Co nas najbardziej irytuje przed świętami?

Prezenty i zakupy to najbardziej stresujący element przygotowań przedświątecznych, ale nie zraża to do tłumnego odwiedzania galerii handlowych, choć coraz więcej osób wybiera do tego internet.

Mimo to, że Święta Bożego Narodzenia jak sama nazwa wskazuje powinny mieć charakter duchowy, to powszechnie zdominowane zostały przez zakupy i prezenty. Okazuje się, że paradoksalnie to te elementy są jednocześnie najbardziej frustrujące.

- Jako czynnik najbardziej stresogenny ponad połowa badanych wskazała tłum w sklepach. Na drugim miejscu znalazły się korki w okolicach sklepów i galerii handlowych, na który wskazuje ponad 43 proc ankietowanych - wynika z badania przeprowadzonego przez IBRIS na zlecenie Santander Consumer Banku.

Co czwarty badany na czele listy czynników budzących ich irytację wymienił prace konieczne do przygotowania Wigilii w domu. Zwiększone wydatki w tym okresie mogą wyprowadzić z równowagi co piątego Polaka. Do tej listy dochodzi jeszcze jeden irytujący, bo 10 proc. ankietowanych denerwują świąteczne piosenki grane w sklepach.

Reklama

Różnice w tym, co nas denerwuje, widać wyraźnie w odniesieniu do miejsca zamieszkania. Dla mieszkańców małych miast źródłem stresu jest spędzanie dłuższego czasu z rodziną. Z kolei osoby mieszkające na wsi wskazywały na konieczność zakupu prezentów. Tłumy w sklepach najmniej dokuczliwe są dla mieszkańców małych miast, najbardziej w metropoliach. O dziwo, spory problem w tej kwestii widzą mieszkańcy wsi, którzy prawdopodobnie nie są przyzwyczajeni do tego zjawiska, a po duże zakupy udają się do większych miejscowości.

Jednocześnie badanie Santander Consumer Banku pokazuje, że prawie 70 proc. respondentów zadeklarowało, że stara się finansować świąteczne przygotowania z bieżących dochodów i pensji, rezygnując często z zakupów niezwiązanych z Bożym Narodzeniem lub odkładając je w czasie. Najrzadziej na zorganizowanie świąt bez dodatkowych pieniędzy mogą sobie pozwolić respondenci z najmłodszej grupy wiekowej (18-29 lat) - 53 proc. Najczęściej oszczędzają oni na Boże Narodzenie z wyprzedzeniem.

Z kolei to w jaki sposób kupowane są zależy w dużej mierze od naszego wykształcenia. Prawie co druga osoba z wyższym wykształceniem (45 proc.) przegląda strony sklepów internetowych by znaleźć odpowiedni upominek. Osoby z wykształceniem podstawowym przede wszystkim korzystają z propozycji przygotowanych przez sklepy stacjonarne. Z badania wynika też, że im wyższe wykształcenie, tym częściej jesteśmy skłonni szukać inspiracji w wyborze prezentu. Można więc przyjąć, że dla osób z wyższym wykształceniem i tych lepiej zarabiających kwestia wyboru odpowiedniego prezentu jest szczególnie istotna i przykładają do tego sporą wagę.

Z badania wynika dla Santander Consumer Banku wynika, że największa grupa, bo prawie 30 proc. Polaków planuje wydać na tegoroczną Wigilię kwotę między 300 a 500 zł. Więcej niż 1000 zł wyda co piąty. Dla prawie 30 proc. Wigilia będzie zdecydowanie "na bogato". Ta grupa wyda między 800 zł a 1500 zł.

krześ

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »