Cash Flow przybywa problemów

Znów kontrowersje wokół Cash Flow. Kontrahent windykatora twierdzi, że nie wpisał on do prospektu ważnego czynnika ryzyka.Tymczasem w sprawie pojawiają się zupełnie nowe wątki.

Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (KPWiG) wciąż wyjaśnia wątpliwości dotyczące prospektu emisyjnego Cash Flow (CF), a wysunięte przez "PB" przed miesiącem.

Bez zarządu i rady?

Biel Capital (BC) - krakowska firma doradcza, specjalizująca się w uzyskiwaniu kapitału, także poprzez giełdę (jej klienci to m.in. szykujące się do debiutu spółki Seko i Eurotel) - oskarża CF o pominięcie w prospekcie emisyjnym bardzo ważnego czynnika ryzyka.

- Przez ponad dwa lata, w okresie 2002-04, CF nie miał reprezentacji prawnej - w postaci zarządu i rady nadzorczej. Wszystkie windykacje podejmowane wtedy przez spółkę mogą zostać uznane za bezprawne i podważone przed sądem - twierdzi Tomasz Biel, wiceprezes BC.

Reklama

O co chodzi? Według Tomasza Biela, ze statutu spółki wynika wprost, że kadencja pierwszej rady nadzorczej i pierwszego zarządu trwała rok [czyli upływała w dniu zatwierdzenia sprawozdania finansowego za 2001 r., wcześniej CF działał w formie spółki cywilnej - przyp. aut.].

- Tymczasem akcjonariusze CF: Igor Kazimierski i Grzegorz Gniady zapomnieli powołać władze w nowym składzie. Zrobili to dopiero w 2004 r. - twierdzi wiceprezes BC.

Co na to Cash Flow?

- Zarząd CF stanowczo oświadcza, że spółka posiadała w latach 2002-04 osobowość prawną, a wszystkie podejmowane przez spółkę działania były prowadzone zgodnie z przepisami prawa - czytamy w przesłanym nam oświadczeniu.

BC współpracował z CF od września 2004 r. do kwietnia 2005 r. Krakowska firma odpowiadała za działania promocyjne związane z planami wejścia na GPW, pomagała też w pisaniu prospektu.

- Początkowo mieliśmy potężny zapał do pracy dla CF. Potem jednak docierały do nas coraz to nowe informacje, stawiające windykatora w nieciekawym świetle, choćby te dotyczące sprawozdawczości finansowej. Chcieliśmy wpisać do prospektu uwagę o braku osobowości prawnej w latach 2002-04, bo to przecież bardzo poważny czynnik ryzyka, ale władze CF się nie zgodziły i zrezygnowały ze współpracy z nami - twierdzi Tomasz Biel.

Zupełnie inaczej przedstawia tę sprawę CF. Zarząd windykatora tłumaczy rozwiązanie umowy opóźnieniem w realizacji umowy, niską skutecznością działań krakowskiej spółki, jej problemami finansowymi i obawami związanymi z poufnością przekazywanych BC danych. " Jednocześnie informujemy, że (...) wyrokiem sądu Biel Capital jest zobowiązany do zapłaty na rzecz Cash Flow kwoty 28 975 zł wraz z odsetkami oraz kwoty 4543 zł" - czytamy w oświadczeniu.

Władze CF oskarżają BC o prowadzenie skierowanej przeciwko nim kampanii PR. Krakowska spółka właśnie tym miała grozić w korespondencji kierowanej do CF. Tomasz Biel zaprzecza. I twierdzi, że to CF jest winny pieniądze BC. Jak jest w rzeczywistości - trudno orzec. Sprawdziliśmy jednak akta rejestrowe Cash Flow.

Poprzez konwalidację

Dotarliśmy do protokołu z walnego zgromadzenia spółki z kwietnia 2005 r. (a więc okresu, kiedy CF wypowiedział umowę BC). Podejmując kolejne uchwały o udzieleniu absolutorium członkom rady nadzorczej i zarządu spółki za lata 2002-03 (a więc z dużym opóźnieniem), w każdym wypadku Igor Kazimierski i Grzegorz Gniady "konwalidują czynności wykonane do dnia podjęcia niniejszej uchwały" przez wszystkich członków władz. A co to jest konwalidacja? Nadanie czemuś mocy prawnej ex post.

- Według naszych prawników, taka konwalidacja jest niewystarczająca. To tak, jakbym dziś stwierdził, że tydzień temu kupiłem nieruchomość i teraz to zatwierdzam. Przecież to tydzień wcześniej powinienem odwiedzić notariusza - mówi Tomasz Biel. Co na to zamieszanie wprowadzający CF na giełdę Dom Maklerski (DM) Polonia Net?

- Sprawy rzekomych nieprawidłowości przy wyborze rady nadzorczej i zarządu Cash Flow w ogóle nie znamy. Nie badaliśmy tego problemu. Od zarządu CF wiemy jedynie, że z BC łączy ich spór prawny - mówi Dominik Ucieklak, prezes DM Polonia Net. Przyznaje on, że nie przypomina sobie uchwały WZA z kwietnia 2005 r., konwalidującej czynności prawne członków władz CF z lat 2002-003.

Przesuwanie terminów

Dotarliśmy też do biegłego rewidenta, który badał sprawozdania finansowe CF przez kilka ostatnich lat. W żadnej z opinii nie wspomniał o kontrowersjach związanych z radą nadzorczą czy zarządem.

- Jeśli chodzi o właściwą reprezentację spółki, standardowo sprawdzam, czy osoby podpisujące się pod dokumentami są zarejestrowane w KRS. Nie pamiętam, czy w tym przypadku sięgałem też do umowy spółki. Nie wykluczam, że coś mogło być na rzeczy, bo władze CF prosiły mnie o przesunięcie terminu wydania opinii - mówi Stanisław Bazan. O przesuwaniu przez CF terminów przy wejściu na GPW wspomina też Dominik Ucieklak, prezes DM Polonia Net. Wątpliwości zapewne wyjaśni ostatecznie KPWiG.

- Podjęliśmy wszystkie kroki przewidziane prawem. Traktujemy tę sprawę bardzo poważnie i do czasu jej kompleksowego prześwietlenia, dla dobra naszej analizy, nie powinienem mówić nic więcej - tyle jedynie usłyszeliśmy od Łukasza Dajnowicza, rzecznika KPWiG. Za zatajenie w prospekcie czynników ryzyka grozi odpowiedzialność karna: grzywna do 1 mln zł i więzienie.

Dawid Tokarz

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: biel | polonia | Twierdzi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »