Dynamiczny powrót do fundamentów na rynku ropy

Ropa od kilkunastu dni należy do najsilniej wyprzedawanych surowców. Ceny baryłki ropy Brent od początku maja spadły już o ponad 10 USD. Podobna wyprzedaż miała także miejsce na rynkach innych gatunków czarnego surowca.

Czynnikiem, który zapoczątkował wyprzedaż na rynku ropy były decyzje władz giełd towarowych w USA o podwyższeniu depozytów dla części inwestorów. W ciągu najbliższych tygodni, inwestorzy będący członkami giełd podczas spekulowania na własny rachunek zaczną być traktowani jak zwykli inwestorzy finansowi. W związku z tym wkrótce koszty zawierania transakcji na niektórych rynkach wzrosną dla nich nawet o 40 proc. Dlatego też w ubiegłym tygodniu wielu z nich postanowiło szybko zamykać swoje pozycje. Do takich decyzji zachęcały ich przede wszystkim rynkowe fundamenty. Wraz z coraz gorszymi danymi z globalnej gospodarki, rosnąca silnie podaż ropy stanowi coraz większą presję na notowania ropy.

Reklama

Od kilku miesięcy na rynku nie widać większych problemów z wydobyciem i eksportem surowca przez dużych producentów ropy. Kraje OPEC, pomimo powoli spadającej podaży ze strony Iranu, wydobywają obecnie ok. 31,5 mb/d, najwięcej od lipca 2008 r. i znacznie powyżej ustalonego w Wiedniu przed kilkoma miesiącami oficjalnego poziomu 30 mb/d. Według deklaracji przedstawicieli Arabii Saudyjskiej dzięki zwiększonemu w ostatnich miesiącach wydobyciu, jej magazyny przy największych punktach przeładunkowych i w kraju są pełne ropy i mogą amortyzować każdy większy problem z dostępem do surowca. Coraz większe ilości surowca w świat wysyła także Libia i Irak, który zwiększa eksport ropy w zaskakująco szybkim tempie.

Wydobycie rośnie także w krajach niezrzeszonych w kartelu OPEC. W Stanach Zjednoczonych objawia się to przede wszystkim szybko rosnącymi zapasami, które są najwyższe od ponad 20 lat. Łączny poziom zapasów ropy i produktów rafineryjnych w krajach OECD, które odpowiadają za ok. 50 proc. światowej konsumpcji ropy, pod koniec marca znajdował się najwyższej od maja 2011 r. i lekko powyżej średniej z ostatnich 5 lat.

Coraz gorsze dane z globalnej gospodarki i brak większych problemów Iranu ze sprzedażą nadwyżek ropy do Indii i Chin zwiększają prawdopodobieństwo utrzymywania się wysokiego poziomu zapasów w kolejnych miesiącach, nawet pomimo sezonowego wzrostu konsumpcji ropy w III i IV kwartale br.

Otwartym pytaniem pozostaje postawa krajów Zachodu wobec reżimu w Teheranie. Stany Zjednoczone, widząc brak dotkliwości nałożonych w ostatnich miesiącach sankcji, mogą próbować podjąć kolejne akcje dyplomatyczne, mające na celu wymuszenie na poszczególnych krajach zmniejszenie importu ropy z Iranu.

Wnioski

W scenariuszu bazowym niezmiennie oczekujemy ukształtowania się cen baryłki ropy Brent pod koniec br. na poziomie 115 USD. Jednakże przejściowo, pod wpływem niepokojów wokół sytuacji w Grecji, ropa wraz z całym sektorem surowców narażona jest na kolejne silne zamykanie długich pozycji.

W alternatywnych scenariuszach w przypadku pogarszania się danych z amerykańskiej gospodarki oraz dalszego spowalniania koniunktury w Chinach, ceny europejskiego gatunku mogą spaść nawet poniżej 100 USD.

Powrót cen do poziomów z początku roku wydaje się być już tylko prawdopodobny pod wpływem interwencji zbrojnej Izraela w Iranie.

Dział Analiz XTB

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: ceny ropy | surowce | ropa naftowa | baryłki | rynek ropy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »