Ropa tanieje. Paliwa będą tańsze?

Ropa tanieje, ale paliwa trzymają się w cenie. Surowiec kosztuje o ponad 20 proc. mniej niż rok temu, tymczasem cena benzyny czy oleju napędowego na stacjach wzrosła nieznacznie - jest o ok. 1,5 proc. wyższa niż rok wcześniej. Wpływają na to m.in. kurs dolara i opłata emisyjna obowiązująca od początku tego roku. Eksperci oczekują spadków cen na stacjach w najbliższym czasie.

Kierowcy z rozgoryczeniem śledzą ceny na stacjach. Ropa potaniała w ciągu roku do 57,5 dol. z 74 dol. w sierpniu 2018 roku, a tankowanie kosztuje minimalnie, ale jednak więcej niż rok temu. Spadek cen surowca wskazywałby raczej, że za paliwa będziemy płacić mniej. To powoduje rozgoryczenie właścicieli aut. Jednak przełożenie cen nie jest takie proste.

Na cenę paliw wpływa wiele czynników

Od stycznia tego roku została wprowadzona opłata emisyjna. Wynosi ona 80 zł na tysiąc litrów paliwa, czyli 8 groszy na litr. Mimo że koncerny wcześniej zgodnie zapowiadały, że opłata nie wpłynie na ceny na stacjach, wgląda na to, że tak właśnie się stało. - Opłata emisyjna przełożyła się na ceny paliw od razu po wprowadzeniu, a nawet jeszcze wcześniej - polityka cenowa była tak skonstruowana, że już w końcówce ubiegłego roku dało się tam ten element wyższych kosztów zawrzeć - powiedziała w rozmowie z Interią Urszula Cieślak, analityk rynku paliw w BM Reflex. - Firmy odzyskują opłatę z rynku, bo przecież na siebie jej nie wzięły - dodała.

Reklama

Do tego dochodzi kurs dolara, wpływający na realne zakupy surowca. Dolar się umacnia, płacimy za niego ok. 3,86 zł. To również "zjada" część korzyści z taniejącej ropy.

Kolejnym czynnikiem jest wyższy poziom marż detalicznych, widoczny - jak wskazuje Cieślak - od końca ubiegłego roku. - Marże stacyjników w ostatnim czasie są niezłe - potwierdza Jakub Bogucki, analityk rynku paliw w firmie e-petrol.

Wszystko to powoduje, że dziś ceny paliw są na wyższym poziomie niż rok temu, mimo niższej ceny ropy. Jak podaje e-petrol, średnie ceny paliw w Polsce na dzień 7 sierpnia wynosiły w przypadku benzyny bezołowiowej 98 5,49 zł, za Pb 95 płaciliśmy 5,17 zł, a za olej napędowy 5,07 zł.

Co dalej?

Zdaniem ekspertów w najbliższym czasie czekają nas spadki cen, a to dlatego, że tanieją paliwa w hurcie. Zanim cena hurtowa przełoży się na detaliczną, musi minąć trochę czasu. Jak dużo? Wszystko zależy od lokalizacji. - Tam, gdzie rotacja paliwa jest duża, gdzie realizowane są codzienne dostawy - przy autostradach, w atrakcyjnych punktach - dzieje się to szybciej. Ale jest też duża liczba stacji mniejszych, gdzie jedną dostawę paliwa sprzedaje się kilka - kilkanaście dni - mówi Urszula Cieślak.

Pierwsze jaskółki zmian już są widoczne - średnio w tym tygodniu, w porównaniu z ubiegłym, detaliczne ceny paliw spadły o 2-3 gr na litrze. - Wszystko wskazuje na to, że to początek korekty, która może być kontynuowana w przyszłym tygodniu - mówi Cieślak. A biorąc pod uwagę, że zbliża się 15 sierpnia i długi weekend, pojawia się dodatkowy impuls prospadkowy związany z działaniami promocyjnymi operatorów.

Według niej nie ma pokusy ze strony koncernów, by utrzymywać dłużej wyższe ceny paliw na stacjach. - Cały czas trwa walka konkurencyjna o klienta, w której stosuje się promocje zachęcające do tankowania na konkretnej stacji - zaznacza.

Paliwa w detalu powinny być coraz tańsze, bo jest szansa na dalsze obniżki w hurcie. Ceny hurtowe dziś są niższe niż przed tygodniem o ponad 10 gr na litrze, ale już w ubiegłym tygodniu notowaliśmy większą korektę w dół. Tworzyła się tym samym przestrzeń do obniżek w dalszej kolejności cen na stacjach. - Ceny w hurcie będą dalej spadać - ocenia analityczka DM Reflex.

Ropa może potanieć

Pozostaje jeszcze pytanie, jak będą się kształtować ceny ropy. W sierpniu zeszłego roku wynosiły one ok. 74 dol. za baryłkę. W październiku wybiły się do ok. 85 dol., a następnie zaczęły spadać. Roczny dołek ropa zaliczyła w grudniu, kiedy to kosztowała ok. 50 dol. Dziś za surowiec płaci się 57,5 dol. za baryłkę.

Rynek ropy jest podatny na wahania. Duży wpływ ma na niego geopolityka i kondycja światowych gospodarek. Jakub Bogucki wskazuje, że jeszcze do niedawna wydawało się, że ceny będą rosnąć z uwagi na niepokoje z Iranem w tle. - Obecnie jednak wydaje się, że w perspektywie najbliższego miesiąca możemy widzieć zmiany na minus, które wynikać mogą ze słabości globalnego popytu i problemów na linii Pekin-Waszyngton - mówi analityk.

Dodatkowo na rynku mówi się, że Arabia Saudyjska nie ma zamiaru dłużej tolerować słabości cen ropy i - jak podają anonimowe źródła - rozważa wszystkie opcje. W przyszłym miesiącu ma dojść do spotkania krajów OPEC i jego sojuszników w Abu Zabi. Mogą wówczas zapaść decyzje, co dalej z działaniami OPEC+ na rynkach paliw.

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ropa naftowa | paliwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »