Przemysł nie chce czasowych udziałów państwa w niemieckich firmach
Przedstawiciele niemieckiego przemysłu skrytykowali piątkową propozycję ministra gospodarki Petera Altmaiera, by państwo nabywało na pewien czas udziały w zagrożonych przejęciem przez kapitał zagraniczny firmach z sektora zaawansowanych technologii.
- Upoważnienie rządu federalnego do kapitałowego angażowania państwa w poszczególne przedsiębiorstwa nie da się łatwo pogodzić z podstawowymi zasadami społecznej gospodarki rynkowej - ocenił prezes Federalnego Związku Przemysłu Niemieckiego (BDI) Dieter Kempf.
Jak zaznaczył, "przemysł nie bierze pod uwagę państwowej opcji regresu w celu zabezpieczenia suwerenności technologicznej". W swej przedstawionej w piątek w Berlinie "Strategii przemysłowej 2030" Altmaier uwzględnił ewentualność państwowej pomocy w formie zakupywania udziałów w spółkach w ramach "narodowej opcji regresu".
Również prezes Stowarzyszenia Niemieckich Izb Przemysłu i Handlu (DIHK) Eric Schweizter wskazał, że w polityce należy dbać o to, by nie wchodzić skrycie w kierowaną przez państwo politykę przemysłową.
- Nie chcemy żadnego protekcjonizmu, nie chcemy żadnych obciążeń dla gospodarki, ale chcemy zadbać o to, by nie doszło do wyprzedaży - wyjaśniał Altmaier. Jak podkreślił, prywatni inwestorzy powinni zawsze mieć pierwszeństwo. Według niego nabywanie udziałów w firmach przez państwowy bank KfW wchodziłoby w grę tylko wtedy, gdyby inne instrumenty zabezpieczające okazały się bezskuteczne.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze