Święto zaskoczyło przedsiębiorców
Poniedziałek 12 listopada 2018 roku - stał się w tym roku świętem i dniem wolnym od pracy. Eksperci zwracają uwagę, że decyzja ta może kosztować polską gospodarkę nawet 4 mld zł. W przypadku drobnych przedsiębiorców skala strat będzie mniejsza, ale zapewne bardzo odczuwalna.
- Patrząc ogólnie na cały rynek małych i średnich przedsiębiorstw, w tym na działy sprzedaży, dodatkowy dzień wolny od pracy oznaczać będzie z jednej strony wymierną stratę dla pracowników opłacanych w systemie prowizyjnym, a z drugiej również dla pracodawców. Przychód tych pierwszych zostanie bowiem pomniejszony o kwotę standardowo wypracowywaną w ciągu jednego dnia roboczego. Jednocześnie, wprowadzenie wolnego dnia oznaczać będzie podwyżkę świadczeń należnych pracownikom, w tym m.in. z tytułu ekwiwalentu urlopowego czy zasiłków chorobowych - komentuje Agnieszka Baran-Płomińska, prezes zarządu spółki windykacyjnej Aforti Collections.
Z kolei Aleksandra Wodzisławska, prezes zarządu Aforti Exchange wyjaśnia: - Wolny poniedziałek, 12 listopada 2018 roku to dla nas - przedsiębiorców przede wszystkim strata dnia operacyjnego, w którym firma normalnie działa i zarabia. Niestety większość przedsiębiorców nie mogła zaplanować działań tak, by zminimalizować negatywne konsekwencje, bowiem dzień wolny został narzucony odgórnie, w nieoczekiwany sposób i na bardzo krótko przed wprowadzeniem zmian w życie.
Eksperci przewidują, że dodatkowy dzień wolny może okazać się najbardziej korzystny dla tych, którzy prowadzą działalność turystyczną czy gastronomiczną. Kolejny wydłużony weekend będzie sprzyjać podróżom rodzinnym oraz indywidualnym, co przy tak pięknej jak na listopad aurze może przełożyć się na dodatkowe zyski w turystyce. Nieco gorzej wygląda sytuacja na rynku finansowym.
- Przewidujemy, że w związku z dodatkowym dniem wolnym mogą zdarzyć się sytuacje, w których z powodu zamknięcia banków transakcje walutowe mogą zostać rozliczone dzień później - zastrzega Aleksandra Wodzisławsk.(js)