Wiceminister finansów Piotr Nowak poinformował ostatnio, że łączna sprzedaż obligacji oszczędnościowych w I kwartale 2017 roku sięgnęła niemal 1,4 mld zł, co oznacza średnią miesięczną sprzedaż na poziomie 463 mln zł - to 20 proc. powyżej średniej za ubiegły rok.
W marcu indywidualni inwestorzy kupili papiery skarbowe o łącznej wartości 475 mln złotych. Od kilku miesięcy widać wyraźny zwrot w preferencjach oszczędzających. Tradycyjnie najlepiej sprzedające się "dwulatki" (obligacje dwuletnie o stałym oprocentowaniu) ustąpiły pola "czterolatkom" (czteroletnie obligacje oszczędnościowe o zmiennym oprocentowaniu - indeksowane wskaźnikiem inflacji).
Przytoczmy dane opublikowane przez resort finansów: w marcu sprzedano obligacje czteroletnie za ponad 215 mln złotych, podczas gdy sprzedaż obligacji dwuletnich przekroczyła 206 mln złotych. Tylko dla porządku dodajmy, że jeszcze w połowie ubiegłego roku (okres wyraźnej deflacji) to właśnie "dwulatki" stanowiły nawet ok. 80 proc. wartości sprzedaży wszystkich papierów oszczędnościowych skierowanych do inwestorów indywidualnych.
Reklama
W marcu trwała sprzedaż obligacji rodzinnych, skierowanych do beneficjentów Programu 500 plus.
W marcu na zakup obligacji rodzinnych Polacy przeznaczyli ledwie 1,6 mln złotych. Zdaniem analityków rynku dłużnego, widać już zmianę w preferencjach inwestorów którzy obawiają się powrotu inflacji.
Marcowy odczyt inflacji HICP dla Polski (1,8% r/r vs 1,9% r/r w lutym)
wspiera nasze oczekiwania na odbicie dynamiki cen w kwietniu. Szczegółowe
dane sugerują, że wcześniejsze wzrosty cen warzyw niemal w całości w marcu się odwróciły. Inflacja usług wzrosła do 2,3% r/r z 1,9% r/r przy silnych efektach niskiej bazy cen abonamentów TV, które przełożą się na dalszy wzrost HICP w kwietniu.
Dane wskazują ponadto na istotny spadek (do ok. 20% z ok. 30%) odsetka towarów / usług, których ceny spadają (najniżej od lutego 2013 r.). Nie uważamy jednak, by odbicie inflacji było na tyle silne, aby zmienić retorykę RPP i skłonić ją do podwyżki stóp jeszcze w 2017 r.
J. Kropiwnicki z RPP
"Jeżeli chodzi o inflację, to baza cen prawdopodobnie pozostanie niska, bo nie wygląda na to, żeby główny element kształtowania cen, czyli ceny nośników energii, w szczególności ropy naftowej, miały mieć zaskakująco wysoką dynamikę w tym roku. Spodziewam się również, że w ciągu kolejnego roku dynamika cen nie przekroczy celu inflacyjnego (...) Ze względu na to, że nie spodziewam się przekroczenia celu inflacyjnego w ciągu kolejnych 12 miesięcy, to wydaje mi się, że stopy procentowe w tym okresie pozostaną na obecnym poziomie (...)
W ciągu kolejnych dwunastu miesięcy można się spodziewać, że będą się utrzymywać ujemne realne stopy procentowe. Na razie jeszcze nie można zaobserwować ich negatywnego przełożenia na gospodarkę realną, ale obawiam się, że może ono wystąpić pod koniec tego roku" dla agencji, Reuters).
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy
spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.