Innowacje: Problemem jest niewystarczająca współpraca nauki z biznesem
Jedynie kilkanaście procent polskich firm innowacyjność traktuje jako podstawę rozwoju, a zdecydowana większość woli przejmować nowoczesne i już sprawdzone rozwiązania.
Raport o "dojrzałości innowacyjnej przedsiębiorstw" został przeprowadzony w momencie zakończenia poprzedniej perspektywy finansowej UE i w czasie, gdy zapowiedziano już nową, nastawioną na innowacje kolejną odsłonę wspólnotowego finansowania (do roku 2020).
- Zauważyliśmy, że polski biznes zelektryzowały wiadomości o wielkich, europejskich pieniądzach, które mają wspierać innowacje - mówi Jerzy Kalinowski - partner, szef doradztwa strategiczno - operacyjnego w KPMG w Polsce.
- Hasła pojawiające się głównie w internetowej sieci typu "innovation", "start-up" rozbudziły ciekawość polskich przedsiębiorców. Polski biznes oswoił się z myśleniem o innowacjach - dodaje ekspert KPMG i tłumaczy, że świadomość o konieczności wprowadzania do biznesu innowacji jest już w Polsce powszechna. To niestety nie przekłada się na rzeczywiste wdrożenia w przemyśle przełomowych pomysłów.
- Warto pamiętać, że stosunkowo mało polskich firm rzeczywiście pracuje nad innowacyjnymi produktami czy usługami - mówi Jerzy Kalinowski i zwraca uwagę na zainteresowanie zagranicznych ekspertów rozwojem naszej gospodarki.
- Mamy zagraniczne raporty, które pokazują, że Polska przez ostatnie 25 lat dokonała ogromnego skoku cywilizacyjnego. Niestety nie możemy się pochwalić innowacyjnością gospodarki. Zagraniczni eksperci zastanawiają się nad powodami. O braku parcia na innowacyjność może decydować charakter naszej gospodarki. Jesteśmy dużym rynkiem, na którym firmy wykorzystywały rezerwy proste wynikające choćby z niskich kosztów pracy. Polskie firmy produkowały i bez kłopotu sprzedawały swoje produkty na dużym rynku wewnętrznym. Nasi przedsiębiorcy przez wiele lat nie musieli myśleć o innowacyjności - tłumaczy Jerzy Kalinowski.
- Widzę ogromny problem braku współpracy biznesu z polskimi uczelniami. Po pierwsze, polski biznes nie myślał do tej pory w perspektywie wielu lat, a raczej starał się o jak najszybszy zwrot z zainwestowanego kapitału. Po drugie - polskie uczelnie promowały typ kariery naukowej opartej na gromadzeniu jak największej liczby publikacji. Współpraca z biznesem nie była taka ważna. Nie dopracowano się także skutecznej procedury komercjalizacji badań - zdaniem Jerzego Kalinowskiego, współpracy biznesu z nauką moglibyśmy się uczyć od Amerykanów. Tam projekty z pogranicza nauki i biznesu rozliczane są przez przedstawicieli firm, którzy nie maja specjalnej litości w ocenie efektów wdrożeń badań naukowych. - Krótko mówiąc: nie ma litości - Akademia musi zrozumieć wymogi biznesu i zmienić sposób myślenia - podsumowuje ekspert KPMG.
Badania firm doradczych nie pozostawiają wątpliwości - firmy będą zwiększać skalę działalności innowacyjnej. Wg. KPMG, wdrożenia innowacji w najbliższych latach spodziewa się ponad 80 proc. firm przemysłowych i handlowych.
- Mamy dobry klimat dla innowacyjności, ale potrzeba jeszcze rozwiązań systemowych, które zachęcą do podejmowania ryzyka - przekonuje cytowany wcześniej Jerzy Kalinowski i wyjaśnia, że strumieniowi europejskich pieniędzy na innowacje powinny towarzyszyć zachęty podatkowe dla przedsiębiorców podejmujących ryzyku.
- Nikt nie ma wątpliwości, że wprowadzanie innowacyjnych produktów i usług wiąże się ze sporym ryzykiem, dlatego trzeba takie pomysły wspierać podatkowymi ulgami - dodaje ekspert.
Wyjaśnijmy, że w wielu krajach świata firmy innowacyjne korzystają z rozbudowanych systemów podatkowych zachęt. Podatkowe wsparcie badań i rozwoju stosują gospodarcze potęgi takie jak USA, Australia oraz kraje pozostające na szybkiej ścieżce rozwoju - np. Chiny i Indie.
js