Prądu na dwie giełdy może nie wystarczyć

Czy na obu giełdach energii elektrycznej będzie wystarczająco dużo podmiotów, chętnych do handlu - zastanawia się "Puls Biznesu".

Czy na obu giełdach energii elektrycznej będzie wystarczająco dużo podmiotów, chętnych do handlu - zastanawia się "Puls Biznesu".

Na 11 grudnia rozpoczęcie obrotu energią elektryczną zapowiedziała Warszawska Giełda Papierów Wartościowych. Obecnie tym surowcem handluje się na Towarowej Giełdzie Energii.

Ta druga instytucja nie jest zadowolona z konkurencji. Powód jest bardzo prosty - jak dotąd w Polsce nie ma aż tak dużych obrotów i chętnych do handlu prądem. Współistnienie obu platform może doprowadzić do sytuacji, w której żadna z nich nie będzie zadowolona.

GPW broni się, twierdząc, że ma plany rozwijania tego, nowego rynku. Ponadto uruchomienie przez nią platformy handlu energią elektryczną zostało poprzedzone zakupem Platformy Obrotu Energią Elektryczną od Polskiej Grupy Energetycznej. Jest więc przygotowana, a obrót tym surowcem będzie prowadziła we współpracy z Krajowym Depozytem Papierów Wartościowych.

Reklama

Być może niektóre podmioty zechcą prowadzić handel na obu giełdach, a czasem nawet zarabiać na różnicach w cenie.

GPW uruchamiając rynek energetyczny, idzie niejako pod prąd tendencjom w Europie, gdzie prawie wszystkie giełdy pozbyły się już tego segmentu - twierdzi w "Pulsie Biznesu" szef Towarowej Giełdy Energii.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: handel | puls
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »