Pierwsza spółka zagraniczna na GPW
Chorwacki koncern farmaceutyczny Pliva (będący inwestorem strategicznym w Plivie-Kraków) zamierza wprowadzić swoje papiery na warszawską i praską giełdę.
- Chcemy dać możliwość kupowania akcji naszej firmy lokalnym inwestorom - zapowiada Żeljko Covic, prezes Plivy. - Na razie nie mamy ich wniosku, ale to bardzo dobry pomysł - mówi Wiesław Rozłucki, prezes Giełdy Papierów Wartościowych.
Żeljko Covic wyjaśnił, że spółka kontaktuje się obecnie z giełdami w Warszawie i Pradze w celu określenia zasad notowania na nich swoich papierów. - Zdaję sobie sprawę, że wiele problemów jest jeszcze do załatwienia. Jednak w optymistycznym scenariuszu debiut może się udać w 2001 roku - zapowiada prezes Plivy. Według Wiesława Rozłuckiego, na razie rozmowy są na wczesnym etapie, głównie w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, która ewentualnie dopuści chorwacką spółkę do obrotu publicznego.
- Idealnie będzie jeśli Pliva zaakceptuje wszystkie regulacje naszego rynku. Wydaje się jednak, że renomowanym i uznanym firmom możemy pójść na rękę i zrezygnować z pewnych wymogów np. dotyczących raportów kwartalnych - wyjaśnia Wiesław Rozłucki. Jego zdaniem w ten sposób polski rynek nie stałby się bardziej wymagający dla zagranicznych spółek niż np. Londyn. - Kwestią drugorzędną jest to, czy Pliva chce notować akcje, czy może Polskie Kwity Depozytowe - uważa prezes Rozłucki.
Obecnie papiery Plivy, jednej z największych firm farmaceutycznych w naszej części Europy, są notowane na giełdzie w Londynie i Zagrzebiu. 56% akcji spółki należy do zagranicznych inwestorów finansowych, 25,6% ma Chorwacki Fundusz Emerytalny, a 7,7% Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR). W zeszłym roku odnotowała przychody na poziomie 588 mln USD i 122 mln USD zysku netto.