W poniedziałek ciąg dalszy osłabiania się złotego na rynkach

Złoty na rynkach walutowych słabł przez cały poniedziałek, zdaniem analityków to kontynuacja trendu z zeszłego tygodnia. O godz. 16.30 za euro trzeba było zapłacić ponad 4,27 zł, za dolara ponad 3,48, a za franka szwajcarskiego ponad 3,54 zł.

- Złoty w ostatnich dniach był jedną ze słabszych walut regionu, po części ze względu na przesunięcia portfelowe, których dokonywali zagraniczni inwestorzy wycofując się z naszego rynku a po części za sprawą dość negatywnych zaskoczeń ze strony danych oraz RPP - powiedział Kamil Maliszewski z mBanku.

Jego zdaniem, wydaje się, że złoty może pozostać słaby do końca roku, osiągając okolice 4,30 w stosunku do euro oraz 3,50 za dolara.

Maliszewski ocenia, że wtorkowa publikacja danych o sprzedaży detalicznej w listopadzie w Polsce nie powinna zmienić zbyt wiele na rynku, o ile nie będzie wyraźnie pozytywnego zaskoczenia, czyli odczytu zdecydowanie powyżej 2 proc. r/r, co jest jednak mało prawdopodobne.

Reklama

Z kolei diler walutowy z BPH Marek Cherubin ocenił, że zgodnie z tym, czego można było się spodziewać, w poniedziałek na rynku dzieje się niewiele. - Tak też powinna sytuacja wyglądać do końca roku, chyba, że pojawiłyby się jakieś nieprzewidziane wydarzenia. Nie widzę powodu, dla którego złoty miałby mocno zmieniać jeszcze swoją wartość - powiedział Cherubin.

- Raczej spodziewałbym się stabilizacji kursu euro, być może z lekkim wskazaniem na umocnienie naszej waluty - ocenił.

- Jeśli zobaczymy lekki ruch na umocnienie złotego to kurs przesunie się w stronę 4,25 za euro - dodał.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Poniedzialek | złoty | waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »