Ubezpieczyciele trzymają się dobrze
Inwestowanie w akcje europejskich spółek ubezpieczeniowych może stać się odskocznią dla firm z innych branż, które na najważniejszych rynkach naszego kontynentu straciły w zeszłym miesiącu 267 mld dolarów wartości rynkowej - uważają analitycy.
Podczas gdy giganci tacy jak Nokia czy BASF zmieniali na niższe swoje prognozy zysków, Prudential, Allianz czy Munich Re wykazywali się rosnącymi zyskami. Analitycy są zdania, że zmniejszające się tempo rozwoju gospodarczego może mieć wpływ na prognozy wyników innych branż - ale nie rynku ubezpieczeniowego.
Ubezpieczyciele mają stałe obroty, obligacje w ich portfelach inwestycyjnych zyskują na wartości, a wykazywany przez nich w długoterminowej perspektywie wzrost też jest czynnikiem nie do pogardzenia. Na przykład dla spółek wysokiej technologii ten rok jest już stracony, a ubezpieczyciele poradzą sobie zupełnie nieźle - uważa Ed Allinson, odpowiedzialny za zarządzanie 140 mld dolarów w bostońskiej firmie State Street Global Advisors.
Pogląd ten podzielają inni analitycy. Zdaniem Espena Nordhusa z Morgan Stanley, na dobre wyniki ubezpieczycieli wpłynie silny rynek obligacji. Ubezpieczyciele skorzystają też na coraz bardziej intensywnym wchodzeniu w zarządzanie aktywami. Asset management stał się jednym z najlepszych źródeł uzyskiwania dochodów, choć największym nadal pozostają inwestycje w obligacje - mówi Thomas Zuschlag zarządzający ok. 1 mld euro w DG Bank Luxembourg.
Tymczasem od maja br. kurs akcji CNP Assurances, największego ubezpieczyciela we Francji, wzrósł o 10 proc., a brytyjskiego Prudentiala - o 6 proc.
