Pechowy tydzień BPH

Sąd ogłosił wczoraj upadłość Rafinerii Glimar. Kurs głównego kredytodawcy - BPH - spadł o 3,5%. - Sytuacja Glimaru nie wpłynie na nasz wynik finansowy - zapewnia Jacek Balcer, rzecznik banku.

Sąd ogłosił wczoraj upadłość Rafinerii Glimar. Kurs głównego kredytodawcy - BPH - spadł o 3,5%. - Sytuacja Glimaru nie wpłynie na nasz wynik finansowy - zapewnia Jacek Balcer,  rzecznik banku.

Jacek Balcer nie chciał poinformować, ile BPH pożyczył Glimarowi. Z naszych źródeł wynika, że może to być co najmniej 100 mln zł bez odsetek.

Już w rezerwach

Bank udzielił rafinerii kredytów zabezpieczonych na jej majątku. W przypadku upadłości likwidacyjnej nie ma jednak co liczyć na to, że odzyska wiele. Kredytowane instalacje zostały zmontowane na konkretne zamówienie. Ich przeniesienie byłoby bardzo kosztowne. Pozostała część majątku z punktu widzenia handlowego jest raczej bezwartościowa. Na liście wierzycieli, poza BPH, są również inne banki. Według nieoficjalnych informacji, drugim pod względem wielkości zaangażowania jest PKO BP (wczoraj kurs wzrósł o 2,3%).

Reklama

- Kredyty dla Glimaru powinny już znaleźć odzwierciedlenie w tworzonych wcześniej przez banki rezerwach. Uważam, że obecnie nie ma powodów do obaw - uspokajał Marcin Jabłczyński, analityk DM BZ WBK. Innego zdania był jednak Sebastian Słomka z BDM PKO, który wypowiedział się dla PAP: - Bank co prawda zapewniał wcześniej, że jest to odpowiednio ujęte w rezerwach, ale podejrzewam, że upadłość nie była wkalkulowana, więc pokrycie rezerwami może nie być pełne. Sesja pokazała, że inwestorzy zgodzili się raczej z drugim z analityków. Spadek kursu BPH był jednym z większych w środę. Były to kolejne nieudane notowania dla akcjonariuszy banku. Zaczęło się od kosmetycznej zniżki w poniedziałek (o 0,8%), z kolei we wtorek banki były najsilniej przecenianymi spółkami na warszawskim parkiecie (-2,4%). Środa upłynęła dla BPH pod znakiem upadłości Glimaru. W efekcie cena akcji stopniała od otwarcia w poniedziałek o 7%, z 500 do 465 zł.

Majątek Glimaru pod młotek

Po decyzji sądu o ogłoszeniu upadłości rafinerii wyznaczeni zostali sędzia komisarz i syndyk, którzy mają przeprowadzić likwidację spółki. Dla jej wierzycieli jest to najgorszy z możliwych scenariuszy. Oznacza bowiem, że wszystkie inwestycje, które do tej pory finansowały głównie banki, muszą zostać spisane na straty.

Bogdan Kijak, rzecznik Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, powiedział, że do tej pory nie ustalono jeszcze, ilu Rafineria Glimar ma wierzycieli ani jaka jest wartość jej długów. - Wniosek o upadłość złożył w grudniu 2004 r. zarząd spółki, który załączył listę wierzycieli. Wynika z niej, że głównymi są banki. Prawdopodobnie jednak zestawienie nie jest kompletne i nieznane dotąd podmioty będą się jeszcze zgłaszać - stwierdził B. Kijak.

Spółki, którym Glimar jest winien pieniądze, mogą się zgłosić do sędziego komisarza w ciągu trzech miesięcy od daty ogłoszenia upadłości. Nieoficjalnie wiadomo, że zadłużenie rafinerii sięga 1 mld zł. Niewykluczone że wierzyciele nie stracą wszystkiego. Po pierwsze, zarząd może w każdej chwili wycofać wniosek o upadłość, ale prawdopodobnie banki musiałyby pójść na spore ustępstwa. Po drugie, upadłość likwidacyjna może zostać zmieniona na układową.

O tym, że taki scenariusz jest realny, świadczy chociażby stanowisko Krzysztofa Żyndula, prezesa Nafty Polskiej (posiada przeszło 91% akcji Glimaru), który stwierdził, że decyzja sądu jest przedwczesna. - Rozmowy spółki z wierzycielami trwają. Myślę, że decyzja sądu nie przekreśla dalszego funkcjonowania Glimaru - mówi K. Żyndul. Nafta podpisała już umowę sprzedaży akcji Glimaru. Kupi je Grupa Lotos. Umowa wejdzie w życie dopiero po uzyskaniu zezwoleń, m.in. rządu. Krzysztof Żyndul potwierdza nasze przypuszczenia, że postępowanie likwidacyjne może zostać zmienione na układowe. Byłoby to prawdopodobnie na rękę Lotosowi, który opracował plan restrukturyzacji finansowej i operacyjnej Glimaru i mógłby przejąć spółkę ze zredukowanym zadłużeniem.

Po trzech kwartałach 2004 r. Glimar zanotował stratę netto na poziomie 30,4 mln zł, przy przychodach ze sprzedaży na poziomie 363,6 mln zł. W spółce pracują 453 osoby.

Budowa Hydrokompleksu zaawansowana w 85 procentach

Uzasadniając decyzję o ogłoszeniu upadłości, sąd napisał, że Rafineria Glimar jest niewypłacalna, a poza tym od września 2004 r. nie prowadzi działalności gospodarczej. Napisano też, że budowa instalacji tzw. Hydrokompleksu jest zaawansowana w około 85%. Obecnie nie jest realizowana z powodu braku finansowania. We wtorek w rozmowie z "Parkietem" Bogdan Janicki, prezes Glimaru, powiedział, że wstrzymanie budowy było zaplanowane na miesiące zimowe. Sędzia Bogdan Kijak stwierdził, że upadłość spółki została ogłoszona m.in. ze względu na to, że majątek firmy w większości jest objęty hipotekami i zastawami, a firma nie spłaciła 27 mln zł wymagalnych zobowiązań.

Ewa Bałdyga, Halina Kochalska

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: upadłość | bank
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »