Czy można odliczać VAT od biletów ?

Przedsiębiorca (podatnik VAT czynny) ma prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego, w zakresie w jakim nabywane przez niego towary i usługi wykorzystywane są do wykonywania czynności opodatkowanych.

Przedsiębiorca (podatnik VAT czynny) ma prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego, w zakresie w jakim nabywane przez niego towary i usługi wykorzystywane są do wykonywania czynności opodatkowanych.

Przy czym powszechnie wiadomym jest, że w przypadku dokonywania zakupów krajowych dokumentem, na podstawie którego można dokonać odliczenia jest praktycznie tylko faktura VAT. Kwotę comiesięcznego (ewentualnie cokwartalnego) podatku naliczonego stanowi bowiem suma kwot podatku określonych w fakturach otrzymanych przez podatnika z tytułu nabycia towarów i usług oraz potwierdzających dokonanie przedpłaty (art. 86 ust. 2 ustawy o VAT).

Przedsiębiorcy dokonują jednakże bardzo często wydatków związanych z podróżami służbowymi swoich pracowników. Powyższe dotyczy m.in. zakupu biletów pkp czy pks. Bilety te nabywają samodzielnie pracownicy przed podróżą i raczej nie zdarza się, aby poza samym biletem otrzymywali jeszcze dodatkowo fakturę VAT (wyjątek stanowi sprzedaż biletów przez internet). Jednocześnie na bilecie najczęściej wyszczególniona jest kwota zapłaconego za usługę podatku VAT. Czy w takiej sytuacji podatek jest utracony? Otóż nie. Z fakturą VAT zostały bowiem zrównane bilety komunikacyjne. Oczywiście nie wszystkie i nie w każdej sytuacji.

Ustawodawca uznał, że za fakturę uznaje się również bilety jednorazowe:

  • uprawniające do przejazdu na odległość nie mniejszą niż 50 km,
  • wydawane przez podatników uprawnionych do świadczenia usług polegających na przewozie osób: kolejami normalnotorowymi, taborem samochodowym, statkami pełnomorskimi, środkami transportu żeglugi śródlądowej i przybrzeżnej, promami, samolotami i śmigłowcami,

  • jeżeli zawierają następujące dane:
    1. nazwę i numer identyfikacji podatkowej sprzedawcy,
    2. numer i datę wystawienia biletu,
    3. informacje pozwalające na identyfikację rodzaju usługi,
    4. kwotę należności wraz z podatkiem,
    5. kwotę podatku.

Co ważne, wszystkie ww. warunki należy wypełnić łącznie.

Jeżeli więc bilet jaki podsiada przedsiębiorca zawiera opisane cechy (np. bilet PKP na trasie Gdynia-Warszawa), wówczas będzie stanowił podstawę do odliczenia podatku naliczonego. Powyższe dotyczy również nabywanych od PKP "miejscówek". Wprawdzie sama miejscówka nie jest biletem na przejazd. Jest to dodatkowa opłata za miejsce siedzące. Dodatkowo, często nie posiada wszystkich opisanych po kolei elementów. Jednakże pamiętać trzeba, że miejscówka stanowi integralną część biletu (jest jego elementem). Pasażer musi ją nabyć aby w ogóle skorzystać z transportu. Zatem, również od zakupu "miejscówki" możemy odliczyć VAT.

W większości przypadków do odliczenia nie będą zaś uprawniały nabyte bilety komunikacji miejskiej. Bilety te nie zawsze bowiem zawierają numer NIP sprzedawcy. I co ważniejsze, ze względu na charakter transportu trasa przejazdu nie przekracza odległości 50 km.

Na marginesie można zaznaczyć, że za faktury VAT uznane zostały również dowody za przejazdy autostradami płatnymi, jeżeli zawierają następujące dane: nazwę i numer NIP sprzedawcy, numer kolejny i datę wystawienia, nazwę autostrady, za przejazd którą pobierana jest opłata, kwotę należności wraz z podatkiem i kwotę podatku.

Karolina Gierszewska, doradca podatkowy, Zastępca Dyrektora Departamentu Podatków Pośrednich ECDDP Sp. z o.o.

Europejskie Centrum Doradztwa i Dokumentacji Podatkowej sp. z o. o.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »