Vattenfall rezygnuje z budowy elektrowni w Puławach i Opaleniu

- Koncern energetyczny Vattenfall Polska rezygnuje z projektów budowy elektrowni w Puławach i Opaleniu, ale wciąż rozważa budowę elektrowni w Siekierkach - poinformował dziennikarzy prezes Vatennfall Polska Jacek Piekacz.

- Duże projekty w Polsce czyli Opalenie i Puławy nie będą przez Vatenfalla realizowane. Dla Opaleni szukać będziemy inwestora, który mógłby tę inwestycję kontynuować - powiedział Piekacz.

- Jeśli chodzi o inwestycje w Puławach to ustaliliśmy razem z ZA Puławy, że udzielimy im wsparcia technicznego, administracyjnego, ale nie będziemy wchodzić w projekt kapitałowo - dodał. Puławy będą szukać nowego partnera do tego projektu.

Piekacz powiedział natomiast, że Vattenfall kontynuuje przetarg na budowę bloku w Siekierkach.

Reklama

- Czekamy na oferty cenowe. Myślimy, że napłyną one w listopadzie, prawdopodobnie w drugiej połowie. Przeanalizujemy je i zobaczymy czy mieszczą się w zakresie cenowym, który zaplanowaliśmy dla tego projektu i wtedy będziemy rozmawiać z zarządem Vatenfalla - powiedział i dodał, że po złożeniu ofert ma zapaść decyzja, czy będzie to realizowane.

Powiedział też, że jego zdaniem projekt ten powinien być realizowany. - Jest potrzebny w Warszawie, jest dobry i wysokosprawny - powiedział Piekacz.

Vattenfall zapowiadał wcześniej budowę w Polsce dwóch nowych elektrowni: w Opaleniu i w Puławach, we współpracy z ZA Puławy. Oba projekty przygotowywane były w koncepcji źródeł węglowych, ale spółka informowała, że możliwe jest też inne paliwo. Według wcześniejszych zapowiedzi w przypadku realizacji projektów w obydwu lokalizacjach moce koncernu miały się zwiększyć o maksymalnie 3,5 tys. MW. Vattenfall planuje też budowę bloku o mocy 480 MW w EC Siekierki.

Wcześniej szwedzki koncern energetyczny Vattenfall, który ma 19 proc. Enei, zapowiadał wycofanie się z Polski oraz skoncentrowanie się na działalności na rynkach w Niemczech, Holandii i w Szwecji. Z wcześniejszych wypowiedzi prezesa szwedzkiego koncernu wynika, że decyzji w sprawie sprzedaży polskich aktywów należących szwedzkiego koncernu można się spodziewać w ciągu dwóch-trzech lat.

- W strategii zakłada się, że jeśli analizy dotyczące opłacalności będą potwierdzać wycofanie się (z Polski) to proces ten zostanie zrealizowany w ciągu dwóch-trzech lat - powiedział w piątek Piekacz.

Na pytanie kiedy może zapaść decyzja o wycofaniu się z Polski powiedział: - Raczej nie w tym roku.

Piekacz powiedział też, że jeśli pojawi się wezwanie do sprzedaży 100 proc. akcji Enei to Vattenfall to przeanalizuje.

Na razie Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) zbiera oferty na kupno 51 proc. akcji Enei. Do ministerstwa wpłynęły cztery oferty wiążące, a resort 12 października wybierze dwóch inwestorów do równoległych negocjacji. Skarb Państwa chce sprzedać inwestorowi branżowemu 51 proc. akcji Enei.

Wnioski do UOKiK o przejęcie kontroli nad spółką złożyły już czeski Energeticky a Prumyslovy Holding (EPH) i Kulczyk Holding.

Według informacji prasowych nawjyższą cenę za pakiet Enei oferuje resortowi czeski EPH - 25 zł za każdą akcję Enei.

MSP nie podało nazw zainteresowanych firm, ale nieoficjalnie wśród chętnych wymieniani byli: Kulczyk Holding, GDF Suez, EDF, Energeticky a Prumyslovy Holding (EPH), Iberdrola i Slovenske Elektrarne.

W Polsce koncern Vattenfall produkuje, dystrybuuje i sprzedaje ciepło oraz energię elektryczną. Całkowity udział Vattenfall w polskim rynku energii wynosi 7 proc. Do Vattenfalla należy 19 proc. Enei oraz Elektrociepłownie Warszawskie.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: OPAL | Vattenfall | budowy | koncern | Puławy | Holding | elektrownie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »