Kolejny tydzień szkodliwej korelacji

Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych idealnie wpisały się w układ sił, jaki dominuje na rynku od połowy września. Od blisko miesiąca skorelowanie z rynkami bazowymi powoduje, iż parkiet w Warszawie nie jest wstanie zbudować trwałego ruchu, który skorygowałby falę spadkową przekraczającą już 5 procent wartości indeksu WIG20.

Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych idealnie wpisały się w układ sił, jaki dominuje na rynku od połowy września. Od blisko miesiąca skorelowanie z rynkami bazowymi powoduje, iż parkiet w Warszawie nie jest wstanie zbudować trwałego ruchu, który skorygowałby falę spadkową przekraczającą już 5 procent wartości indeksu WIG20.

Dlatego trudno mówić o zaskoczeniu dzisiejszą przeceną, która w największym stopniu była echem najgorszej od roku sesji na Wall Street, gdzie czwartkowe tąpnięcie po mocnym, środowym wzroście, złapało w pułapkę kupujących akcje na rynkach europejskich. Już na starcie, w solidarnym ruchu z rynkami otoczenia, WIG20 spadł o blisko 1 procent i znalazł się w pobliżu psychologicznej bariery 2400 pkt.

Analogiczny ruch pojawił się na rynku niemieckim, gdzie frankfurcki DAX testował ważne wsparcie na sierpniowych minimach. W kolejnych godzinach zejście DAX-a pod sierpniowy dołek stało się wezwaniem w Warszawie do zepchnięcia WIG20 pod 2400 pkt., ale szybko okazało się, iż 150-fala spadkowa zachęca do zbierania rzuconych na parkiet walorów.

Reklama

Pochodną aktywności kupujących była konsolidacja w rejonie 2400 pkt., której częścią były również nadzieje na korektę czwartkowej słabości na rynkach amerykańskich, Niestety pierwsza godzina w USA przyniosła pogłębienie wczorajszych dołków, na co GPW odpowiedziała głębszym zejściem pod 2400 pkt.

Bilansem sesji jest strata WIG20 zbliżona do 1,3 procent, która poszerzyła tygodniowy spadek do 2,1 procent. Najważniejszym faktem jest jednak sygnał, iż niezależnie od apetytów rodzimego popytu, kluczem do bliskiej przyszłości rynku w Warszawie pozostaje kondycja indeksów na rynkach bazowych. W kolejnych dwóch tygodniach należy oczekiwać równie dużego powiązania GPW z otoczeniem.

Genezą podtrzymania silnej korelacji będzie fala wyników kwartalnych, która zacznie przelewać się przez rynki od pierwszej sesji nowego tygodnia. Na plan pierwszy wybiją raporty amerykańskiego sektora bankowego, który swoją kondycją zdominuje zachowanie giełd światowych na większości sesji.

Adam Stańczak

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »