Jak przetrwać w tym gąszczu?

W ostatnim czasie ze wszystkich stron sceny politycznej słychać głosy o potrzebie odbiurokratyzowania polskich przepisów podatkowych i maksymalne ich uproszczenie. Paradoksalnie okazuje się jednak, że w niektórych wypadkach nie pozwala na to prawo unijne, do którego musimy dostosowywać nasze rozwiązanie.

Tematyce harmonizacji prawa podatkowego z normami UE poświęcona była zorganizowana 15 maja w Warszawie Przez Instytut Badań nad gospodarką Rynkową konferencja na temat przyszłości podatków w Polsce. Jacek Dominik, kierujący Departamentem Polityki Podatkowej w Ministerstwie Finansów podkreślał, że podstawowym celem nadziej polityki podatkowej powinna być realizacja budżetu a nie kreowanie wizji politycznych. - Dlatego też przede wszystkim trzeba skoordynować polskie podatki z wizją Wspólnoty - zaznaczył Jacek Dominik.

Niełatwo pokonać przyzwyczajenia

Reklama

Łączenie systemu podatkowego Polski i Unii nie jest zadaniem łatwym gdyż wymaga uwzględniania interesów wszystkich państw członkowskich. My już odziedziczyliśmy unijny system z jego silnymi tendencjami do harmonizowania choć jednocześnie nie wolny od licznych odstępstw na rzecz poszczególnych krajów, np. w zakresie zerowej stawki w budownictwie, na ubranka dla dzieci itd. Musimy to zaakceptować, tak samo jak dominującą obecnie w Unii zasadę równego traktowania wszystkich państw przystępujących do Wspólnoty. Oznacza to w praktyce bram takich odstępstw na ich rzecz. Kolejny problem to tworzenie przepisów jasnych, jak najbardziej uproszczonych. Poziom zbiurokratyzowania regulacji unijnych, w tam szczególnie podatkowych, jest ogromny. Jako kuriozalne rozwiązania można wskazań np. te o odległości między szczeblami drabiny, wymóg opatrywania gumiaków kilkustronicowym opisem wskazującym jak je używać czy normy wytrzymałości markiz przeciwsłonecznych używanych w miejscach gdzie przez znaczną część roku temperatury wynoszą kilka stopni a słońca jest a na lekarstwo. W podatkach nie jest lepiej. Żeby jednak doszło do zmiany przepisów w UE, musi się na to zgodzić 27 państw mających przecież różne interesy. Dlatego też, jak zauważył Jacek Dominik, dyskusja na temat zmian podatkowych, w szczególności w VAT, toczy się już od kilkudziesięciu lat. W efekcie przez cały ten czas obowiązuje dyrektywa, która miała być rozwiązaniem chwilowym, na 3 lata. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest także i to, że rządzący poszczególnymi państwami UE, jak i sami podatnicy z tzw. starej Unii, nie są przyzwyczajeni do tak częstych zmian podatków jak my. W Polsce, gdy na koniec któregoś roku nie zmienia się ustawa o VAT i rozporządzenia wykonawcze do niej, mówi się wręcz, że rząd czy minister finansów nic nie robią. Firmy wręcz oczekują owych zmian, mimo że destabilizuje to ich bieżącą działalność i nie pozwala określić precyzyjnych planów na przyszłość. Tymczasem np. w Wielkiej Brytanii, Francji czy Belgii zmiany podatkowe to wydarzenie, do których trzeba wręcz podatników przygotować. Dlatego też ich przedstawiciele poszczególnych państw w Komisji Europejskiej często nie godzą się na zmiany przepisów, nawet jeśli mają one za cel ujednolicenie regulacji na poziomie Wspólnoty. A dzieje się tak tylko dlatego, że ze swojego punktu widzenia nie widzą takiej potrzeby. Przyzwyczajenie do konkretnych rozwiązań jest argumentem ostatecznym. Jeśli jednak kwesta harmonizacji VAT jest postrzegana jako możliwa do przeprowadzania, to już podnoszona ostatnio kwestia ujednolicenie w zakresie podatku dochodowego, budzi znacznie więcej wątpliwości. Ich stawki w poszczególnych krajach bardzo się różnią się co tworzy swoistą konkurencję podatkową. Powstaje zatem pytanie: czy przyjąć stawkę minimalną w CIT czy też może jednolitą? Na razie Unia nie ma wypracowanego stanowiska w tym zakresie choć zapowiada, że jeszcze w tym roku ma zostać opracowany odpowiedni projekt dyrektywy.

Polskie rozwiązania do zmiany

Jak mówił podczas konferencji przedstawiciel Komisji Europejskiej, Matthias Mors, państwa członkowskie mogą swobodnie kształtować swoje systemy podatkowe, byleby były one zgodne z regułami wyznaczonymi przez UE. Muszą one też przekładać się na rozwój gospodarczy i wzrost zatrudnienia. Mają sprzyjać innowacyjności. Zdaniem unijnego specjalisty, dzisiejsze przepisy Wspólnoty to w zasadzie bariera dla funkcjonowania wspólnego rynku. Dowodem na to jest chociażby podwójne opodatkowanie tych samych transakcji wynikające zarówno z rozbieżności przepisów w poszczególnych krajach jak i ich różnej interpretacji. Mors negatywne ocenił polskie przepisy podatkowe stosowane przy transakcjach transgranicznych. Np. w Polsce, w sytuacji gdy spółka-matka powołuje w innych kraju UE spółkę-córkę która początkowo przynosi straty, to działająca w raju spółka-matka nie może odpisać sobie owych strat. Jeśli jednak oba podmioty działaj w kraju, możliwość taka istnieje. Z negatywną oceną eksperta Komisji Europejskiej spotkały się też przepisy dotyczące zwrotu VAT dla podmiotów zagranicznych. Podkreślił on, że w wielu wypadkach firmy takie w ogóle rezygnują z realizacji prawa do zwrotu ze względu na skomplikowaną procedurę, której przestrzeganie wiąże się ze znacznymi kosztami administracyjnymi. Kolejny zarzut wobec polskich przepisów dotyczył cen transferowych. I rzeczywiście, jeżeli do transakcji dochodzi między podmiotami z grupy a wszystkie z nich znajdują się w Polsce, wówczas mogą one dowolnie kształtować swoje ceny. Wystarczy jednak aby choćby jednej z kontrahentów-członków grupy pochodził z innego kraju UE a już ceny te muszę być takie aby w żaden sposób nie postał zarzut, że zostały one zaniżone.

Muszą być takie, jakie ustalonoby gdyby podmioty nie były ze sobą powiązane. Kalkulacja takich cen jest pracochłonna i trudna do przeprowadzenia ze względu na różne warunki realizacji poszczególnych transakcji oraz odmienne systemy podatkowe różnych państw. Dlatego przynajmniej ujednolicenie podatków, i to zarówno VAT jak i w CIT, mogłoby ułatwić prowadzenie działalności transgranicznej w ramach Wspólnoty. Według Morsa to teraz priorytet władz UE.

Polskie rozwiązania daleko do Europy

Ideę ujednolicenia podatków dochodowych popiera też wielu naszych ekspertów specjalizujących się w tej dziedzinie finansów. zauważają oni istotne rozbieżności nie tylko w zakresie stawek ale również co do sposobu określenia postawy opodatkowania, od której będą one liczone. Piotr Zarski, partner zarządzający Działem Doradztwa Podatkowego Deloitte przypomina, że podatku dochodowe w poszczególnych krajach UE bardzo się od siebie różnią - nie tyki stawkami ale także zasadami ustalania podstawy, od której są liczone. Dlatego też ich ujednolicenie będzie wymagało wiele czasu. Zdaniem ekspertów, już teraz powinniśmy zadbać o możliwie najszybszą zmianę przepisów podatkowych w Polsce. Wiele z nich istotnie utrudnia bowiem działanie przedsiębiorcom. Jako jedno z tego rodzaju rozwiązań wskazują oni na brak możliwości skorygowania VAT wynikającego z faktury, która nie została zapłacona. Kontrahent firmy może bezkarnie odliczyć sobie naliczony podatek a wydatek zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu, tymczasem ona sama musi odprowadzić podatek niejako zaliczkowo a dopiero potem ewentualnie drobiazgowo udowadniać, że nie dostał należnych mu pieniędzy. Inne niekorzystne rozwiązania to m.in. skomplikowane przepisy dotyczące grup kapitałowych, dwukrotne opodatkowanie zysków spółki z o. o. jeżeli wspólnicy chcą go sobie wypłacić czy możliwość zwlekania z wydaniem wiążącej interpretacji podatkowej przez urzędników skarbowych. W efekcie firmy nie wiedzą jak postępować a podejmując się rozstrzygnięcia sprawy we własnym zakresie po prostu ryzykują.

Anna Grabowska

ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich

Nowe Życie Gospodarcze
Dowiedz się więcej na temat: VAT | okazuje się | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »