Spore wyzwania przed sektorem finansowym

Firmy pośrednictwa finansowego są dla wielu banków i firm pożyczkowych istotnym kanałem dystrybucji przede wszystkim kredytów. To zarówno pojedynczy agenci, franczyzy w różnej postaci, integratorzy rynku i od niedawna platformy cyfrowe. Często mają lepszy kontakt z klientem niż banki, dają mu też większy wybór, etyka sprzedaży budzi jednak czasem wątpliwości.

Od półtora roku mamy do czynienia z boomem na polskim rynku kredytowym, dotyczącym zarówno finansowania mieszkań jak i zakupów konsumpcyjnych. Jak podaje Biuro Informacji Kredytowej w pierwszej połowie bieżącego roku sprzedaż kredytów mieszkaniowych była najwyższa od kilku lat zarówno pod względem liczbowym (wzrost o 7,8 proc. rok do roku) jak i wartościowym (wzrost aż 16,7 proc.). Od marca 2017 roku równie dynamicznie rosła liczba kredytów w segmencie konsumpcyjnym. W czerwcu 2018 r. 8,2 mln osób obsługiwało kredyt ratalny lub gotówkowy. W przypadku kredytów ratalnych liczba kredytobiorców wzrosła o 3 proc. a w gotówkowych półtora procent. Pod względem wartościowym wyniki robią większe znaczenie, bo kwota zadłużenia rosła znacznie szybciej niż liczba nowych kredytobiorców - w kredytach ratalnych i gotówkowych wzrost przekraczał 9 procent.

Reklama

Znaczenie uzupełniające

Wzrasta znaczenie pozabankowych firm pożyczkowych w finansowaniu kredytobiorców, którzy winni są im już ponad 4,3 mld złotych. Korzystają z nich często klienci posiadający już kilka bankowych zobowiązań i nie mogący liczyć na finansowe wsparcie tradycyjnych instytucji lub tacy, których interesują niewielkie kwoty dostępne natychmiast online, a średnia pożyczona kwota to 2,6 tys. złotych. Szkodowość pożyczek jest jednak nawet trzy razy wyższa niż kredytów bankowych, bo te uznane za stracone przekraczają pułap 10 procent, a najbardziej ryzykowne są pożyczki na wysokie kwoty oraz zaciągane przez osoby starsze, czyli odwrotnie niż w bankach. Jednak w porównaniu z bankami sektor pożyczkowy przeżywał prawdziwy boom pod względem liczby klientów, która wzrosła o prawie 30 proc., gdy banki zanotowały przyrost klientów o 0,3 proc. W wartościach bezwzględnych liczba aktualnych klientów firm pożyczkowych jest jednak dość skromna i wynosi ok. 550 tysięcy, dotyczy to jednak jedynie podmiotów korzystających z usług BIK.

Dla firm pośrednictwa finansowego pożyczki pozabankowe mają jedynie uzupełniające znaczenie, bo na dziewięć kredytów bankowych sprzedawanych przez pośredników przypada jedna pożyczka pozabankowa. Głównym partnerem tego sektora są więc wciąż banki komercyjne, a produktem który kreuje najwyższe przychody kredyty hipoteczne. Na koniec drugiego kwartału bieżącego roku według danych AMRON-SAFRON pośrednicy oferowali klientom kredyty mieszkaniowe na kwotę 13,3 mld złotych, to ponad 50 proc. całkowitej wartości udzielonych kredytów hipotecznych. Znacznie mniejsze znaczenie mają dla nich kredyty konsumpcyjne - bo to niecałe 5 proc., choć ich dynamika jest kilkukrotnie wyższa niż kredytów na mieszkanie, wskazują dane dwóch organizacji zrzeszających firmy pośrednictwa finansowego - Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych i Związku Firm Pośrednictwa Finansowego. Pośrednicy mają też w ofercie kredyty firmowe, ale w pierwszej połowie 2018 roku ich sprzedaż wyniosła tylko 1,3 mld złotych.

Cyfrowe platformy

Pośrednicy finansowi działają pod różną postacią, a rynek jest dość rozproszony. Rejestr Komisji Nadzoru Finansowego zawiera dane 27 tys. pośredników, ci jednak korzystają również z usług wielu mobilnych agentów. Rosną tzw. integratorzy rynku czy operatorzy bankowi jak trójmiejski Fines, który ma ponad trzysta własnych placówek franczyzowych, działający w podobnym modelu górnośląski GTF i kwidzyńskie Aconto. Nowością są platformy cyfrowe, gdzie kredyt lub pożyczka dostępne są praktycznie na jeden klik - w przypadku należącego do Alior Banku operatora Bancovo oraz powstałej dzięki funduszom venture capital platformy FinAI ponad 50 proc. klientów otrzymuje decyzję kredytową w ciągu dwóch minut i dysponuje środkami z kredytu w ciągu 6 godzin. Z usług tych firm korzysta specyficzna grupa klientów - mówi Monika Charamsa kierująca Bancovo - bo ponad 60 proc. to osoby do 40 roku życia, inicjujące wniosek kredytowy na telefonie komórkowym. Gracze cyfrowi szybko mogą zdobywać nowych klientów, pytanie czy również kosztem tradycyjnych pośredników.

Rozproszony rynek

Rozproszenie rynku powoduje, że wielu pośredników finansowych uzależnionych jest od niewielkiej liczby klientów, czasem w miesiącu wręcz od jednej transakcji. To - twierdzi ekspert, który spędził w branży kilka lat - prowadzi do patologii - bo chcą na niej jak najwięcej zarobić. Podczas odbywającego się na początku października Kongresu Pośrednictwa Finansowego pod patronatem KPF padł przykład kredytu udzielonego starszej osobie w kwocie 27 tys. złotych, gdzie suma opłat i prowizji wyniosła 19 tysięcy złotych! To zdecydowanie przypadek nagannej i nieetycznej praktyki. Inne polegają na udzielaniu kredytów bez sprawdzenia klienta w bazie BIK, co prowadzi do kumulacji jego zadłużenia lub pomocy w wypełnianiu wniosku kredytowego z intencją obejścia, czy nawet oszukania algorytmów scoringowych. Chcąc przeciwdziałać negatywnym zachowaniom Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych wypracowała Kodeks Dobrych Praktyk i powołała odpowiednią komisję etyki. To wciąż za mało - twierdzi Artur Nowak-Gocławski prezes ANG Spółdzielnia Doradców Kredytowych - wzywając do większej samoregulacji branży, która polegałaby na izolowaniu nieuczciwych graczy. To jednak trudne, bo wiązałoby się z utratą przychodów. Coraz wyrazistsze są także postulaty dotyczące kontroli zachowań sprzedawców poprzez nagrywanie ich rozmów z klientami, to jednak też może wiązać się z kosztami i oporem samych klientów. Interesującą propozycję ma Łukasz Hodorowicz, Dyrektor Departamentu Sieci Pośredniczej i Telemarketingu w Nest Bank SA. Proponuje on prowadzenie w BIK historii jakości kredytów, przypisanych personalnie do konkretnego sprzedawcy. Dzięki temu powstanie informacja o jakości pracy doradcy bankowego czy pośrednika współpracującego z bankami lub firmami pożyczkowymi raportującymi do BIK. Takie działanie - mówi - pełniłoby także rolę prewencyjną, zniechęcając do wątpliwych etycznie zachowań. W ten sposób dobra historia kredytowa byłaby wymagana nie tylko od klienta, ale również doradcy kredytowego.

Mirosław Ciesielski

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »