Z mieszkania na kredyt można się uwolnić
Banki mają mocno zróżnicowane podejście do osób uwięzionych w swoich mieszkaniach przez kredyt hipoteczny we franku. W niektórych instytucjach da się w miarę swobodnie uwolnić, w innych jest to niemal niemożliwe.
130 tys. zł z własnej kieszeni trzeba by dołożyć, by spłacić kredyt hipoteczny zaciągnięty we franku latem 2007 r. na mieszkanie warte wówczas 300 tys. zł. A to i tak przy optymistycznym założeniu, że cena mieszkania nie spadła. W wielu przypadkach obniżyła się ona o 10 czy nawet 15 procent. Wtedy wymagana kwota rośnie do 175 tys. zł. Wszystko przez niekorzystny kurs franka, który od momentu zaciągnięcia kredytu wzrósł o ok. 50 proc.
Wiele osób chętnie dalej spłacałoby ten kredyt, bo jego zaletami są niska marża i niskie oprocentowanie, dzięki czemu rata nie wzrosła tak bardzo jak kurs franka. Jest kilka opcji, by w takiej sytuacji zmienić mieszkanie, ale pozostać przy aktualnym kredycie. Wszystko zależy od sytuacji danego klienta oraz podejścia banku.
Można próbować przeprowadzić cesję kredytu - czyli sprzedać mieszkanie wraz z kredytem. Jeśli kupujący zgodzi się kupić je wraz z frankowym obciążeniem, to problemem pozostaje tylko dogadanie się z bankiem. Zdecydowana większość instytucji takie rozwiązanie od razu wyklucza (m.in. Bank Millennium, Deutsche Bank PBC, Getin Bank i Polbank), ale np. PKO Bank Polski deklaruje, że do każdej sprawy podchodzi indywidualnie i nie wyklucza takiego kroku.
Kolejne rozwiązanie jest nieco bardziej prawdopodobne. Chodzi mianowicie o zmianę zabezpieczenia kredytu. Możliwości jest tutaj kilka. Można np. czasowo przenieść kredyt na dom/mieszkanie rodziców (pod warunkiem oczywiście, że nieruchomość nie jest obciążona i ma wartość wyższą od kwoty kredytu). Wówczas trzeba sprzedać swoje mieszkanie i kupić nowe, spełniające oczekiwania. Ostatni krok to przeniesienie kredytu na nowe mieszkanie.
Osoby z większym zapasem gotówki lub mające możliwość pożyczenia pieniędzy od rodziny mogą pominąć kwestię przeniesienia hipoteki na mieszkanie bliskich. Wystarczy kupić za gotówkę nowe mieszkanie, przenieść na nie kredyt, a stare sprzedać i zwrócić pożyczone pieniądze. Tutaj banki są już bardziej elastyczne, choć nie wszystkie. Podstawowym warunkiem jest, aby nowa nieruchomość miała wartość większą niż kwota zadłużenia kredytu frankowego. Gorzej może być z utrzymaniem dotychczasowych warunków cenowych.
O 1-procentowej marży sprzed 5 lat można zapomnieć m.in. w Banku Millennium, a Polbank deklaruje, że w aneksie mogą być inne warunki cenowe, ale decyzja jest podejmowana indywidualnie (tak samo w PKO BP). Nordea przyznaje wprost, że rozwiązanie polegające na zmianie przedmiotu zabezpieczenia jest najbardziej popularne, ale zastrzega że z punktu widzenia LtV i warunków cenowych operacja również podlega ocenie indywidualnej. Największą elastyczność deklarują tu należące do BRE Banku mBank i MultiBank.
Tam można liczyć na utrzymanie dotychczasowej marży (pod warunkiem, że kredyt nie jest z tzw. "starego portfela" - czyli nie został udzielony przed jesienią 2006 r.), a jedynymi kosztami są aneks oraz opłata za wycenę lub inspekcję nowej nieruchomości. Ale te koszty to standard we wszystkich bankach. Cena aneksu wynosi od kilkuset do tysiąca złotych. W ogóle możliwości przeniesienia kredytu na nową nieruchomość nie ma w Deutsche Banku PBC, ING Banku Śląskim oraz Kredyt Banku.
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Zmiana mieszkania obciążonego kredytem hipotecznym we franku nie jest łatwa, ale nie jest też niemożliwa. W uprzywilejowanej sytuacji są osoby ze sporymi oszczędnościami lub zamożną rodziną - wykorzystanie dodatkowej gotówki usprawni tę operację. Ale wszystko i tak zależy od banku, a że często nie są to rozwiązania standardowe, to trzeba liczyć po prostu na chęć do pójścia klientowi na rękę.
Marcin Krasoń
Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.