Burza minęła, Wall Street z rekordami, Nasdaq pierwszy raz powyżej 13 tys. punktów
Czwartek na Wall Street przyniósł dalszy wzrost, a indeksy pobiły historyczne rekordy - Nasdaq pierwszy raz pokonał 13 tys. pkt., DJIA przebił 31 tys. pkt., a S&P 500 znalazł się powyżej 3800 pkt. Inwestorzy skupiają się na perspektywach stymulacji gospodarki przez administrację zdominowaną przez Demokratów.
Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł 0,69 proc. i wyniósł 31 041,13 pkt. S&P 500 zwyżkował 1,48 proc. i wyniósł 3803,79 pkt. Nasdaq Comp. poszedł w górę 2,56 proc., do 13 067,48 pkt.
W indeksie S&P 500 wzrostom przewodziły banki, które rosły ponad 4 proc. Solidne zwyżki notowały także spółki z sektora IT.
Akcje JPMorgan Chase rosły 5 proc. po tym jak analitycy Bank of America podnieśli rekomendację dla akcji banku do "kupuj".
Operator aptek i drogerii Walgreens Booots Alliance rósł 6,9 proc. po zaprezentowaniu lepszych od oczekiwanych wyników kwartalnych.
Rynki nie przejęły się napięciami politycznymi w USA oraz zamieszkami, do jakich doszło w środę w Waszyngtonie.
W środę do budynków Kongresu wdarli się protestujący, chcący uniemożliwić formalne podliczenie głosów elektorskich i zatwierdzenie wyniku wyborów prezydenckich przez izby. W efekcie zamieszek zginęły cztery osoby.
Jednakże inwestorzy skupili się przede wszystkim na perspektywie kolejnych pakietów fiskalnych dla amerykańskiej gospodarki.
- Nie jest tajemnicą dlaczego rynki nie przejęły się środowymi wydarzeniami w stolicy. Jakkolwiek były niepokojące, żenujące i żałosne to nie mają one wpływu na kierunek, w jakim porusza się gospodarka, zyski czy stopy procentowe. Po prostu - powiedział główny dyrektor ds. inwestycji w Bleakley Advisory Group Peter Boockvar cytowany przez CNBC.
Wpływ na kierunek gospodarki w USA mogą mieć jednak wybory do Senatu w Georgii, wszystko wskazuje, że zwyciężyli w nich kandydaci Partii Demokratycznej. Oznacza to, że demokraci będą mieć większość w obu izbach Kongresu, co powinno ułatwić im kreowanie własnej polityki fiskalnej w kolejnych miesiącach.
W związku ze zwycięstwem kandydatów Demokratów w stanie Georgia (i w efekcie uzyskaniem większości w Senacie), analitycy Goldman Sachs zdecydowali się zrewidować swoje prognozy względem wzrostu gospodarczego USA i innych wskaźników makro. Taki wynik wyborów, w ocenie GS, zwiększa prawdopodobieństwo wdrożenia kolejnego, wartego 750 miliardów dol., pakietu stymulacyjnego.
W efekcie, zdaniem ekspertów Goldman Sachs, kwartalny zannualizowany wzrost PKB wyniesie 5, 9, 7,5 i 5 proc. w czterech kwartałach 2021. Oznaczałoby to wzrost PKB w 2021 roku o 6,4 proc. w ujęciu całorocznym (w porównaniu z 5,9 proc. w poprzedniej prognozie i konsensusem na poziomie 3,9 proc.).
Z danych Departamentu Pracy wynika, że liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA wyniosła 787 tys. Ekonomiści z Wall Street spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 800 tys. wobec 790 tys. poprzednio, po korekcie z 787 tys.
Liczba bezrobotnych kontynuujących pobieranie zasiłku wyniosła zaś 5,072 mln w tygodniu, który skończył się 25 grudnia.
Deficyt handlowy USA wzrósł w listopadzie do poziomu najwyższego od ponad 14 lat i osiągnął 68,1 mld dol. podczas gdy w październiku wyniósł 63,1 mld dol.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze