ARKA zwołuje NWZA Stoczni Gdańskiej

Na 26 sierpnia wyznaczono termin NWZA Stoczni Gdańskiej. Nie będą w nim jednak brali udziału akcjonariusze skupieni wokół Stoczni Gdynia, lecz dawni udziałowcy, czyli pracownicy firmy reprezentowani przez Stowarzyszenie Arka.

Na 26 sierpnia wyznaczono termin NWZA Stoczni Gdańskiej. Nie będą w nim jednak brali udziału akcjonariusze skupieni wokół Stoczni Gdynia, lecz dawni udziałowcy, czyli pracownicy firmy reprezentowani przez Stowarzyszenie Arka.

Na 26 sierpnia wyznaczono termin NWZA Stoczni Gdańskiej. Nie będą w nim jednak brali udziału akcjonariusze skupieni wokół Stoczni Gdynia, lecz dawni udziałowcy, czyli pracownicy firmy reprezentowani przez Stowarzyszenie Arka. Jego przedstawiciele twierdzą, że syndyk sprzedał przedsiębiorstwo Trójmiejskiej Korporacji Stoczniowej z naruszeniem prawa.

Stowarzyszenie Akcjonariuszy i Obrońców Stoczni Gdańskiej Arka, skupia 14,7 proc. dawnych udziałowców stoczni.

- NWZA wybierze przede wszystkim nowe władze spółki - twierdzi Bolesław Hutyra, sekretarz Arki.

Reklama

Stowarzyszenie liczy na to, że na NWZA stawią się również przedstawiciele MSP, które w 1998 r. posiadało 60 proc. akcji spółki.

- Nie dostaliśmy jeszcze oficjalnego zawiadomienia w tej sprawie, dlatego nie możemy zająć jakiegokolwiek stanowiska - informuje Magda Nienałtowska z biura prasowego MSP.

Nielegalna sprzedaż

Zdaniem przedstawicieli Arki, sprzedaż stoczni przez syndyka odbyła się z naruszeniem prawa. Transakcja wzbudziła również zainteresowanie wymiaru sprawiedliwości.

- Śledztwo w sprawie sprzedaży majątku stoczni przez jej syndyka prowadzi gdańska prokuratura - mówi Bolesław Hutyra.

Przedstawiciele Arki chcą, żeby sąd uznał za nieważny akt notarialny z września 1998 r., na mocy którego syndyk sprzedał Stocznię Gdańską. Za 115 mln zł kupiła ją Trójmiejska Korporacja Stoczniowa, kontrolowana kapitałowo przez Stocznię Gdynia.

- W stan upadłości postawiono firmę, której majątek wart był 3,3 mld zł, a natomiast wierzytelności przekraczały tylko 60 mln zł. Na tym nie koniec. Syndyk masy upadłościowej sprzedał firmę, w kasie której było 43 mln zł - twierdzi Bolesław Hutyra.

W akcie notarialnym sprzedaży Stoczni Gdańskiej zawarta była ponadto klauzula, która umożliwiała sprzedaż stoczni tylko wtedy, gdyby nie było innych rozwiązań. Miał o tym zadecydować sąd. Tymczasem innym możliwym rozwiązaniem - według zarządu upadłej spółki - było zawarcie układu z wierzycielami stoczni.

Wczoraj i dziś

Obecnie produkcję okrętową prowadzi Stocznia Gdańska Grupa Stoczni Gdynia. W tym roku przekaże armatorom 14 statków, w tym 12 masowców oraz 2 kontenerowce. Gdyńska Grupa przekaże armatorom łącznie 25 statków o wartości 570 mln USD (2,565 mld zł).

- W przypadku naszego zwycięstwa utrzymamy kurs na produkcję statków, ale należy pamiętać, że stocznia to również bardzo atrakcyjne tereny. Środki z ich sprzedaży przeznaczalibyśmy na rozwój działalności stoczniowej - twierdzi Bolesław Hutyra.

Terenami, które w przyszłości nie będą związane z produkcją statków, zarządza spółka Synergia 99.

- Teraz Trójmiejskiej Korporacji Stoczniowej już nie ma, a zyski ze sprzedaży gruntów po Stoczni Gdańskiej nie idą na rozwój produkcji, lecz trafiają do kasy zarejestrowanej w Radomiu spółki Synergia - twierdzi Bolesław Hutyra.

Dawni akcjonariusze nie rozważają ewentualnej możliwości pozyskania inwestora branżowego.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: pracownicy | arka | stoczni | stowarzyszenie | Gdańska | Gdynia | firmy | arek | syndyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »