB ma wystarczające fundusze, by w najbliższych tygodniach skutecznie bronić kursu franka. - Tyle, że w dłuższym horyzoncie, jeżeli problemy z Grecją i innymi krajami będą się nasilać, to SNB może przegrać z rynkiem. Niemniej w krótkiej perspektywie decyzja SNB gwałtownie zmieniła układ sił na rynku. Widzimy wyraźną ucieczkę inwestorów od bezpiecznych przystani - poza frankiem, to też dolar i złoto. Poprawia się też sytuacja na złotym - zauważył analityk.

Sprawdź bieżące notowania pary frank/złoty na stronach Biznes INTERIA.PL

Z kolei analityk Domu Maklerskiego TMS Brokers Bartosz Sawicki zwrócił uwagę, że oświadczenie SNB przyczyniło się do mocnego wzrostu na parkiecie w Zurychu, gdzie indeks SMI zwyżkował po godz. 10.00 o około 4 proc.

- - - - -

Komentarz BRE Banku

Decyzja Szwajcarów dobra dla polskich banków

Centralny Bank Szwajcarii postanowił osłabić kurs franka szwajcarskiego względem euro do poziomu powyżej 1,20. Zadeklarował, że będzie bronić tego poziomu skupując zagraniczne waluty w nieograniczonej ilości. Ze względu na znaczną ekspozycję w tej walucie jest to korzystna decyzja dla polskich banków. Najbardziej zyskają Getin Holding, Millenium, Kredyt Bank oraz PKO BP.

- Decyzja Banku Szwajcarii była dla rynku zaskoczeniem, ale decydujący był kategoryczny tryb wypowiedzi: "będziemy bronić tego poziomu kupując waluty zagraniczne w nieograniczonej ilości" . Efekt tej deklaracji mogłoby osłabić dopiero bardzo znaczące pogorszenie się fundamentów Unii Europejskiej lub wątpliwości rynku, że Szwajcarzy będą w stanie swojej obietnicy dotrzymać - mówi Marcin Turkiewicz, szef dilerów walutowych BRE Banku. SNB ocenia jednak, że 1,20 to nie jest jeszcze poziom przy którym szwajcarska gospodarka może odetchnąć.

Interwencja okazała się skuteczna, więc kurs franka względem euro spadł do zakładanego poziomu. Konsekwencją decyzji było także znaczne osłabienie szwajcarskiej waluty względem złotego, o ok. 8 proc. do 3,50 zł. - Decyzja SNB jest korzystna dla polskich banków, ze względu na ich tzw. pozycję walutową, na którą wpływ mają kredyty hipoteczne denominowane w obcych walutach - mówi Iza Rokicka, analityk Domu Inwestycyjnego BRE Banku. Słabszy frank oznacza zmniejszenie presji na marżę depozytową banków finansujących hipoteki ze swapów walutowych.

Pozytywnie powinno to wpłynąć także na jakość portfela kredytów we franku szwajcarskim.

Rokicka ocenia, że najwięcej zyskają na tym kursy Getin Holdingu, Millenium, Kredyt Banku i PKO BP. - Właśnie te banki udzieliły znacznej ilości kredytów hipotecznych w CHF. Dodatkowo Getin,

Millennium i PKO BP finansują zdecydowaną większość tych kredytów za pomocą swapów walutowych. Jednak tylko w przypadku dwóch pierwszych stanowią one poważną pozycję w bilansie - dodaje Rokicka. Jeżeli osłabienie szwajcarskiej waluty okaże się stałe, prognozy dotyczące zysku netto, a przez to kursu akcji wspomnianych wyżej spółek giełdowych mogą okazać się zbyt konserwatywne.

SNB zapowiedziało również, że w razie potrzeby kolejnych interwencji z pewnością zdecyduje się na takie kroki.

Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL

IAR/PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »