Millenialsi nie płacą swoich długów
Kredyty udzielone osobom w grupie wiekowej 18-24 lata są dwa razy gorzej spłacanie niż w pozostałych grupach wiekowych - wynika z danych Biura Informacji Kredytowej.
Analizując kredyty udzielone w latach 2016-2017 osobom w wieku 18-24 lat, okazuje się, że ponad 5 proc. z nich (już w ciągu pierwszego roku od uruchomienia kredytu) ma zaległość w obsłudze przekraczającą 90 dni. Dodatkowo, kredyty ratalne, udzielane np. na zakupy elektroniki, są gorzej spłacane niż gotówkowe.
- W kolejnych miesiącach następne kredyty pochodzące z tych lat będą wypadały z regularnej obsługi i ostateczna szkodowość udzielanych młodym kredytów konsumpcyjnych, jak pokazuje doświadczenie z wcześniejszych roczników, ukształtuje się na poziomie 10 proc. kredytów konsumpcyjnych udzielonych w latach 2015 - 2016 - podaje BIK.
W tym właśnie czasie banki udzieliły osobom poniżej 25. roku życia kredytów na kwotę ok. 4 mld zł rocznie, co stanowi 8 proc. kredytów ratalnych i gotówkowych udzielonych przez sektor bankowy w tym okresie.
A łączna kwota pożyczek zaciąganych przez młodych rośnie, bo w 2017 r. była o 6 proc. wyższa niż rok wcześniej. Przy czym są to zobowiązania na relatywnie niskie kwoty. Średni kredyt konsumpcyjny (ratalne i gotówkowe łącznie) w grupie wiekowej 18-24 lata wyniósł 7,2 tys. zł, a w całej populacji 10,6 tys. zł.
To kolejne dane potwierdzające, że młodzi nie podchodzą sumiennie do spłaty swoich długów.
Jak miesiąc temu podawał BIG Infomonitor problemy z płatnościami rat kredytów i rachunków ma 154,5 tys. milenialsów, łącznie ich zaległości dochodzą do 872 mln zł, a niesolidnych dłużników z tego pokolenia przybywa.
W kategorii zobowiązań pozakredytowych, których 18-24-latkowie mają blisko 402 mln zł, przodują niezapłacone rachunki za telefon - 94,9 mln zł. Problem ten dotyczył ponad 35 tys. osób. Średni dług to 2683 zł. Na drugim miejscu znalazło się przeterminowane zadłużenie z tytułu wykonawczego, czyli pieniędzy, których wypłatę nakazał sąd. Wśród wkraczających w dorosłość znajdują się osoby, które zalegają z opłatą alimentów czyli zobowiązań o wieloletnim charakterze.
Millenialsi mają też m.in. do uregulowania kary za jazdę bez ważnego biletu. Jak podawał BIG Infomonitor, prawie 9 tys. osób w wieku 18-24 lata zalega z tego tytułu na kwotę niemal 11 mln zł. Uwagę zwraca wysokość średniej zaległości z tego tytułu 1224 zł. Jest to o 450 zł więcej niż przeciętna zaległość za jazdę na gapę ogółu Polaków.
Monika Krześniak-Sajewicz