Bernanke wini za kryzys słabą regulację banków
Główną przyczyną zeszłorocznego kryzysu była zbyt luźna regulacja systemu finansowego, a nie zbyt niskie stopy procentowe - oświadczył prezes Rezerwy Federalnej Ben Bernanke.
Przemawiając w niedzielę na forum Amerykańskiego Stowarzyszenia Ekonomicznego, szef Fed powiedział, że to niedostatki regulacji banków, które używały zbyt ryzykownych instrumentów finansowych, doprowadziły do powstania "bańki mydlanej" na rynku domów, a w efekcie nagromadzenia niespłacalnych długów i krachu całego systemu finansowego.
Bernanke nie wykluczył, że w celu zapobieżenia przyszłym kryzysom Fed może stosować politykę monetarną, czyli kontrolę dopływu pieniądza przez podnoszenie lub obniżanie stóp procentowych, ale dopiero wówczas, jeżeli system regulacji banków nie zostanie naprawiony lub jeśli same regulacje nie przeszkodzą w podejmowaniu przez banki zbyt ryzykownych operacji.
Jako jeden z gubernatorów Rezerwy Federalnej Bernanke był na początku minionej dekady zwolennikiem obniżania stóp procentowych, podobnie jak ówczesny prezes banku centralnego Alan Greenspan.
Zdaniem krytyków, polityka ta stała się główną przyczyną kryzysu, gdyż doprowadziła do potanienia kredytu i w konsekwencji nadmiernych zakupów na rynku domów, nabywanych przez setki tysięcy Amerykanów, których w istocie nie było na nie stać.
Współodpowiedzialność Bernankego za politykę niskich stóp skłoniła niektórych polityków, jak republikański senator Richard Shelby, do głosowania przeciw przedłużeniu jego kadencji jako prezesa Fed.
Oczekuje się jednak, że Bernanke zostanie z łatwością zatwierdzony na drugą kadencję.