RMF24: Pierwsi klienci Sky Club wrócili do kraju

Na warszawskim lotnisku Okęcie wylądował samolot z Ibizy. Wrócili nim do kraju klienci biura turystycznego Sky Club, które dziś złożyło wniosek o upadłość. Na całym świecie rozsianych jest ponad 6 tysięcy Polaków, którzy wykupili w biurze upragniony wypoczynek - często po zdumiewająco niskich cenach.

Około 40-osobowa grupa turystów, którzy wykupili wczasy w biurze Sky Club na Ibizie, wróciła do kraju. Część z nich wylądowała w Katowicach, kilkunastoosobowa grupa na lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie.

Turyści skarżyli się reporterowi, że rezydent biura na Ibizie nie zorganizował im wyjazdu. Musieli na własny koszt zamówić taksówki, żeby dostać się na lotnisko.

- Ci, którzy zostali na dwa tygodnie, to naprawdę mają duży problem. Jedna pani musi opuścić hotel, bo ma zapłacone tylko za tydzień pobytu - powiedziała turystka, która szczęśliwie wróciła do kraju. Inny klient biura powiedział, że jeszcze wczoraj na Ibizę dotarła grupa turystów. Teraz zamiast opalać się na plaży, będą musieli wrócić do Polski.

Reklama

Na lotnisku w Gdańsku wylądował natomiast samolot z Turcji. Turyści mówili reporterowi RMF FM, że o bankructwie biura dowiedzieli się na wakacjach.

Niektórzy w ogóle nie wiedzieli nawet o kłopotach biura. Ubolewali natomiast nad losem tych, którzy w Turcji zostali. Atmosfera na miejscu jest bowiem mocno nerwowa. - Animatorzy są zaniepokojeni, bo ponoć są już zwolnieni. Rezydenci poinformowali ich, że już pracy nie mają - powiedziała jedna z kobiet.

Niepewny los turystów na Krecie

Około 100 turystów na Krecie musiało już opuścić pokoje. Menedżer hotelu Kavros Beach powiedział nam, że informacje o upadłości biura dostał wczoraj.

- Nie wyrzuciliśmy turystów, daliśmy im na zeszłą noc pokoje za darmo, bo mieliśmy dobre relacje z biurem - powiedział nam menedżer Yannis i dodał, że nie wie co zrobi z polskimi turystami tej nocy.

- Czekamy na telefon z polskiego konsulatu, nie wiemy czy podróżni zostaną dziś zabrani do domu. Jeżeli będą chcieli zostać, to będą musieli zapłacić z własnej kieszeni - oświadczył Grek.

Na całym świecie jest ponad 6 tys. turystów wysłanych przez Sky Club

Dziś formalny wniosek o upadłość biura został złożony w Sądzie Rejonowym w Warszawie. Turyści, którzy już wyjechali na wycieczki z biurem Sky Club lub Triada, będą musieli przerwać wakacje. Do kraju sprowadzać ich będzie Mazowiecki Urząd Marszałkowski.

Wiadomo, że firma była ubezpieczona na 25 mln zł i te pieniądze posłużą na wysłanie po klientów samolotów, którymi wrócą do Polski.

"Sky Club Sp. z.o.o. przekaże do Urzędu Marszałkowskiego wszelkie niezbędne informacje dotyczące turystów przebywających za granicą na wycieczkach zorganizowanych przez Sky Club" - napisano w oficjalnym oświadczeniu firmy.

Gorączkowe liczenie turystów

Sky Club wstrzymał wysyłanie kolejnych samolotów we wtorek o godz. 17, czyli w momencie ogłoszenia upadłości. Jeszcze rano tego dnia klienci odlatywali nad Morze Śródziemne. Jak powiedziała reporterowi RMF FM Tomaszowi Fenske pracownica biura podróży z Torunia, systemy zostały zablokowane dokładnie o 18:02. Godzinę wcześniej można było wykupić wycieczkę ze Sky Clubu.

Przedstawiciele biura prowadzą rozmowy z właścicielami hoteli, w których są turyści ze Sky Clubu. Biuro zapewnia, że według ich informacji, w żadnym z nich polscy klienci nie mają problemu z zakwaterowaniem się, ale nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, na jak długo opłacono pobyt turystów.

Z powodu upadłości biura zablokowane zostały jego konta rezerwacyjne, dlatego także we wszystkich konsulatach w krajach, do których Sky Club sprzedawał bilety, trwa gorączkowe liczenie i ustalanie, czy turystom grozi usunięcie z miejsc noclegu. Na przykład na Costa Brava, w Hiszpanii, kilkaset osób na szczęście na razie może zostać.

Biuro zapewniało, że nie ma groźby bankructwa

Jak ustalił reporter RMF FM Mariusz Piekarski, jeszcze dwa dni temu zarząd Sky Clubu zapewniał Mazowiecki Urząd Marszałkowski, że ma zapewnione finansowanie do końca sezonu. Biuro wysyłało kolejnych turystów za granicę licząc, że ze sprzedanych nowych wycieczek utrzyma płynność i opłaci pobyt tych, którzy już polecieli na wakacje.

Kłopoty biura Sky Club nie były tajemnicą w branży. Kilkanaście dni temu biuro wysłało turystów do Hiszpanii, wiedząc, że nie ma dla nich miejsc w hotelach, bo umowę z biurem zerwał miejscowy operator turystyczny. Dla turystów znaleziono inne hotele, a Agnieszka Chmielewska z zarządu Sky Club zapewniała wtedy, że biuro ma pieniądze na dalsze funkcjonowanie i nie ma ryzyka bankructwa. - Absolutnie nie ma takiego problemu - mówiła Chmielewska, dodając, że z czystym sumieniem biuro będzie wysyłać kolejnych klientów do Hiszpanii.

Komunikat MSZ w sprawie biura podróży Sky Club

Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że w związku z zapowiedzią Biura Podróży Sky Club z siedzibą w Warszawie zgłoszenia wniosku o upadłość, służby konsularne MSZ podjęły natychmiastowe działania w celu zweryfikowania liczby turystów-obywateli polskich, którzy mogą być dotknięci tą trudną sytuacją. Konsulowie w krajach, w których przebywają turyści polscy na wyjazdach zorganizowanych przez biuro podróży Sky Club (10 krajów - Bułgaria, Hiszpania, Portugalia, Grecja, Turcja, Cypr, Egipt, Maroko, Tunezja, Kuba), monitorują na bieżąco sytuację i pozostają w kontakcie z rezydentami biura. Są oni przygotowani do podejmowania interwencji w przypadku wystąpienia utrudnień wynikających z zaistniałej sytuacji. Kontakt z konsulami jest możliwy na telefony dyżurne placówek, dostępne na stronach internetowych Ambasad i Konsulatów. MSZ apeluje do tych grup i turystów polskich, które nie pozostają pod bezpośrednią opieką rezydentów biura o zgłaszanie się do lokalnych służb konsularnych. Informujemy, że Urząd Marszałkowski uruchomił specjalną Infolinię dla osób dotkniętych bankructwem biura podróży Sky Club. Infolinia UM dla turystów: (0-22) 5979544 MSZ pozostaje w stałym kontakcie z Urzędem Marszałkowskim, potwierdzając gotowość współpracy i pomocy urzędowi w zapewnieniu powrotu turystów do kraju.

Nie wiadomo, czy wystarczy pieniędzy na zwroty

Urząd marszałkowski ma zająć się kwestią zwrotu pieniędzy klientom, którzy dopiero mieli jechać na wakacje. Poszkodowani klienci muszą złożyć w urzędzie pisemne roszczenie, które powinno zostać pokryte z gwarancji ubezpieczeniowej, czyli wspomnianych już 25 mln złotych. Powinno, bo nie wiadomo, czy pieniędzy wystarczy. Priorytetem jest bowiem sprowadzenie z zagranicy turystów, którzy już są na wycieczkach.

Sky Club miał podpisanych 17 tysięcy umów, więc na każdego turystę przypada niecałe 1,5 tysiąca złotych. Ile zostanie po opłaceniu samolotów? Trudno przewidzieć.

Podejrzanie atrakcyjne oferty

Agenci turystyczni twierdzą, że już od kilku tygodni wycieczki Triady i Sky Clubu były oferowane po wyjątkowo niskich cenach, poniżej kosztów. Podobnie było w przypadku wcześniej upadających biur. Wielu agentów wycofało się ze sprzedaży, spodziewając się bankructwa.

- Przynajmniej od 3-4 tygodni było widać, że grupa Triady, grupa zarządzana przez Sky Club, zaczyna mieć problemy z płatnościami, z płynnością finansową. I pojawiły się wtedy superatrakcyjne oferty, na które zwrócili uwagę klienci - usłyszał nasz reporter Krzysztof Kot od Pawła Świebody, agenta turystycznego z Lublina.

Paweł Świąder, Mariusz Piekarski, Kuba Kaługa

RMF FM

RMF/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Sky Club | biuro podróży | turystyka | bankructwo | RMF24
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »