Elektrim wraca do gry

Elektrim wreszcie przejmie Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (ZE PAK). Piotr Rozwadowski, wiceminister skarbu państwa poinformował Gazetę Prawną, że resort jest gotowy negocjować sprzedaż akcji, które mogłyby zapewnić spółce kontrolę kapitałową nad PAK-iem. Strony mogą usiąść do rozmów już po świętach.

Elektrim wreszcie przejmie Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (ZE PAK). Piotr Rozwadowski, wiceminister skarbu państwa poinformował Gazetę Prawną, że resort jest gotowy negocjować sprzedaż akcji, które mogłyby zapewnić spółce kontrolę kapitałową nad PAK-iem. Strony mogą usiąść do rozmów już po świętach.

Spółka po zwrocie w sprawie Polskiej Telefonii Cyfrowej otrzyma PAK. Zespół elektrowni może kosztować Elektrim nawet 250 mln USD. Na modernizację bloków energetycznych konieczne są setki milionów złotych.

- PAK od początku był przeznaczony do sprzedaży, początkowo w pakiecie z Energą, potem jego los pozostawiono w gestii ministra skarbu państwa - mówi prof. Władysław Mielczarski z Instytutu Elektroenergetyki Politechniki Łódzkiej, współautor rządowego programu dla elektroenergetyki.

Umowa między MSP a Elektrimem zakłada, że Skarb Państwa odda spółce kontrolę nad elektrowniami, jeżeli ta zakończy finansowanie budowy nowe bloku energetycznego Pątnów II. Elektrim spełnił ten warunek, ale MSP zwlekało z transakcją. I miało powody, a przynajmniej pretekst. Elektrim w ciągu ostatniego roku parokrotnie stawał przed sądem, który miał orzec o jego upadłości. Na firmie ciąży dług z obligacji, którego wartość razem z odsetkami wynosi około pół miliarda euro. To właśnie obligatariusze składali wnioski o upadłość. Elektrim ugrzązł też w sporach o prawo do 48 proc. akcji operatora komórkowego PTC toczonych z francuskim Vivendi.

Reklama

- Nasze dotychczasowe mocne przeświadczenie o niewiarygodności Elektrimu w roli inwestora dla PAK uległo znaczącej zmianie na korzyść inwestora - wyjaśnia wiceminister Rozwadowski.

Rzeczywiście Elektrim ostatnio jakby złapał oddech. Najpierw udało mu się po raz kolejny uniknąć upadłości. Potem Sąd Apelacyjny uznał wyrok zagranicznego arbitrażu rozstrzygający na korzyść Elektrimu kwestie własności akcji PTC. Kurs akcji spółki zwyżkował nawet o 40 proc.

Sytuacja Elektrimu wciąż jednak budzi wątpliwości. O udziały w PTC toczy się jeszcze kilkadziesiąt innych spraw sądowych, w których oprócz warszawskiej spółki i Francuzów występuje też Deutsche Telekom (właściciel 49 proc. akcji operatora). Jedynym rozsądnym wyjściem wydają się negocjacje, ale kiedy już do nich dochodzi, żadna ze stron nie chce pójść na kompromis. Ostatnie rozmowy miały miejsce tuż przed ogłoszeniem korzystnego dla Elektrimu wyroku. W zamian za rezygnację z pretensji do spornego pakietu Francuzi mieli zaproponować polskiej spółce 800 mln euro. Niemcy przebili ich oferując 1,2 mld euro, jednak pod warunkiem że Elektrim weźmie na siebie wszystkie wynikające z transakcji spory z Vivendi. Elektrim odrzucił obie propozycje.

SPORY PRAWNE ELEKTRIMU

Obligatariusze - Elektrim ma do spłacenia 500 mln euro długu z obligacji wyemitowanych jeszcze w 1999 r. Obligatariusze próbowali już dwukrotnie doprowadzić do upadłości spółki, co pozwoliłoby im odzyskać choćby część pieniędzy. Za drugim razem sąd wyznaczył biegłych do zbadania majątku spółki. Mają na to czas do 31 maja.

PTC - wyrok Sądu Apelacyjnego pośrednio przyznajał Elektrimowi własność 48 proc. akcji operatora (wartych ponad 2 mld euro). To jedyny prawomocnie zakończony wątek w sądowej epopei Elektrimu, Vivendi i Deutsche Telekom. Do załatwienia pozostaje jeszcze kilkadziesiąt innych sporów. Elektrim ma zatem ciastko, ale nie może go zjeść.

Równie ciekawa jest kwestia udziałów w PAK. Elektrim posiadał ok. 40 proc. udziałów w elektrowniach, ale w sierpniu zeszłego roku przejęła je za długi należąca do Zygmunta Solorza-Żaka spółka Inwestycje Polskie. Tak właściciel Polsatu i przewodniczący rady nadzorczej Elektrimu wyprowadził PAK ze spółki zanim obligatariusze albo Vivendi mogli złożyć wniosek o zabezpieczenie na PAK ich roszczeń.

Całe to zamieszanie nie przeszkadzało Elektrimowi przeć do wyegzekwowania od MSP sprzedaży akcji PAK-u. Wygląda na to, że tym razem jej się uda, chociaż niejasności pozostają. Nie wiadomo, jaka będzie cena akcji. Według Zygmunta Solorza-Żaka, cena jest zapisana w umowie. Kiedy zapytaliśmy go o konkretną kwotę, odpowiedział, że nie pamięta.

Wiadomo jednak, że wartość nominalna ponad 4,3 mln akcji, należących do Skarbu Państwa wynosi 52 mln zł. Za 50 proc. pakiet akcji resort może uzyskać jednak znacznie korzystniejszą cenę.

Oszacowania wartości nie podejmuje się obecnie nikt. Wiadomo jedynie, że w marcu 1999 roku, gdy Elektrim kupował 20 proc. pakiet akcji ZE PAK od Skarbu Państwa, zapłacił za niego około 88 mln USD. W rok później, podwyższając kapitał akcyjny firmy i zwiększając tym samym swój stan posiadania do 39 proc. akcji, zapłacił już 100 mln USD. Przyjmując więc wtedy obowiązujące ceny za 50 proc. pakiet akcji PAK Skarb Państwa mógłby zainkasować około 250 mln USD.

Zdaniem prof. Władysława Mielczarskiego, PAK wymaga też inwestycji, m.in. w budowę nowego bloku energetycznego w Adamowie.

- W 2008 roku gdy Unia zmniejszy w Polsce limity emisji siarki, bez nowego bloku energetycznego w Adamowie elektrownia może nawet stanąć przed groźbą zamknięcia - mówi Mielczarski.

A na inwestycje w Adamowie potrzeba mniej więcej tyle co na Pątnów, czyli około 227 mln euro.

Łukasz Ruciński

Cezary Pytlos

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: resort | pakiet | wiceminister | MSP | po świętach | skarbu | vivendi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »