Dwie dwusetki dużo droższe niż pół litra. Opłatą od małpek rząd rozpija Polaków?

Opłatą od małpek rząd chciał walczyć z alkoholizmem, a uzyskał tyle, że teraz klient zamiast dwóch dwusetek kupuje pół litra - napisały wiadomoscihandlowe.pl.

Od 1 stycznia obowiązuje opłata od alkoholu w opakowaniach o objętości do 300 ml, czyli od popularnych małpek. Rząd chce w ten sposób walczyć z alkoholizmem (pieniądze trafią w 50 proc. do NFZ na edukację, profilaktykę oraz świadczenia w zakresie opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień). Dużo jednak wskazuje, że rządowa krucjata przeciwko alkoholom w małych objętościach przyniesie skutek odwrotny do zamierzonego.

Rząd, przyczyniając się do podwyższenia cen małpek, doprowadził bowiem do sytuacji, gdy jeszcze bardziej atrakcyjne stały się większe objętości alkoholu. Dziś w promocji można kupić półlitrową butelkę alkoholu za 19,99 zł, podczas gdy dwusetka kosztuje 13,50 zł. Pół litra jest więc o 7 zł tańsze niż 400 ml. - Widać z tego, że opłata nie miała nic wspólnego z ograniczaniem konsumpcji - mówi Marek Sypek, szef Stock Polska. 

Reklama

I podaje przykład: - Koleżanki, które chciały się spotkać i porozmawiać, kupowały sobie dwie dwusetki gatunkowej wódki, bo pół litra to było dla nich za dużo. Teraz rząd przekonuje je, żeby sobie jednak kupiły pół litra - mówi Marek Sypek. Jego zdaniem, ustawą o małych formach promuje zwiększoną konsumpcję alkoholu, ze szczególnym naciskiem na piwo. Piwo bowiem, po ostatnich podwyżkach cen małpek, jest relatywnie znacznie tańsze. To, że klienci właśnie w ten sposób reagują na wyższą cenę małpek, potwierdzają detaliści.

W styczniu większość małpek podrożała, mniej więcej o złotówkę na butelce 100 ml (przy spadku obrotów od kilku do 40 proc.). Jednak ceny różniły się, w zależności od sklepu. Wynika to faktu, że część detalistów - głównie ci, którzy mają duże magazyny - zaopatrzyła się w małpki jeszcze po starej cenie. Mieli oni dwie możliwości: mogli potencjalnie więcej zarobić, podnosząc cenę - albo utrzymać dłużej konkurencyjną cenę dla swoich klientów, licząc na korzyść wizerunkową i lojalność klientów. 

Z kolei zainteresowanie hurtowników i detalistów małpkami także się zwiększyło, jednak nie był to skokowy wzrost sprzedaży, jak choćby wtedy, gdy rząd zapowiedział podwyżkę akcyzy na alkohol. W przypadku większości odbiorców hurtowych - jeśli w ogóle zamawiali większe ilości małych formatów - wszystkie dostawy musiały do nich trafić maksymalnie do 15 grudnia. Chcieli mieć bowiem czas na dostarczenie towaru do detalu. Gdyby im się to nie udało i produkt u nich został, byłby objęty nową opłatą. Chcieli tego uniknąć.
 
Duża grupa hurtowników - zwłaszcza tych mniejszych - wręcz się obawiała zamawiać większą partię towaru przed nowym rokiem. Czyścili więc swoje stoki z małych objętości, żeby nie brać na siebie formalności związanych z nową opłatą, bo z technicznego punktu widzenia danina od małpek to dodatkowa opłata do zezwolenia na obrót hurtowy napojami alkoholowymi.

Sprzedaż małpek odbywa się głównie za pośrednictwem małych sklepów spożywczych. Wynika to z faktu, że klienci zazwyczaj kupują tylko jeden, dwa produkty (często jest to małpka plus coś do popicia) i nie chcą stać w kolejkach w supermarketach. 

Z raportu przeprowadzonego w 2019 roku przez Synergion wynika, że codziennie w małych sklepach w całej Polsce małe wódki kupuje ponad 700 tys. pracowników fizycznych (sprzedawcy z 34 proc. sklepów zauważają, że dzieje się to przed pracą), ponad 500 tys.  mężczyzn w czasie spaceru "z psem", prawie 500 tys. emerytów, około 400 tys. młodych kobiet. Łącznie każdego dnia wódkę w małych butelkach kupuje nawet 3 miliony osób.

Hubert Wójcik

wiadomoscihandlowe.pl
Dowiedz się więcej na temat: alkohol | podatek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »