Przedsiębiorcy do polityków: Zlikwidujcie podatkowe absurdy!
Polscy przedsiębiorcy oczekują likwidacji podatkowych absurdów, które utrudniają im prowadzenie biznesu. Dlatego apelują, aby nowy rząd, który teraz powstanie wziął pod lupę przepisy ustawy o podatku dochodowym, a także ustawy o podatku od towarów i usług.
Najważniejsze zmiany, jakich oczekują przedsiębiorcy to poprawa przepisów dotyczących kredytu podatkowego dla małych firm, przepisów dotyczących reprezentacji, podatku od niezapłaconych faktur oraz ulgi na nowe technologie. Przedsiębiorcy apelują: termin zwrotu VAT powinien być krótszy, a liczba interpretacji ogólnych - większa.
Tu znajdziesz pełną listę analiz w Biznes INTERIA.PL
Przepisy dotyczące tzw. reprezentacji od wielu lat budzą kontrowersje, tym bardziej, że wydatki o takim charakterze nie mogą stanowić kosztów podatkowych. Problem w tym, że nikt do końca nie wie, czym jest reprezentacja. Przykładowo, organy podatkowe uznają, że poczęstunek (kawa, herbata, ciastka) w siedzibie firmy nie wypełnia znamion reprezentacji z uwagi na to, że działanie takie nie jest ukierunkowane na reprezentowanie firmy oraz budowanie jej prestiżu. W świetle wydawanych interpretacji, kawa wypita z kontrahentem nie w firmie tylko w restauracji reprezentacją już jest. Analizując powyższe kwestie można dojść do wniosku, że przepisy te są niespójne i pozbawione sensu.
Oczywiście dopuszczenie do sytuacji, w której każdy wydatek o charakterze reprezentacyjnym mógłby być kosztem, byłoby z pewnością pokusą do nadużyć ze strony przedsiębiorców. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby powrócić do założeń przepisów sprzed 2007r., kiedy to reprezentacja stanowiła koszt podatkowy do wysokości limitu 0,25 proc. przychodów. Tax Care postuluje umożliwienie uwzględnienia w kosztach podatkowych części wydatków reprezentacyjnych i podwyższenie wskaźnika do 1 proc. Pozwoli to z pewnością na uwzględnienie w kosztach minimalnych wydatków, np. na zakup usługi gastronomicznej, przy założeniu, że wydatek ten będzie służył osiąganiu przychodów.
Zapewne każdy przedsiębiorca prędzej czy później natknie się na nieuczciwego kontrahenta, który nie zapłaci mu, mimo wystawionej faktury, za wykonane usługi czy wydany już towar. Problem polega na tym, że urzędu skarbowego nie interesuje, że kontrahent zawinił - podatki na konto fiskusa muszą trafić w terminie bez względu na trudną sytuację, w jakiej znalazł się przedsiębiorca. W przypadku niezapłaconej faktury sytuacja przedsiębiorcy wygląda bardzo nieciekawie, jest bowiem stratny potrójnie: nic nie zarobił, musiał zapłacić daninę fiskusowi i nikt mu nie zwróci wydanego towaru lub czasu poświęconego na wykonanie usługi, a proces odzyskiwania podatku jest czasochłonny i skomplikowany. Angażowania wymaga sąd i komornik. Dopiero wtedy, gdy komornik oficjalnie potwierdzi, że taka egzekucja była nieskuteczna, przedsiębiorca ma prawo zaliczyć kwotę z niezapłaconej faktury do kosztów uzyskania przychodu. Dlatego Tax Care postuluje uproszczenie procesu odzyskiwania podatku dochodowego od niezapłaconych faktur. Podobnie jak w przypadku podatku VAT, tak i tutaj powinien zostać określony dokładny czas, po którym przedsiębiorca będzie mógł upomnieć się od skarbówki o nienależną jej daninę.
Kredyt można zaciągnąć nie tylko w banku, ale także.. u fiskusa. Taka możliwość wynika z ustaw o podatku dochodowym od osób fizycznych i podatku dochodowym od osób prawnych. Kredyt podatkowy dla małych przedsiębiorców na pozór wygląda atrakcyjnie - rozpoczynający po raz pierwszy działalność gospodarczą są zwolnieni z zapłaty podatku w drugim lub w trzecim roku działalności. "Pożyczkę" zwracają fiskusowi w kolejnych pięciu latach, do tego bez odsetek. Wydawałoby się, że to idealne rozwiązanie dla początkujących firm, dla których każda forma finansowego wsparcia na starcie ma ogromne znaczenie. W praktyce okazuje się jednak, że zainteresowanie kredytem u fiskusa jest znikome. Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w latach 2004-2010 z kredytu skorzystały tylko .. 4 przedsiębiorstwa.
Skąd taka niechęć przed zadłużeniem się u fiskusa? Kredyt podatkowy obwarowany jest wieloma trudnymi do spełnienia warunkami. Jednym z nich - w przypadku osób fizycznych - jest konieczność osiągania średniomiesięcznego przychodu na poziomie tysiąca euro, czyli średniej krajowej. Kolejny warunek dla chętnych na kredyt podatkowy: firma musi zatrudniać od razu 5 osób, do tego koniecznie na umowę o pracę. To wszystko powoduje, że przedsiębiorcy nie mogą lub obawiają się skorzystać z kredytu podatkowego. Co zatem należałoby zrobić, aby rozwiązanie przewidziane w ustawie nie było tylko martwym przepisem? Tax Care postuluje przede wszystkim zmianę warunków, które muszą spełnić przedsiębiorcy. Sama idea kredytu podatkowego jest bowiem słuszna, ale wymogi dotyczące tak wysokiego zatrudnienia i wysokości przychodu są nierealne dla firmy, która dopiero stawia pierwsze kroki w biznesie - te dwa warunki powinny zatem zostać mocno złagodzone. Kredyt podatkowy powinien także być dostępny dla osób, które rozliczają się z fiskusem za pomocą podatku liniowego.
Ulga na zakup nowych technologii polega na tym, że podatnik odlicza od podstawy opodatkowania 50 proc. wydatków poniesionych na wartości niematerialne i prawne, które umożliwiają wytwarzanie lub udoskonalanie wyrobów lub usług, na przykład program komputerowy, licencje czy patenty. Odliczenie nie jest jednak możliwe, gdy przedsiębiorca nabywa środek trwały z nową technologią wmontowaną w środku, czyli na przykład komputer z oprogramowaniem albo maszynę. Zakup środków trwałych nie podlega bowiem odliczeniu.
Firmy chcące skorzystać z ulgi na nowe technologie muszą spełnić także inny ustawowy wymóg: przedstawić opinię niezależnej jednostki naukowej, potwierdzającej innowacyjność technologii oraz fakt, że nie jest ona stosowana na świecie dłużej niż 5 lat. Problem w tym, że nie ma nigdzie listy takich jednostek, do których podatnik mógłby się zwrócić. Co prawda można odnieść się do ustawy o zasadach finansowania nauki z 30 kwietnia 2010 r., w których za jednostki takie uznaje się między innymi podstawowe jednostki organizacyjne uczelni, jednostki naukowe Polskiej Akademii Nauk czy instytuty badawcze. W rzeczywistości jednak inwestując w nowe technologie przedsiębiorca nie wie, gdzie konkretnie udać się po taki dokument - do jakiej uczelni, do jakiej katedry i wreszcie do jakiego pracownika określonej katedry. A nawet jeśli już znajdzie instytut, który potencjalnie mógłby wydać taką opinię, podmiot taki zawsze może odmówić z oczywistych względów. Skąd bowiem pracownik takiego instytutu ma wiedzieć, że technologia nabyta przez przedsiębiorcę nie jest używana gdzieś na świecie dłużej niż pięć lat?
Tax Care postuluje więc następujące zmiany:
1. rozszerzyć zakres przedmiotowy stosowania ulgi również na środki trwałe, dzięki którym przedsiębiorca będzie w stanie produkować lepiej, taniej i szybciej,
2. rozszerzyć zakres podmiotowy stosowania ulgi na podatników opodatkowanych podatkiem liniowym,
3. zmodyfikować warunek uzyskania opinii niezależnej jednostki naukowej, a także wskazać z imienia, kto jest uprawniony do wydawania takich dokumentów.
Podatnicy podatku VAT, którzy wykazali w deklaracji VAT nadwyżkę podatku naliczonego nad należnym, muszą czekać aż 60 dni od dnia złożenia rozliczenia na zwrot tej różnicy. Takie regulacje, zawarte w ustawie o VAT, oznaczają znaczne koszty obsługi podatku VAT dla przedsiębiorstw. Problem ten najbardziej dotyka podmioty, które mają wysoki udział towarów eksportowych w sprzedaży z uwagi na objęcie eksportu stawką 0 proc. W wyniku tego wykazują permanentną nadwyżkę podatku naliczonego nad należnym. W przypadku dużych obrotów z zagranicą, kwota nadwyżki może być znaczna i wpływać negatywnie na funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Okres oczekiwania na zwrot nadwyżki podatku VAT jest okresem, w którym środki przedsiębiorstwa są zamrożone i nie przynoszą mu żadnych korzyści. Innymi słowy jest to kredyt dla fiskusa.
Dlatego zasadne byłoby skrócenie tego terminu. Kolejny postulat firmy księgowej Tax Care, zakłada skrócenie czasu oczekiwania na zwrot o połowę, do 30 dni. Uwolnienie środków zamrożonych na koncie fiskusa w dwukrotnie krótszym czasie poprawiłaby z pewnością płynność przedsiębiorstw. Dzięki temu przedsiębiorcy rzadziej musieliby sięgać po finansowanie działalności kredytem obrotowym. Wiążą się z tym dodatkowe koszty, ponieważ kredyty te są wyżej oprocentowane, niż kredyty inwestycyjne. Z kolei przedsiębiorstwa, które nie mają problemów z płynnością będą mogły wykorzystać zwrócone wcześniej środki na nowe inwestycje lub po prostu ulokować je na rachunku bankowym i zarabiać na oprocentowaniu.
Przedsiębiorcy mają wiele wątpliwości w sprawach podatkowych związanych z prowadzonym przez nich biznesem. Jeśli problemu nie uda się wyjaśnić jednoznacznie przy pomocy obsługującej firmę księgowej czy doradcy podatkowego, prowadzący działalność gospodarczą, nie chcąc narazić się na konflikt z fiskusem, są zmuszeni wystąpić z wnioskiem o indywidualną interpretację podatkową. Gdy zastosują się do jej wytycznych, nie mogą zostać pociągnięci przez fiskusa do odpowiedzialności karnej skarbowej w zakresie, którego dotyczyła interpretacja. Problem polega na tym, że cała procedura ubiegania się o interpretację jest czasochłonna - na jej wydanie fiskus ma aż trzy miesiące, co szczególnie w przypadku firm, dla których czas to pieniądz, ma ogromne znaczenie. Tymczasem przedsiębiorcy występują z wnioskiem o interpretację często w bardzo podobnych lub wręcz identycznych sprawach. Dlatego Tax Care, postuluje, by w sytuacji, gdy interpretacji o podobnych stanach faktycznych jest bardzo dużo, Minister Finansów wydawał interpretację ogólną. Dzięki temu wszyscy podatnicy, w tym także prowadzący działalność gospodarczą, będą mogli kierować się w swoich decyzjach interpretacją ogólną, a nie występować każdorazowo z wnioskiem o wydanie własnej.
Przedsiębiorca powinien mieć prawo do odliczenia VAT przy zakupie firmowego auta Przedsiębiorcy, którym do prowadzonej działalności gospodarczej wystarczy samochód osobowy, nie mają możliwości dokonania odliczenia podatku VAT przy zakupie paliwa. Limitowane jest również odliczenie podatku VAT przy zakupie auta osobowego: odliczyć można tylko 60 proc. kwoty podatku, ale nie więcej niż 6000 złotych. Inaczej jest w przypadku samochodów ciężarowych: można odliczyć cały VAT od ceny zakupu auta, a także VAT od paliwa. Tymczasem rodzajów działalności gospodarczej, do prowadzenia której auto ciężarowe nie jest potrzebne, przybywa w miarę wzrostu udziału sektora usług w tworzeniu PKB. Można więc powiedzieć, że przedsiębiorcy wykonujący działalność usługową, która nie wymaga posiadania auta ciężarowego, są dyskryminowani przez prawo. Uzależnianie możliwości odliczenia VAT od rodzaju samochodu wykorzystywanego w firmie jest fikcją, która wymusza na przedsiębiorcach często nieracjonalne działania, np. te związane z zakupem samochodów z kratką w 2010r., czy pick-upów, tylko po to żeby móc odliczyć cały VAT, nawet jeśli samochody te nie spełniają swoich funkcji - nie są wykorzystywane do przewozu ładunków. Dlatego Tax Care proponuje wprowadzić możliwość dokonywania odliczenia:
" całego podatku VAT przy zakupie aut osobowych użytkowanych tylko na potrzeby działalności gospodarczej;
" paliwa do samochodów osobowych.
Warunkiem skorzystania z odliczeń powinno być wykonywanie przez przedsiębiorcę usług, albo sprzedaż towarów opodatkowanych podatkiem VAT (co jest zgodne z dyrektywą UE 2006/112/WE).
Natomiast w przypadku, gdy przedsiębiorca wykorzystywałby samochód zarówno na potrzeby prowadzonej działalności, jak i na cele prywatne, proponujemy wprowadzenie konieczności sporządzania miesięcznego zestawienia wykonanych jazd w podziale na jazdy prywatne i jazdy służbowe. Na podstawie takiego zestawienia przedsiębiorca wyliczałby wskaźnik, który należałoby odnieść do kwoty podatku VAT. Ostatecznie więc wysokość odliczenia byłaby tym mniejsza, im bardziej auto służyłoby celom prywatnym. Na podobnych zasadach powinno mieć miejsce odliczenie podatku VAT przy nabyciu auta osobowego na potrzeby firmy. Jeżeli auto będzie służyło zarówno celom firmowym jak i prywatnym podatnik powinien mieć prawo do odliczenia całego podatku przy jednoczesnym obowiązku opodatkowania użytkowania prywatnego.
Magdalena Flis, doradca podatkowy współpracujący z Tax Care
Joanna Szlęzak-Matusewicz, analityk Tax Care
Agata Szymborska-Sutton, analityk Tax Care