Paliwa: "Skłonności i instynkt" Busha

"Skłonności i instynkt" podpowiadają prezydentowi USA George'owi Bushowi, że wielkie firmy naftowe nie obciążają umyślnie kierowców wysokimi cenami za paliwo. Dlatego odrzucił pomysł opodatkowania najwyższych w historii zysków koncernów paliwowych.

George W.Bush od tygodnia prowadzi kampanię przeciwko zbyt wysokim cenom paliw, które zaszokowały przyzwyczajonych do taniej benzyny Amerykanów. W całym kraju ocierają się one o psychologiczną, niewyobrażalną do niedawna granicę 3 dolarów za 3,75-litrowy galon. W ostatnich dniach średnia cena na stacjach wahała się wokół 2,92 dol. za galon i była aż 0 69 centów wyższa niż rok temu.

To nie branża jest winna

Problem stał się na tyle istotny, że w jego rozwiązanie zaangażował się Biały Dom i osobiście sam prezydent. Rozpoczęta z dużym impetem kampania nieco straciła tempo. Jedyne co George Bush miał do powiedzenia rozgoryczonym Amerykanom to zapewnienie, że administracja na poważnie zajmie się szukaniem alternatywnych źródeł energii.

Reklama

Odrzucił natomiast pomysł opodatkowania niebotycznych, najwyższych w historii gospodarki światowej, zysków koncernów naftowych, oświadczając, że byłby to zły sposób na uśmierzenie obaw, jakie w Amerykanach budzą rosnące ceny na stacjach benzynowych. Poza tym prezydent uznał, że jego "skłonności i instynkt" podpowiadają mu, że wielkie firmy naftowe nie obciążają umyślnie kierowców wysokimi cenami za paliwo.

Rekordowe zyski nafciarzy

Z takimi argumentami doprawdy trudno dyskutować. Tym bardziej, że George Bush zna branżę paliwową od podszewki, ponieważ przez lata pracował w przemyśle naftowym. Zdaniem obserwatorów uwagi wypowiedziane przez prezydenta wskazują, że jest bardzo mało prawdopodobne, by ten były naftowiec z Teksasu podjął twarde działania wobec spółek naftowych, pomimo powszechnego niezadowolenia, wywoływanego przez rosnące koszty paliw.

W tym samym czasie, kiedy Amerykanie z coraz większym niepokojem obserwują ceny na stacjach paliwowych, koncerny naftowe osiągają zyski najwyższe w dziejach. W czwartek największy z nich, wywodzący się z Teksasu Exxon Mobil, ogłosił osiągnięcie najwyższego w historii zysku za pierwszy kwartał - 8,4 mld dol. W czwartym kwartale roku ubiegłego teksaski kolos osiągnął jeszcze wyższy zysk kwartalny 10,7 mld dol.

Rząd na razie stoi z boku

W Polsce ceny też drastycznie idą w górę, ale na razie rząd nie miesza się w sytuację na rynku. Raz podjął już takie działanie - jesienią ubiegłego roku. Zaczęło się od oskarżenia koncernów paliwowych o naliczanie zbyt wysokich marż. Potem okazało się, że to jednak bardziej winni są sprzedawcy. W końcu cała sprawa zakończyła się na połajankach.

Póki co kierowcy muszą zadowolić się zapewnieniami premiera Kazimierza Marcinkiewicza, że w tym roku podwyżki akcyzy na paliwa nie będzie. Pocieszające jest też i to, że w długi weekend ceny na stacjach nie powinny iść górę.

"Na rynkach międzynarodowych notujemy obecnie wyhamowanie wzrostów, dlatego uważam, że w czasie długiego weekendu ceny nie powinny się zmieniać" - uważa Andrzej Florczak z BM Reflex, które monitoruje rynek paliwowy.

Zaznaczył jednocześnie, że jeśli doszłoby do korekt w górę, to nie powinny być one bardzo duże i wyniosą w granicach 2-4 groszy na litrze.

Ceny nieco przyhamowały, gdyż spada cena surowca na światowych rynkach. Według Reflexu, jest to konsekwencją realizacji zysków przez inwestorów przed długim weekendem. Dodatkowym czynnikiem, który wpłynął na korekty cen olejów w dół był wzrost poziomu zapasów w USA o ok. 1 mln baryłek, podczas gdy analitycy spodziewali się spadku.

W przeciwieństwie do olejów, benzyna Premium Unleaded zdrożała o 14,50 USD/t, co jest efektem wysokiego popytu, oraz spadku zapasów benzyn w USA o ok. 1,9 mln baryłek.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: paliwa | paliwo | Bush | firmy | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »