Test ekspresów ciśnieniowych

Chcesz delektować się aromatycznym espresso? A może mlecznym latte macchiato? Wystarczy wcisnąć jeden przycisk - zachęcają producenci. Nie wspominają tylko, jak wiele zachodu wymaga w niektórych ekspresach codzienna obsługa i czyszczenie.

Sztuka parzenia kawy to domena baristów. Niektórzy z nich są prawdziwymi mistrzami. Nie dość, że zaparzają idealne espresso, to jeszcze przyozdabiają je delikatną pianką mleczną uformowaną w liść paproci, serce lub drzewko. Żeby zaparzyć kawę w domu, nie musisz zapraszać baristy. O włoski czar espresso zadba ekspres do kawy. Najlepiej automatyczny. Taki, w którym wystarczy wcisnąć jeden przycisk, aby do filiżanki popłynęło aromatyczne espresso z delikatną pianką crema albo gorące cappuccino z puszystą mleczną kołderką albo - jeśli wolisz - latte macchiato składające się z trzech warstw - takie, jakie zamawiasz w ulubionej kawiarni... Zanim się jednak na dobre rozmarzysz, sprawdź, który ekspres wybrać, żeby twój sen o aromatycznej kawie się spełnił. Podpowiadamy też, którego nie kupować, żeby uniknąć koszmaru uciążliwego czyszczenia i kłopotliwej codziennej pielęgnacji ekspresu. No i w końcu zdradzamy, który ekspres zaparza najlepszą kawę.

Reklama

Żeby to sprawdzić, 11 modeli ekspresów do kawy zostało porównanych w laboratorium. W czterech z nich mleko trzeba spienić oddzielnie. Siedem zaś to ekspresy z pełną automatyką - wszystko odbywa się w nich za wciśnięciem jednego przycisku. Wszystko - czyli spienianie mleka i zaparzanie espresso.

Najlepszy ekspres z najlepszą kawą

W pełni automatyczny ekspres do kawy to spory wydatek. Urządzenia z naszego testu z tej grupy kosztują od 2790 do 5299 zł. Ale najlepiej wypadł wcale nie najdroższy ekspres.

Zwycięzcą okazał się model za 3600 zł. Jest szybki, oszczędny i prosty w obsłudze, a w dodatku zaparza naprawdę dobre, aromatyczne espresso i przyrządza równie dobrą piankę mleczną. Ma jednak i jeden minus: nie potrafi zaparzyć dwóch filiżanek kawy jednocześnie. Tymczasem pozostałe ekspresy z testu mają taką możliwość.

Niewdzięczne zadanie

Po każdym zaparzeniu cappuccino lub cafe latte trzeba wyczyścić przewody, którymi przepływa mleko. To zadanie niewdzięczne i często bardzo uciążliwe, ale niestety konieczne. Dlaczego? Resztki mleka szybko atakują bakterie.

Producenci głowią się, jak ułatwić nam czyszczenie przewodów na mleko. W jednym z testowanych modeli dysza na mleko płucze się sama. W jaki sposób? Po spienieniu mleka chowa się za wylotem kawy, gdzie jest opłukiwana. Dokładne czyszczenie dyszy jest sterowane specjalnym programem. Kiedy trzeba je przeprowadzić, na wyświetlaczu pojawia się stosowny komunikat.

Ten model "rozmawia" ze swoim użytkownikiem. Prowadzi go krok po kroku przez menu obsługi - od przyrządzania napojów po czynności związane z konserwacją. Niestety trzeba za to słono zapłacić - kosztuje 5299 zł i jest tym samym najdroższym ekspresem z naszego testu.

Konserwacja przyjemności

Ale wróćmy do hasła "konserwacja". Wielu producentów nie lubi o niej wspominać. Konsumentom kojarzy się ono bowiem z samochodem, klimatyzacją czy układem grzewczym, lecz z pewnością źle znosi konotację z czymś, co ma dostarczać nam przyjemności - z ekspresem do kawy. A jednak. Żeby delektować się pyszną kawą we własnym domu, każdego dnia będziesz musiał wykonywać liczne czynności, których zapewne wolałbyś uniknąć: napełnianie pojemnika wodą, dodawanie nowych ziaren kawy, a wyrzucanie kawy zużytej, opłukiwanie dyszy mleka. Ponadto nasze ekspresy wymagają regularnego odwapniania, wymiany filtra wody, czyszczenia elementu zaparzającego, rozkładania pojemnika na mleko. Co prawda wiele czynności jest wykonywanych automatycznie, ale właściciel ekspresu musi mu poświęcić sporo czasu i pieniędzy (np. na środki do odwapniania czy czyszczenia).

Ekspres automatyczny lubi być "rozpieszczany". Jest jak zwierzę domowe - trzeba o niego dbać.

Oschle traktowane

Jeśli zaniedbasz swój ekspres, ryzykujesz jego awarię i pojawienie się pleśni w części zaparzającej. Podczas badania trwałości eksperci także natknęli się na pleśń w resztkach kawy, a nawet we wnętrzu ekspresu. W tym badaniu chodziło o symulację tygodniowego wyjazdu, przed którym właściciele ekspresu "zapomnieli" go wyczyścić.

Poza tą wpadką ekspresy wypadły zaskakująco dobrze w badaniu trwałości, mimo że były celowo traktowane dość "oschle" - ostrzeżenia o konieczności czyszczenia lub odwapnienia badacze ignorowali tak długo, jak to było możliwe i zaparzali jedno espresso za drugim, łącznie 1500 razy. Ekspresy mogły odsapnąć tylko nocą. Ale wyszły z tego pojedynku bez szwanku - prawie żaden nie zepsuł się podczas badania trwałości. Tylko jeden poddał się mniej więcej po jednej trzeciej czasu przewidzianego na badanie.

-----------------------------------

W teście przebadano następujące ekspresy: Bosch VeroCafe Latte, Jura ENA Micro 9 One Touch, Jura Impressa C5, Krups Automatic Espresso EA9000, De'Longhi Magnifica S ECAM 22.110.B, De'Longhi Primadonna S ECAM 26.455.M, Melitta Caffeo CI, Nivona NICR 830, Philips Saeco Exprelia HD8854/01, Philips Saeco Intelia Focus HD8751/11, Siemens EQ.5 macchiato Plus

Tekst pochodzi z

Pro-Test
Dowiedz się więcej na temat: kawa | espresso
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »