Co dalej z tą Afryką?

Akcje przedsiębiorstw z Czarnego Lądu zachowywały się w 2013 r. słabo. Czy to oznacza, że wciąż są okazją inwestycyjną?

Akcje przedsiębiorstw z Czarnego Lądu zachowywały się w 2013 r. słabo. Czy to oznacza, że wciąż są okazją inwestycyjną?

Rok 2013 dla tych, którzy postawili na akcje był bardzo udany. Od 2 stycznia do 20 grudnia 2013 r. indeks MSCI World - pokazujący jak zachowują się akcje wszystkich giełdowych firm na świecie - wspiął się o około 32 proc., a indeks S&P500, grupujący pół tysiąca największych firm z Wall Street, wzrósł o około 28 proc. W tym samym czasie wycena jednostek funduszu ETF Market Vectors Africa spadła o 1 proc.

Odbiło się to także na portfelach polskich inwestorów. Noble Fund Africa and Frontier zarządzany przez Noble Funds TFI okazał się w 2013 r. jednym z kilkunastu najgorszych pod względem stopy zwrotu funduszy inwestycyjnych na polskim rynku - zanotował około 17 proc. straty.

Reklama

Troszkę lepiej spisały się fundusze zarządzane przez instytucje zagraniczne: Templeton Africa Fund (wyceniany w dolarach) wzrósł o 7 proc., a WIOF African Performance Fund (euro) oraz Nordea African Equity Fund (wyceniany w złotych) o niemal 3 proc. (dane na dzień 20 grudnia). Są to wyniki niewiele lepsze od średniej stopy zwrotu funduszy akcji globalnych rynków wschodzących wycenianych w dolarze (3 proc.) i euro (-3,3 proc.), ale również nie są porywające, zbliżone do zysków osiągalnych na lokacie bankowej.

Problem tkwi w tym, że również w dłuższym okresie akcje afrykańskich firm nie wykazują się zbytnią dynamiką wzrostu. W okresie 5 lat S&P 500 wspiął się aż o blisko 103 %, a MSCI World o niemal 56 %, podczas gdy wspominany fundusz Market Vectors Africa zaledwie o 41 %.

Jedną z głównych przyczyn takiego zachowania akcji firm z Czarnego Lądu jest z pewnością sytuacja zaistniała w Egipcie. W jednym z najbardziej stabilnych krajów Afryki w styczniu i lutym 2011 r. doszło do rewolucji i obalenia prezydenta Hosniego Mubaraka, który rządził od początku lat 80 XX wieku. Do dnia dzisiejszego sytuacja jest tam niestabilna zarówno politycznie jak i ekonomicznie. Wycena jednostki funduszu Market Vectors Africa wciąż nie wróciła do poziomu sprzed wybuchu zamieszek. W latach 2009-10 wzrosła ona o 67 %, podczas gdy S&P500 poszedł w górę o 42 %, a MSCI World o 13,5 %. To pokazuje, że przed egipską rewolucją akcje afrykańskich firm wypadały na tle walorów firm z innych rynków zdecydowanie lepiej niż po jej zakończeniu.

Eksperci jednak nie mają wątpliwości, że w Afryce tkwi potencjał. Coraz więcej firm inwestycyjnych i funduszy private equity interesuje się biznesami z Czarnego Lądu. Ostatnimi czasy aktywnie szukają okazji i inwestują tam takie firmy jak PineBridge, Carlyle Group czy TPG Capital. Fakt ten nie będzie dziwić, jeśli popatrzymy na następujące dane: średnioroczna stopa zwrotu z inwestycji typu private equity w latach 2002- 12 w przypadku rynku afrykańskiego wyniosła 11,2 % i była wyższa niż w przypadku USA a podobna do stopy zwrotu z rynków wschodzących - tak wynika z danych African Private Equity & Venture Capital Association i Cambridge Associates.

Zarządzający Ashburton Investments Paul Clark w analizie opublikowanej w grudniu na portalu finweek.com wskazał, że w Afryce prosperuje mnóstwo perspektywicznych firm. Wymienił nigeryjskie banki, przedsiębiorstwa produkujące dywany (Egipt) czy cement (środkowa Afryka). - Akcje firm, które obserwujemy będą w przyszłości drożały na skutek niepowstrzymywalnych procesów urbanizacji Czarnego Lądu oraz wzrostu dochodów tamtejszej ludności - uważa Clark.

Zdaniem Marka Mobiusa z firmy inwestycyjnej Templeton jednym z największych atutów Afryki jest młoda populacja. - Mediana wieku, która w wielu krajach nie przekracza obecnie 20 lat oznacza, że duża część afrykańskiej populacji jest dziś zależna od dorosłej siły roboczej, ale za to już wkrótce ta siła robocza będzie naprawdę potężna, a stosunek liczby osób pozostających na garnuszku państwa do liczby pracujących obywateli może być jednym z najniższych na świecie. Ta ogromna i młoda populacja jest jednym z kluczowych argumentów uzasadniających nasze zainteresowanie tym kontynentem - napisał w październiku na swoim blogu Mobius.

Skarbiec.biz
Dowiedz się więcej na temat: co dalej | Afryka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »