Nowa propozycja cen biletów komunikacji miejskiej, decyzja najwcześniej za tydzień

Jest nowa propozycja podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej w Krakowie. Bilet jednorazowy 20-minutowy ma kosztować 3,40 zł (60 groszy więcej), nie będzie biletów 40-minutowych i godzinnych, a zamiast nich wprowadzony będzie 50-minutowy za 4,6 zł.

Radni nie podjęli w środę decyzji w tej sprawie, ponieważ radca prawny Urzędu Miasta Krakowa zwrócił uwagę, że wprowadzenie i procedowanie uchwały w trybie nagłym - bez czasu na opinie m.in. związków zawodowych i gmin ościennych - wiąże się z ryzykiem jej uchylenia przez wojewodę.

Nowe taryfy zaproponował prezydent. Władze Krakowa chcą, by zaczęły obowiązywać od 31 marca.

Decyzję w sprawie cen biletów radni mają podjąć po uzyskaniu koniecznych opinii - najwcześniej 6 marca, wtedy zwołana zostanie sesja nadzwyczajna m.in. w sprawie strefy czystego transportu na Kazimierzu.

Reklama

Projekt uchwały ws. podwyżki cen biletów był dyskutowany po raz pierwszy dwa tygodnie temu. Kluby radnych zgłosiły do niego swoje poprawki, proponując m.in. utrzymanie w cenniku biletu miesięcznego na 1 linię, co było postulatem mieszkańców.

Przez całą środę trwało poszukiwanie nowego, najlepszego rozwiązania kwestii taryf, a obrady wielokrotnie przerywano. Ostatecznie rozpatrywano zupełnie nową uchwałę.

Według najnowszej propozycji 20-minutowy bilet jednorazowy obowiązujący w I i II strefie ma kosztować 3,40 zł (60 groszy więcej niż obecnie), nie będzie biletów 40-minutowych i godzinnych, a zamiast nich wprowadzony będzie 50-minutowy za 4,6 zł. Bilet 90-minutowy ma kosztować 6 zł.

Bilet miesięczny na jedną linię w I strefie dla osób płacących podatki w Krakowie ma kosztować 45 zł, a dla pozostałych 69 zł. Miesięczny bilet sieciowy w I strefie będzie kosztował 106 zł, a dla płacących podatki pod Wawelem - 69 zł.

- Brak opinii komisji budżetowej dyskwalifikuje ten projekt uchwały, brak też opinii komisji merytorycznej - infrastruktury. Nie mamy oceny wpływu tego projektu na budżet - mówił szef klubu PiS radny Włodzimierz Pietrus. Dodał, że gdyby radni chcieli być konsekwentni, nie powinni wprowadzać pod obrady tego nowego projektu, tak samo jak w środę rano nie zgodzili się na dyskusję nad projektem radnych PiS ws. 98 proc. bonifikaty za użytkowanie wieczyste gruntów.

- To jest projekt prezydencki, a nie grupy radnych, więc zakładam, że jest on zbilansowany - mówił radny klubu PO .Nowoczesna Koalicja Obywatelska Andrzej Hawranek.

Włodzimierz Pietrus podkreślił, że w ten sposób nie proceduje się uchwał istotnych dla mieszkańców. "Nie będziemy brać udziału w takiej hucpie. Stawiamy veto" - powiedział.

Przewodniczący klubu radnych "Kraków dla mieszkańców" Łukasz Gibała mówił, że sytuacja składania projektu w takim trybie "jest niedopuszczalna" i apelował, by dać radnym czas na zgłoszenie ewentualnych poprawek.

Radny Michał Starobrat z klubu PO .Nowoczesna Koalicja Obywatelska mówił, że tej sprawy nie da się porównać z kwestią uchwały ws. bonifikaty za użytkowanie wieczyste, bo jej skutki dla budżetu miasta trzeba przeliczyć. - Konsekwencje zmiany cen biletów zostały policzone - mówił Starobrat.

Łukasz Maślona z klubu "Kraków dla mieszkańców" i Mariusz Kękuś z PiS wnosili o przedstawienie szczegółowych wyliczeń uzasadniających uchwalenie takich a nie innych podwyżek cen poszczególnych biletów. Wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig zapowiedział, że radni dostaną takie wyliczenia do piątku.

Kulig podkreślił też, że dyskusja o nowych cenach biletów w przestrzeni publicznej trwa co najmniej od grudnia i nie radni nie powinni mówić o zaskoczeniu, a przedstawiona uchwała to "kolejny wariant taryf" wypracowany w dialogu z tymi klubami, które w tej sprawie chciały współpracować z prezydentem.

Dyrektor Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie Łukasz Franek mówił, że ze względu na wzrost kosztów komunikacji miejskiej trzeba poszukać dodatkowych wpływów. - Ta nowa propozycja, to próba znalezienia rozwiązań, które będą w najmniejszym stopniu obciążać użytkowników transportu zbiorowego, a z drugiej strony osiągniemy cel, jakim są dodatkowe pieniądze w budżecie na to, żeby nadal funkcjonował w Krakowie dobrej jakości transport - mówił Franek.

Ceny biletów jednorazowych na komunikację miejską nie były podnoszone w Krakowie od 2013 r., a miesięcznych jeszcze dłużej, tymczasem koszty funkcjonowania krakowskiego transportu zbiorowego rosną m.in. z powodu wzrostu cen paliw i prądu.

Aby utrzymać funkcjonowanie komunikacji miejskiej na dotychczasowym poziomie w 2019 r. potrzebne będzie ok. 640 mln zł. W zeszłym roku wpływy z biletów wyniosły 306 mln zł, co oznacza, że do każdej złotówki potrzebnej do utrzymania sieci transportowej pasażer wnosił 55 groszy.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2018

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »