Po zmianie ustawy każdy zapłaci od kilku do kilkunastu złotych miesięcznie. Polski "rynek śmieci" ocenia się na 4 mld złotych. Tyle właśnie pieniędzy ma trafiać rocznie do kas samorządów.
Urzędy miast i gmin w przetargach wybierać będą firmy zajmujące się wywózką i przetwarzaniem śmieci. - Ceny na pewno będą różne, bo rożne będą formy unieszkodliwiania czy odzyskiwania tych odpadów - twierdzi Elżbieta Rosicka z Urzędu Miasta w Częstochowie.
Każdy więc będzie musiał płacić za śmieci; nieuczciwym nie uda się "zaoszczędzić" porzucając odpadki w lasach czy w śmietniku sąsiada.
Projekt ustawy krytykuje jednak Polska Izba Gospodarki Odpadami. Według niej, największe szanse w samorządowych przetargach miałyby duże firmy - setki małych zakładów oczyszczania musiałyby zbankrutować.
A koniec konkurencji na rynku będzie oznaczać państwowy monopol - mówią właściciele małych firm. To z kolei może skończyć się wysokimi podwyżkami. Posłuchaj relacji reportera RMF Tomasza Maszczyka:









