Tauron ostrzega - uważaj na fałszywe SMS-y i e-maile

​Oszuści podszywający się pod TAURON wysyłają fałszywe SMS-y i e-maile. Grożą wyłączeniem energii elektrycznej i nakazują natychmiastową zapłatę zaległej należności za prąd. Ignoruj takie e-maile i SMS-y, nie klikaj w załączone linki. Na Górnym Śląsku ofiara takiego przestępstwa straciła kilkanaście tysięcy złotych.

- Oszuści nieustannie modyfikują swoje metody działania. Podstawą bezpieczeństwa jest nieotwieranie żadnych załączników i nieklikanie w odnośniki informacji SMS, czy e-mail dostarczanych rzekomo od różnych zaufanych firm. W załącznikach mogą znajdować się bowiem wirusy pozwalające oszustom na przejęcie naszych danych, a odnośniki przekierowywać na strony łudząco podobne do serwisów prawdziwych instytucji, w rzeczywistości zarządzane przez cyberprzestępców. Dzięki temu mogą oni przejąć np. nasze dane dostępowe do kont bankowych - mówi asp. sztab. Adam Jachimczak z Zespołu Prasowego KWP w Katowicach.

Reklama

- Mamy sygnał ze Śląska, że jeden z klientów klikając w link z podejrzanego SMS-a stracił kilkanaście tysięcy złotych. Przypominamy zasady bezpieczeństwa chcąc uchronić klientów przed kradzieżą. Prosimy, żeby każdy przypadek oszustwa zgłaszać Policji - wyjaśnia Łukasz Zimnoch, rzecznik prasowy TAURON Polska Energia.

TAURON ostrzega i przypomina postawowe zasady opłacania rachunków za prąd.

  1. Wpłacaj pieniądze tylko na numer rachunku bankowego wskazany na Twojej fakturze za prąd oraz widoczny w serwisie Mój TAURON.
  2. Jeżeli zalegasz z opłatami za energię elektryczną, wysyłamy list wzywający do zapłaty.
  3. W listownym wezwaniu do zapłaty podajemy kwotę zaległej należności i wyznaczamy 14 dniowy termin do jej uregulowania. Wskazujemy numer rachunku bankowego, ten sam, który jest na Twojej fakturze za prąd.
  4. Dopiero w przypadku braku wpłaty po upływie tego czasu, mamy prawo wyłączyć prąd.
  5. Nigdy nie wysyłamy e-maili i SMS-ów przypominających o zapłacie z linkiem czy numerem rachunku bankowego, na który należy wpłacić pieniądze.
  6. Nigdy nie przekazuj pieniędzy za prąd osobom, które odwiedzają Cię w domu podających się za pracowników TAURONA. TAURON nie chodzi po domach, by sprzedawać prąd czy gaz. TAURON nie przyjmuje też pieniędzy w domach klientów.
  7. Jeżeli masz wątpliwości:
  • zadzwoń pod numer pod numer 32 606 0 606
  • odwiedź najbliższy punkt obsługi klienta TAURONA
  • sprawdź w serwisie Mój TAURON

Pamiętaj, serwis Mój TAURON umożliwia Ci bezpieczny i wygodny sposób płacenia rachunków za prąd. Masz w nim stały wgląd we wszystkie swoje faktury i inne dokumenty związane z TAURONEM. Gdziekolwiek jesteś, możesz korzystać z serwisu Mój TAURON łatwo i bezpiecznie, również na urządzeniach mobilnych.

TAURON ostrzega swoich klientów przed osobami, które podszywają się pod pracowników spółki. Klienci otrzymują fałszywe e-maile z groźbą: "Jeżeli nie odnotujemy wpłaty w przeciągu 24 godzin, będziemy zmuszeni przerwać dostawę prądu".

Wiadomości tego typu są próbą wyłudzenia pieniędzy!


- Apelujemy do klientów o nieotwieranie plików załączonych do tych e-maili i niedokonywanie płatności na ich podstawie. Tych wiadomości nie wysyła do swoich klientów TAURON - mówi Łukasz Zimnoch, rzecznik prasowy TAURON Polska Energia.

Po pierwsze, gdy TAURON informuje o wstrzymaniu dostawy prądu, w przypadku braku uregulowania zadłużenia przez klienta indywidualnego, musi to zrobić w formie listownej. Tylko informacja przekazana na piśmie może być, zgodnie z prawem, podstawą wstrzymania dostaw energii z powodu zadłużenia. Tak więc klient indywidualny otrzymuje w takiej sytuacji od TAURONA list, a nie - jak w przypadku próby oszustwa - wiadomość e-mail.

Po drugie, w prawdziwym liście wzywającym do zapłaty, TAURON wyznacza termin wpłacenia zaległej kwoty do 14 dni od dnia otrzymania pisma. Zatem TAURON daje klientom na spłatę długu 14 dni, a nie - jak nieznany nadawca e-maili - 24 godziny.

Po trzecie, w liście TAURONA wzywającym do zapłaty zaległych należności wyszczególnione są wszystkie kwoty, które składają się na zadłużenie oraz podany jest numer konta bankowego, na który należy wpłacić zaległą sumę. Jest to dotychczasowy, indywidualny numer konta bankowego klienta TAURONA - ten sam, który klient ma na swoich fakturach za prąd. A więc TAURON nie wskazuje klientowi nowego, nieznanego dotąd konta bankowego.

Po czwarte, w listach wzywających do zapłaty TAURON podaje konsumentom wiele dodatkowych informacji. Przede wszystkim przedstawia podstawę prawną swoich działań oraz informuje o prawie do złożenia reklamacji.

Ponadto, wysyłane przez TAURON listy są zawsze podpisane imieniem i nazwiskiem upoważnionej osoby oraz zawierają dane kontaktowe, pod którymi klient może uzyskać informacje w tej sprawie. Zatem listy wzywające do zapłaty wysyłane przez TAURON zawierają zawsze komplet informacji i - w przeciwieństwie do e-maili wysyłanych w celu wyłudzenia pieniędzy - nie są anonimowe. Klienci indywidualni, którzy zalegają z zapłatą należności, mogą jednakże otrzymywać od TAURONA wiadomości e-mail lub SMS, które są formą przypomnienia o konieczności dokonania zapłaty.

Jeżeli klient otrzymał już list wzywający do zapłaty, a mimo tego nie uregulował należności, może otrzymać SMS z kwotą do zapłaty oraz informacją "Wpłać teraz - unikniesz wyłączenia prądu." Nigdy jednak w tego typu wiadomościach TAURON nie wysyła numeru konta bankowego, na które trzeba dokonać wpłaty. Każdy klient ma swój indywidualny numer konta bankowego, który znajduje się na jego fakturze i tylko na ten numer konta powinien wpłacać zarówno bieżące, jak i zaległe należności.


Informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: rachunki za prąd | niższe rachunki za prąd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »