Coraz niższe ratingi banków

Analitycy czekają w napięciu na opublikowanie wyników finansowych przez banki. Przede wszystkim przez te, które były zaangażowane w kredytowanie Stoczni Szczecińskiej - od tego będzie zależał ich rating. Na giełdzie inwestorzy zdyskontowali już gorsze wyniki banków.

Analitycy czekają w napięciu na opublikowanie wyników finansowych przez banki. Przede wszystkim przez te,  które były zaangażowane w kredytowanie Stoczni Szczecińskiej - od tego będzie zależał ich rating. Na giełdzie inwestorzy zdyskontowali już gorsze wyniki banków.

Sektor bankowy krytycznie ocenia ostatnie obniżki wiarygodności polskiego długu i siły finansowej banków. Agencje ratingowe są przestraszone oszustwami koncernów, które z USA zaczynają przechodzić na Europę i chcą się teraz wykazać - powiedział jeden z bankowców, dodając, że rząd rozpoczął nagonkę na banki, szukając "chłopca do bicia", na którego można zwalić winę za problemy budżetowe - to może wpłynąć na obniżenie ratingu.

W czwartek agencja Moody’s obniżyła rating BRE Bankowi i ING Bankowi Śląskiemu. Zdaniem analityków jest to wyraźny sygnał ostrzegawczy, który wskazuje na możliwość obniżenia wyceny kolejnym instytucjom finansowym.

Reklama

W pierwszej kolejności specjaliści wymieniają bank Pekao. W przypadku tego banku nie tylko złe kredyty mogą mieć wpływ na rating, lecz także wypowiedzenie przez Ministerstwo Finansów umowy agenta emisji obligacji skarbowych CDM Pekao. Kolejni kandydaci do obniżenia retingu to: BIG Bank Gdański, Kredyt Bank i Bank Przemysłowo - Handlowy PBK. Czy te spekulacje znajdą potwierdzenie prawdopodobnie okaże się już w przyszłym tygodniu, bo wtedy większość banków opublikuje wyniki finansowe za pierwsze półrocze. Analitycy uważają, że inwestorzy giełdowi zdyskontowali już ewentualne obniżenie ratingu. Ich zdaniem strata banków w pierwszym półroczu musiała by być znaczna, aby przecena akcji trwała nadal. Najbardziej straciły walory BRE - ze 107,5 zł pod koniec czerwca, do 75,30 zł w piątek po południu i BPH-PBK - z 243 zł do 199,5 zł. Pekao potaniało o 15 zł i kosztowało 82,90 zł, natomiast cena ING BSK pozostała na niezmienionym poziomie 380 zł.

Nie zmienia to jednak faktu, że banki coraz wyraźniej odczuwają spowolnienie gospodarcze. Szczególnie poważny jest problem trudnych kredytów, których udział w portfelach banków ciągle rośnie i przekroczył już 25 proc. ich wielkości. Powoduje to, że większość banków nie może tego roku zaliczyć do udanych. Po pierwszych sześciu miesiącach zaskoczyły jednak zyski - PKO BP (wypracował 720,9 mln zł zysku netto wobec planowanych 704,3 mln zł) i Banku Zachodniego WBK (dwukrotnie przewyższył prognozy i wyniósł 71,5 mln zł). AmerBank jest na razie jedynym, który w pierwszym półroczu odnotował milion zł straty.

Specjaliści podkreślają, że jedynie papiery skarbowe pomogły pokryć bankom ewentualne straty poniesione z tytułu udzielonych kredytów. Podkreślają jednak, że rząd - oferując znaczną ilość papierów skarbowych, jednocześnie atakuje banki, że lokują w nich gotówkę ograniczając akcje kredytową. Jednak fachowcy ostrzegają przed pułapką - spadek akcji kredytowej i gorsza kondycja firm może przyczynić się do degradacji przedsiębiorstw, a w konsekwencji do znacznego spadku lokat bankowych i zdolności finansowych banków.

JASMIN EL FALOUJI, LESZEK SADKOWSKI, PIOTR BURZA

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: bank | wyniki finansowe | rating | analitycy | inwestorzy | bańki | pekao
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »